A gdyby tak załozyli zbroje i wzieli miecze . W tedy trupki by ich nie dorwały a sam mieli by duże szanse w walce.Mogliby się tak naparzać dopóki ktoś by nie zasłabł. Jedyny minus tego pomysłu to to że niewiem gdzie w stanach znależć sredniowieczne muzeum....
Zalety:
Zombie nie ugryzą kogoś w pełnej zbroi
Wady:
Mieczem jak chcesz sie tej głowy pozbywać? Do jej odciecia lub rozrąbania czaszki trzeba dość dużej siły, a nie bedziesz zawsze trafiać w oczodół lub gardło.
Zbroja to jest dobre 40+ kilo do noszenia. Nie licząc ciuchów i miecza.
Słońce i zamkniete pomieszczenia sprawią, że sie w niej usmażysz.
Założenie trwa mase czasu.
Trudny dostep.
Cholernie niewygodne.
Brak mobilności.
Tak dużo plusów i mało minusów...
"Zalety:
Zombie nie ugryzą kogoś w pełnej zbroi"
"Wady:
Mieczem jak chcesz sie tej głowy pozbywać? Do jej odciecia lub rozrąbania czaszki trzeba dość dużej siły, a nie bedziesz zawsze trafiać w oczodół lub gardło."
Chyba, że masz katanę, jest lekka i dynamiczna.
"Zbroja to jest dobre 40+ kilo do noszenia. Nie licząc ciuchów i miecza."
Można zmieniać się z kolegą co 30 minut.
"Słońce i zamkniete pomieszczenia sprawią, że sie w niej usmażysz."
Bez przesady, poza tym... można się zmieniać z kolegą :)
"Założenie trwa mase czasu."
No cóż... nie ma, że boli.
"Trudny dostep."
Dlatego było by nie wielu rycerzów, no ale lepszych kilka rycerzów, niż zdziesiątkowana armia.
"Cholernie niewygodne."
Kwestia przyzwyczajenia.
"Brak mobilności."
Ty chyba krzyżaków nie oglądałeś. Poza tym, nawet jeżeli, to po co ci mobilnośc... stoisz w miejscu i machasz mieczem (kataną)... zombiaki same przecież podbijają.
"Tak dużo plusów i mało minusów..."
Nooo...
Wpadłem jeszcze na pomysł... po co rycerska zbroja, skoro można użyć kostiumu kewlarowego, jak batman. O Iron Manie nawet nie wspominam.
To tak:
Zmieniać sie z kolegą co 30min? Weźmy pod uwage, że blisko tyle potrafi zająć założenie tej zbroi i do tego potrzeba bezpiecznego miejsca czyli wychodzi na to samo co z siedzeniem na dupie w budynku.
Ta bo w takiej ameryce jest dużo prawdziwych katan... + taka katana waży niewiele mniej od zwykłego miecza i wymaga wiekszych umiejetności by była skuteczna.
Wygoda w tym to nie kwestia przyzwyczajenia, chodzi o brak możliwości wykonania wielu ruchów, utrate zwinności.
Taaa bo film pokaże Ci prawde. Prawda jest taka, że jak rycerz w zbroi sie przewróci to już nie wstanie w walce. Czyli jedno potkniecie o cokolwiek lub zachwianie równowagi i po Tobie a także zbroi, bo przecież nikt jej nie wyciągnie spod stada zombie.
Pomińmy fakt zbroi ironmana która nie istnieje. Kewlar może, ale to byłoby równie rzadkie co zbroje. No i pamietajmy, że wciąż najlepszą ochroną przed zombie jest ucieczka.
No to niewiem ! Niech pójdą na poligon i zakosza czołg znajda do niego instrukcje i odjada...rzadem zombiak ich nie dorwie...minusy to tankowanie i hałas...
wystarczyłby kombinezona hokeisty :)
z ochroniaczami i kaskiem :D, to tego japonski miecz, bo lekki, szybki i ostry i ze dwa pistolety ;)
O muzeum wcale nie tak trudno: każde większe miasto posiada jakieś muzeum, a te zazwyczaj piwnice pełne (jeśli mówimy o tych wielkich muzeach narodowych/stanowych/czy co tam mają w USA) niewystawionych eksponatów. 3 rycerzy to już dość by się wzajemnie osłaniać i sobie pomagać.
Rycerza było bardzo trudno zabić - znana jest nawet anegdotka o królu francuskim powalonym rzez chłopstwo w czasie któregoś buntu. 15 minut męczyli się szukając sposobu na zabicie władcy.
