Generalnie, dla nas graczy, nie da się zrobić filmu/serialu który byłby lepszy od gry. No niestety, po prostu nie da się. Film/serial to zawsze będzie tylko pewna "część" świata i emocji z gry. Moim zdaniem film na poziomie filmu może tylko dorównać grze, nic ponad to i ten serial to robi. Dorównuje. W miarę. Przynajmniej w tym pierwszym odcinku. Bo nie ma tu nic tak naprawdę zaskakującego czy nowego czy czegokolwiek czego my gracze byśmy nie widzieli. Mamy za to polityczną poprawność od pierwszych minut wciśniętą w nasze gardło i o ile nie jestem rasistą o tyle już dobija i po prostu męczy mnie usilne zmienianie źrodła. Serio. Mam dosyć . Co raz częściej po prostu... Wyłączam i nie mam bladego pojęcia nad czym się wszyscy spuszczają. Można byłoby pokazać nieco tego co się działo w ciągu tych 20lat których nie widzieliśmy? Tak czy inaczej... Serial jest ok, jest dobry, pierwszy odcinek to praktycznie kopia pierwszych kilku godzin gry, tyle. Jest to najlepsza ekranizacja z tych kompletnie niepotrzebnych i nic nie wnoszących do uniwersum. Naprawdę nie pojmuję po co się robi takie produkcje.