Sądząc po niektórych wypowiedziach mam wrażenie, że ldzie chyba zapominają że Gwiezdne Wojny to bardziej skręt w stronę Fantasy niż w typowe SF.
Ten Gatunek nazywa się Space opera.
Czyli połączenie Fantasy (magia) oraz SF (fantastyka naukowa).
Wiem, aczkolwiek o wiele więcej ma wspólnego z Fantasy niż z Sciencie. Właściwie można stwierdzić że z SF gwiezdne wojny są połączone tylko elementami tła, roboty, statki kosmiczne itd. bo "duch filmu" i linia fabularna jest typowa dla Fantasy, tak samo jak bohaterowie i ich charaktery.
Fakt, słuszna uwaga. Natomiast mam wrażenie, że stara trylogia to była typowo Space Opera (nie wiem kiedy ta definicja powstała, być może dopiero po filmach :)) Natomiast ten "skręt " w kierunku Fantasy zdecydowanie w trylogii Disneya. Tutaj moc stała na pierwszy miejscu, bilokacja, komunikacja umysłów, transfer przedmiotów, uzdrowienie, aż w końcu blyskawice mocy o zasięgu i mocy której nie powstydzilby się Lord Voldemort :)
Błyskawice pijawiły się już wcześniej :) pierwszy raz chyba w Powrocie Jedi, potem w prequelach.
Też nie wiem kiedy powstało określenie 'space opera', ale gatunek istniał już dużo wcześniej. To określenie nie bardzo mi podchodzi, ale określanie GW jako 'fantasy' nie podchodzi mi jeszcze bardziej. Zdecydowanie brakuje tu celnej nazwy.
Kiedyś ukuto na potrzeby GW, określenie "kino nowej przygody', ale to też nie jest ani fajne ani celne.