Zresztą obrona przed zombi nie musi być szczególnie wyrachowana. Zombi można zatrzymać wyższym murem i niszczyć przy użyciu dowolnej broni dystansowej, ogniem lub nawet nożem zza ogrodzenia. Aby skutecznie się podsuszać wystarczy sprzęt budowlany - nawet góra zombi zostanie staranowana. i zepchnięta na bok.
Polecam zapoznać się z podstawowym wyposażeniem armii i policji. Mam na myśli tak zwane "Riot armor", czyli "zbroje", które zakłada policja do walki z tłumem podczas zamieszek - chronią nawet przed ciosami zadanymi nożem.
Zresztą, nawet wyposażenie zwykłego żołnierza jest dużo lepsze od średniowiecznej zbroii.
Spróbujcie przegryźć zwykłe jeansy, a co dopiero wzmocniony materiał ubioru żołnierza.
(Nie mówiąc już o kamizelce kuloodpornej, bądź body / chest armor i wszystkimi ochraniaczami.)
Nie ma szans, żeby zostać pogryzionym chyba (!) że przytrzyma nas kilka zombiaków i zaczną demontować nasz ekwipunek. Ale jeśli znaleźliśmy się już w tak beznadziejnej sytuacji, to nic nam nie pomoże - tym bardziej średniowieczna zbroja. Bo rycerz ubrany w całkowicie metalową, ciężką zbroję nie jest wstanie podnieść sie z ziemi o własnych siłach, a co dopiero w sytuacji gdy kilka zombie leży na tobie demontując ci zbroje kawałek po kawałku.
Wychodzi na to, że zombi z serialu są zwyczajnie za słabe. Nie potrafię sobie wyobrazić w jaki sposób mogą unieruchomić czołg lub wejść do chronionego budynku. Dowolne mocne drzwi stanowią dla nich twierdzę nie do zdobycia, a człowiek z dużym zapasem amunicji przechodzi bez problemu. Wszystko czego potrzebuje grupka z serialu to dostać się do zapasów posterunków policji, sklepów z bronią, strzelnic itp. miejsc.
Nie ma co nawet myśleć o skuteczności zbroi zaprojektowanej do ochrony przed zombi - niemożliwej do zdemontowania przez tempe trupy i całkowicie chroniącej przed zębami i pazurami (de facto ludzkie zęby i paznokcie nie nadają się jako broń).
Mogą też poszukać sklepów dla nurków. Bierzecie głównie pod uwagę zbroję płytową. Jest jeszcze kolczuga, stara dobra, przewiewna zbroja kolcza. Stosowana i dzisiaj przez nurków w celu biernej obrony przed rekinami. Nawet w rzeźni mogą poszukać elementów kolczugi.
Ani rycerze, ani zbroje czy kolczugi. To ma być lekkie, więc tak jak Koshi pisze. Oni nie mają się wbijać w tłum zombie, tylko sukcesywnie i konsekwentnie ich wybijać, zapewniając sobie jak największą szanse przeżycia czyli i ucieczki. W zbroi, przygnieceni hordą zombie szybciej umrą z braku powietrza lub ewentualnie z głodu... albo smrodu :)
Ja tam zbroją kolczą ważącą ok 13 kilogramów, rozprowadzonych na całym ciele nie pogardziłbym. Gdyby szedł po żarło. Wbrew pozorom to nie jest wiele, więcej dzieciaki noszą do szkoły w tornistrach, czy ja na studiach. Kolczuga to swoboda ruchów i bezpieczeństwo.
Ale i tak w łatwiej znaleźć (w końcu to świat gdzie już prawie nic nie ma właściciela) pełną zbroję policjanta lub żołnierza.
Nie wiem co znajduje się na wyposażeniu każdego posterunku policji. Wiem za to iż każda szanująca się rzeźnia będzie miała rękawice z kolczej plecionki. Wszystko zależy od regionu zamieszkania.
Najlepiej zresztą nakierowywać się na sztukowanie rodem z Mad Maxa.
,, Spróbujcie przegryźć zwykłe jeansy a co dopiero wzmocniony materiał ubioru żołnierza ''
Żaden zombie nie będzie rozważał podzierania jeansów a potem zabierania się za mięcho to chyba twoja pierwsza pozycja zombie że nie czaisz ... zarażenie następuję w wyniku dostania się płynów ustrojowych do rany czyli dalej do krwiobiegu , uwierz że zęby ze śliną dadzą sobie radę z materiałem porównaj dalej że one nie myślą i nie mają ograniczeń umysłowych co przekłada się na siłę - mówię tu o sile szczękościsku ktory można przypuszczać jest kilkukrotnie większy od ludzkiego . Pzdr dla fanów Zombie ,.
