Zawiodłam się. Po 3 odcinkach serial nudzi, a o atmosferze jak z pierwszego sezonu Terroru można tylko pomarzyć. Papka dla intelektualistów, poprawny politycznie przekaz. Szkoda.
Nic dodać nic ująć..... Potwierdzam również.... Dałem se spokój po obejrzeniu 2,5 odcinka...
Dla intelektualistów?
Jestem po dwóch odcinkach. Co tu jest dla intelektualistów? Scenarzyści wzięli jedynie na warsztat motyw amerykańskich obozów koncentracyjnych dla Japończyków. Ani to poprawne polityczne ani ubogacające, skłaniające do przemyśleń. Może jakiś Amerykanin się obruszy gdy sobie przypomni o regimencie amerykańskich Japończyków, który walczył w Europie z Niemcami (ciekawe czy się pojawi ten wątek).
Szkoda, że reszta serialu leży. Nieciekawy wątek nadprzyrodzony, który został ujawniony już w pierwszej scenie. Brak interesujących bohaterów, mało intrygująca historia. W sezonie pierwszym opartym na książce Simonsa mogłem o klimat rozbić sobie głowę - taki był gęsty. Wzbudzał niepokój, przygnębiał, a lodowe pejzaże wywoływały ciarki na plecach. Serial był złożony... a sezon drugi póki co raczej nudzi widza.
Po obejrzeniu czwartego odcinka serial (przynajmniej mnie) jeszcze raz zaciekawił. Także lepiej nie oceniać po pierwszych 3 odcinkach tylko przebrnąć przez wszystkie :p
Trzeci odcinek jest chyba najsłabszy jak narazie.
Ja przewinąłem do sceny z maską... W sumie spodziewałem się trupiej twarzy i było to trochę przerażające ale nie zachęciło mnie do oglądania całości. Nie lubię taniej makabry.
Nie chodzi mi o postać która się zjawiła lecz ogólnie sama scena i chęć dowiedzenia się co będzie dalej :D ogólnie to po 6 odcinki wszystko skończyło się tak, że spodziewałam się, że to już koniec serialu :D ale oglądam dalej zobaczymy co się wydarzy :D