Jak dla mnie bez porównania Sofia Helin bije na głowe Diane Kruger. nie da sie polubić postaci granej przez Kruger. Jest strasznie irytująca i odpychająca. a Sofia zagrała bardzo przekonywująco i w tym swoim braku empatii dała sie lubić.
SAGA - to oczywiste !!!! ( dla mnie) Wspaniała kreacja Sofii Helin. Jak widać scenariusz to nie wszystko. Skandynawska wersja ma klimat nie do podrobienia - trochę mroczny, senny, wciągający od pierwszej chwili. Partner Sagi - Martin Rodhe to też świetna postać, a tu... Pan coś opowiada, opowiada i jakoś nie wzbudza mojej empatii. Tekst o wazektomi w wersji skandynawskiej brzmiał wiarygodnie - w tej brzmi raczej groteskowo. Oglądanie zakończyłam na pierwszym odcinku, bo jestem zniesmaczona. Raczej obejrzę jeszcze raz Most nad Soundem - kto nie widział, alubi skandynawskie klimaty - polecam.
Szwedzkiej zdirze amerykańska do piet nie dorasta.
Za to meksykański glina jest sympatyczniejszy niż duński.
Kruger w tym filmie gra strasznie płytko... ale chyba taką ma rolę, że nie może pozbierać się po stracie siostry :>
Jacy wy jesteście płytcy...
Zawsze to co się obejrzy najpierw to jest lepsze bo było świeże. Ale z drugiej strony nie można krytykować tak bezpodstawnie czegoś nowego.
Ja na przykład nie widziałem wersji skandynawskiej i dla mnie The Bridge jest bardzo dobrym serialem i uważam że Kruger gra świetnie. I pewnie gdybym teraz obejrzał wersję skandynawów to bardziej by mi się podobał the Bridge bo to widziałem jako pierwsze. Prawie zawsze tak jest. Jak na przykład ekranizacje książek. Każdy powie że książka była zawsze lepsza:P
ja niestety nie widziałam pierwowzorou (nie wieziałam o jego istnieniu) ale zgadzam sie z wypowieziami powyżej. Kruger lubię ale taq rola to masakra.
Ja mam odwrotnie... Kruger nigdy nie lubiłam a tu mi się o dziwo podoba, nie rozumiem dlaczego tak wszyscy jej się czepiają (być może dlatego, że nie widziałam i nie porównuje jej pierwowzoru).