"sile szczękościsku ktory można przypuszczać jest kilkukrotnie większy od ludzkiego" - tak? bo przez te 8h gdy ciało leżało martwe wykształciły sie dodatkowe mięśnie czy magicznie zombie stają sie silniejsze? To jest to samo ciało, więc jest tak samo silne.
+gdyby można się było zarazić tak łatwo, to jakakolwiek walka wręcz nie wchodzi w gre - zabicie człowieka nożem czy kijem = fontanna krwi. Wystarczy zadrapanie/rozcięcie lub kropla krwi w oku i już nie żyjesz.
Dlatego ja wole myśleć, że nie da sie zarazić w taki sposób. Wtedy serial ma jakiś sens.
Bohaterowie w serialu są co jakiś czas obryzgiwani przez zombi, czasem nawet się smarują flakami. Raz mówili coś w stylu "uważaj na oczy - nie pozwól by flaki się tam dostały".
Tak naprawdę to równie mogą zarazić się poprzez dotknięcie zombi jak i nie zarazić się po przeczołganiu przez krew i wnętrzności 200 zombi. Wszystko zależy od tego, co jest potrzebny by scenarzyści domknęli kolejny poroniony pomysł na odcinek.
Zalety:
Zombie nie ugryzą kogoś w pełnej zbroi
Wady:
Mieczem jak chcesz sie tej głowy pozbywać? Do jej odciecia lub rozrąbania czaszki trzeba dość dużej siły, a nie bedziesz zawsze trafiać w oczodół lub gardło.
Jakoś do tej pory radzili sobie w serialu używając... sam nie wiem jak nazwać połowę tej broni białej której używają... ale nie mają problemu z rozwalaniem głów zombiakom.
Zbroja to jest dobre 40+ kilo do noszenia. Nie licząc ciuchów i miecza.
Nie wiem gdzie taką informację zdobyłeś... zbroja (same płyty, bez kolczugi) waży max 20 kg, a zwykle waga nie przekracza 15 kg.
Słońce i zamkniete pomieszczenia sprawią, że sie w niej usmażysz.
Założenie trwa mase czasu.
Trudny dostep.
w USA utrudniony ale nie niemożliwy. W ostateczności można sobie samemu sklecić coś jak zbroję z dużo lżejszych materiałów
Cholernie niewygodne.
Bardzo wygodne, w takiej zbroi, po niedługim treningu, jesteś w stanie robić przewroty w przód i tył bez problemu
Brak mobilności.
Wbrew pozorom duża mobilność. To mit że rycerz w zbroi nie mógł się ruszać, ani nic nie widział poza wąskim paskiem (nie biorąc pod uwagę zbroi turniejowych)
A i katana wcale nie jest taką dobrą bronią. Jej zalety są przefarbowane
Co do wagi sprawdź i przekonasz sie, że pełna płytówka to 30 kilo minimum. A kolczuga swoje waży także.
Co do trafiania to już tłumacze: W wiekszości albo walą właśnie po oczodołach itp w dodatku ta ich broń to praktycznie zawsze broń kłuta wiec skupia wiekszą energie przy uderzeniu niż miecz (ze wzgledu na powierzchnie uderzenia). Stąd mój wywód.
No zrobić jakiś odpowiednik ala to napewno można.
Tak, jeżeli taka płytówka waży 30 kilo minimum... doliczając do tego kolczugę, to jakieś 40 - 50 kg... wytłumacz mi zatem jak to jest możliwe że ludzie z bractw rycerskich potrafią przez godzinę się w takim czymś naparzać, a potem nie być kompletnie wycieńczonym? To nie jest kwestia treningu czy przystosowania, taka zbroja, dzisiaj zrobiona (czyli ponad połowa tych wystawionych w muzeach) jest lżejsza niż te robione w średniowieczu, ale mimo wszystko taka zbroja nie ważyła więcej niż 20 kg. Jeżeli mi nie wierzysz, co rozumiem bo ciężko uwierzyć na słowo, zapytaj znawców militariów - tych prawdziwych, uznanych, a nie pseudoznawców głoszących co im do głów przyjdzie.
A jak to możliwe, że dobrze wytrenowani żołnierze potrafią i potrafili już za czasów drugiej wojny biegać dniami z niewiele lżejszym ekwipunkiem? Właśnie dzieki treningowi.
Tylko na szkoleniu ich trenowano z dużymi ( lecz nie aż tak dużymi) ciężarami. Żołnierz w czasie bitwy, unikał obciążeń bo to zmniejsza mobilność, a pomiędzy bitwami wszelkie cięższe rzeczy wozili na samochodach. Ty sobie wyobrażasz żołnierza z 40 kilo na plecach biegającego po pustyni afrykańskiej?
Serio sprawdź standardowe wyposażenie żołnierza armi to zdziwisz sie ile waży;) Tak btw na ćwiczeniach są akcje typu 20+ kilo plecak i 10km biec sobie wiec.
Prawdziwa - owszem, byłaby przyzwoitą bronią na zombiaki, jeden problem. Prawdziwa broń samurajska (nie tylko te katany spopularyzowane w filmach) nie rośnie na drzewach, a wszystkie te podróbki o srebrzystym ostrzu (każdy na pewno widział choć jedno z tych badziewi) jest... delikatnie mówiąc, samobójstwem łażenie z czymś takim u boku.
Każdej, zalety są przefarbowane w filmach, choć nie przeczę że prawdziwa katana jest przyzwoita to nie jest to najlepsza broń jak ją wielu idealizuje.
To było pytanie retoryczne odnośnie prawdziwej katany i podróby z bazaru (która nawet na stoliku nocnym wygląda tandetnie) :)
Jaka według Ciebie byłaby lepsza broń przeciwko zombie? Oczywiście teoretycznie, bo jak wszyscy wiemy, zombie to fikcja.
Osobiście bym wolał broń kłutą. Bardzo dobrze by się sprawiał czekan alpinistyczny. Problemem może być zaklinowanie się tej broni w czaszce, powszechny problem z tego typu narzędziami. Alternatywą jest ciężki młot, taki min 7 kg lub siekierka (ma chyba najwięcej zalet dzięki ostrzu z jednej, a obuchowi z drugiej strony). Wszelka broń sieczna byłaby problematyczna z prostego powodu. Miecze i szable miały ciąć, rozpłatać skórę, uszkodzić mięśnie, a nie rozwalać czaszki.
Czekan został stworzony do tego, żeby się klinować. Trzeba zrobić dodatkowy ruch, żeby go wyjąć, o ile się zupełnie nie zaklinuje w czaszce.
Ciężki młot to może być dobry na 2, 3 delikwentów. Jest za wolny, a podczas spudłowania lecisz za nim :)
Siekierka jest niezła, ale trochę za krótki zasięg.
Miecze i szable tak, ale kataną jesteś w stanie zaatakować mniej więcej z każdej pozycji, chociażby po to, aby obciąć nogę :) hehe Oczywiście trzeba to umieć, ale myślę, że w post apokaliptycznym świecie bez prądu jest duuuużo czasu na trening :)
Aha, tak sobie myślę i wymyśliłem, że aluminiowy kij baseballowy byłby niezły do "klasycznego" rozwalania łbów... po prostu :D
Tak na poważnie to toporek strażacki. Od zwykłej siekierki ma wiekszy zasieg, ostrze z jednej strony, z drugiej nieklinujący odpowiednik czekana wspinaczkowego. A do tego znajdują sie w wiekszej ilości na każdym posterunku straży;)
Trzeba rozróżnić katany w zależności od rodzaju, bo to nie jest tak, że są tylko dobre i złe:
1 - oryginalne katany, wartości kilkudziesięciu/kilkuset tysięcy (albo i więcej) - jeśli masz jakieś muzeum pod ręką, albo znasz kolekcjonera, to możesz zeszabrować.
2 - katany, robione masowo wg. receptury z czasów 2 wojny światowej, które są gorszej jakości, ale nadal dobrze się spisują - tu już koszt kilka tysięcy.
3 - europejskie/amerykańskie ostrza ze zwykłej stali, które też można by użyć, ale trzeba by umieć je ostrzyć, bo szybko by się tępiły, a robiąc to nieumiejętnie tylko można je popsuć - od 500 w górę, wiadomo, że im droższe, tym lepsze.
4 - tandetne podróby za 100 zł, które po kilku cięciach nie nadawałyby się do użytku, albo by się nawet mogły złamać przy pierwszym cięciu - nadają się do postraszenia babci.:P
"Mieczem jak chcesz sie tej głowy pozbywać? Do jej odciecia lub rozrąbania czaszki trzeba dość dużej siły, a nie bedziesz zawsze trafiać w oczodół lub gardło." To może zamiast miecza jakaś broń obuchowa? :D
Obuch byłby lepszy ale też wymaga wzglednej siły w wiekszości wypadków. Stąd moja propozycja Toporka Strażackiego. Siekierka z jednej strony wiadomo zawsze sie przyda, a z drugiej szpikulec minimalizujący siłe potrzebną do przebicia czaszki.
Hmm jeżeli miałbym odpowiedzieć na temat ze zbroją to nie ma co sięgać po starocie , Faktycznie jeżeli chciałbyś wymienić swoją mobilność i szybkość działania jak i ataku na rzecz obrony ( co nie jest głupotą ) to ubiór sił porządkowych , tj . policji , wojska , gwardii jest całkiem ok . Zbroja zdała by się w niewielu przypadkach gdyż faktycznie bardzo ogranicza chodzenie , z zombie z The Walking w 1 sezonie w środku miasta raczej byś nie ogarnął , myślę że umarłbyś z głodu bo gdy cię przewrócą to nie wstaniesz bo odrazu się rzucają i kombinują jak się dobrać ;]]. Ja osobiście ubrałbym się w adasie , krótkie spodenki i jakąś krótką koszulkę , dobrałbym baseball zajebał jakąś czapeczkę i jazda w pole ;) . Polecam wszystkim Highschool of the Dead ( Najlepszą i jedyną produkcję Anime + Zombie , dużo elementów Ecchi ale dacie rade ) .
Cały czas piszecie że jak się rzucą na człowieka w zbroi bo nie wstanie. A który normalny człowiek rzuci się sam na stado zombie - nawet będąc w zbroi.
Nie rozumiesz tego co czytasz, lepiej... nie rozumiesz sam tego, co piszesz... heh
Przeczytaj co napisałeś: piszesz jedno, a potem odwracasz "kota ogonem".
To wcale nie miało być filozoficzne, ale ok, rzucam, łap:
"Cały czas piszecie że JAK SIĘ RZUCĄ na człowieka w zbroi to nie wstanie".
"A który normalny człowiek RZUCI SIĘ sam na stado zombie - nawet będąc w zbroi".
To nie człowiek ma się na nich rzucać, no bo po co. Kiedy człowiek się w ciężkiej zbroi przewróci (bo np. jest ciężka), trudno mu będzie się podnieść, a kiedy do tego dojdą jeszcze zombie, to na bank się nie podniesie.
Trochę się zakręciłeś w swoim poście, w związku "kto na kogo się rzuca" :P Ja odpowiedziałem, no ale trochę niezrozumiale, jak widać. Pozdro :)
Po pierwszej jak już zakładasz zbroje to chcesz sie rzucić na zombie. Jak ich unikasz to zbroja przeszkadza bo Cie spowalnia i w wiekszosci wypadków coś tam halasuje. W zbroi też dług nie pouciekasz, a warto pamietać, że w takiej zbroi cieżej utrzymać równowage niż bez niej.
No i ciągle biorąc pod uwage broń palną to w wypadku ameryki pistolet + tłumik i jest nie głosniej niż przy machaniu żelastwem i bezpieczniej;)
Po pierwsze nie chce żadnej głupiej metalowej zbroi, a po drugie nie chce się rzucać na zombie. Wydaje mi się, że jak na zombie to to tylko lekki ekwipunek. Są wolne ale jest ich dużo i przyłażą z każdej możliwej strony. Trzeba więc być mobilnym i szybki, tak samo jak i z bronią. Katana i przez Ciebie wspomniany toporek strażacki stanowią najlepsze wyposażenie.
Ale dałem się wkręcić w temat, jak walczyć z zombie lol
W miejsce inwazji zombie wstaw inwazję dzieci neo i już wiesz, że lepiej wiedzieć, jak się z nimi rozprawić.
To poczytaj, co zamierza robić SOPA. Jeśli ustawa przejdzie, wściekłe dzieci neo, których działalność w 90% polega na ściąganiu nielegalnych plików, a w 10% na trollowaniu, mogą wkrótce wyjść na ulicę.
"To nie człowiek ma się na nich rzucać, no bo po co. Kiedy człowiek się w ciężkiej zbroi przewróci (bo np. jest ciężka), trudno mu będzie się podnieść, a kiedy do tego dojdą jeszcze zombie, to na bank się nie podniesie."
Załóżmy taką sytuację - dany osobnik zdobył zbroję i próbuje ją założyć. Nagle zdaje sobie sprawę że już do samego jej założenia potrzebuje pomocy. Gdy wspólnie z giermkiem założy zbroję i poczuje jej ciężar pomyśli sobie: "hmm jeśli się potknę, przewrócę to nie będę mógł wstać, oh oh nie mogę wychodzić sam. Lepiej będzie gdy wyjdę z kimś kto będzie mi w stanie pomóc" Dlatego też jeśli miałby już korzystać z zbroi to powinno się w nią przyodziać kilka osób które były by w stanie wzajemnie sobie pomagać ot co. Tylko jaki jest inny cel zakładania zbroi niż wypady w miejsca w których krążą zombie?