Uroczy, krzepiący, podnoszący na duchu. Bez obaw, nie o sporcie!

No co mogę powiedzieć - chapeau bas! Ostatni sezon może i miał swoje bolączki, jednak naprawdę wybitne i po prostu poruszające człowieka ostatnie odcinki wymazały wszystkie średnie wspomnienia.

Serial z wielkim, wielkim serduchem. Od samego początku do samego końca. Nie jeden i nie dwa razy zdarzyło mi się uronić...

Idealne zakończenie sezonu 10/10
Apele umie w takie seriale. Ted Lasso bawi,uczy,wzrusza i podnosi na duchu.
Aktorzy świetnie dobrani wielu z nich napewno zobaczymy w jeszcze nie jednym serialu czy filmie.

F*****ck meee.

Dlaczego nawet tak ciepły i moim zdaniem dość inteligentny serial musi mieć tak bardzo toporny wątek homoseksualny. Oglądając ten odcinek miałem nieodparte wrażenie, że "tę część" 3 sezonu pisała zupełnie inna osoba.
Ktoś pewnie może napisać, iż przesadzam. Jednak w Tedzie Lasso urzekło mnie to jak...

śmiech i łzy

Po trailerze zapowiadała się głupia komedyjka i w sumie zainteresowałem się nim tylko dlatego, że jestem fanem Premier League. Serial jednak totalnie przerósł moje oczekiwania, jest przede wszystkim fenomenalnie zagrany, zarówno Sudeiks jako tytułowy coach jak i drugoplanowe postacie z rewelacyjną Juno Temple na czele...

Sezon tragedia, wrzucanie na siłę poprawności, lgbt, politykowania, wszystko to czego w tym serialu nie było i sprawialo, ze był świetny.

Tak naprawdę to poza sporą dawką humoru bardzo przeciętny. Jest swoistą kalką, przewidywalny do bólu i całkowicie nierealistyczny. Nie ma się zupełnie poczucia jakby to było prawdziwe, a bardziej przypomina to groteskowo-karytakularny, niezwykle długi skecz. Szkoda, że funkcjonowanie w środowisku piłkarskim oparto...

Mimo iż nie przejawiam sympatii do naszego "sportu narodowego", a nawet dodałbym, że gardzę nim, to w tym serialu w ogóle mi ona nie przeszkadza.
Jest to świetne widowisko o złożoności ludzi, ich motywacji, duchu zespołu, przeciwnościach losu.
Oglądam i nie mogę przestać - serdecznie polecam!

Piosenka odśpiewana podczas pogrzebu-mistrzostwo świata…

Najpiękniejszy świąteczny odcinek jaki obejrzałam. Ultra pozytywny, niosący świetny przekaz, wzruszający tą swoją dobrocią, serdecznością i wiarą w cuda. Dużo optymizmu w ponurym czasie.

Dwa sezony zabawnej komedii, bardzo fajne postacie i genialny Ted na czele. Czas jednak na trzeci sezon i jakbym oglądał inną produkcję. Niektóre odcinki są niezłe, ale.. polityczna poprawność, ideologiczne pi.erdo.lolo i chciałoby się cofnąć w czasie i nie zaczynać trzeciego sezonu. Sezon ten psuje odbiór całego...

OGROMNE niezrozumienie tematu Superligi. Przedstawienie ludzi, którzy chcieli ją stworzyć, jako białych starych kapitalistów, dla których liczy się tylko kasa, a wielka wspaniała (domyślna) UEFA dba o kibiców i chce żeby wszystkim było dobrze. Wcale nie tak, że ta sama UEFA o kibiców wcale nie dba, patrzy tylko na...

Odcinek, który dał mi niesamowitego kopa, aby znów wkręcić się w kibicowanie. Przez 1/3 czasu oglądania łzy lały mi się same jak słuchałem i przypominałem sobie jaki ja sam byłem młody i jak była ważna dla mnie piłka. Serial na 100% zasługuje na uwagę po tym odcinku ma niesamowite przesłanie.

Dopiero, co odkryłam ten cudowny serial i ubolewałam nad tym, że już skończyłam oglądać wszystkie odcinki, a tu pojawiła się informacja o trzecim sezonie! Oh jak wspaniale!
Ten serial mnie naprawdę wciągnął- ma swój urok, świetnych bohaterów, humor i wzruszenie w jednym. Oba sezony trzymały równie dobry poziom, więc...

To co wydarzyło się w trzecim sezonie przechodzi ludzkie pojęcie... Wstawki serialu "Ted Lasso" wcisięnte pomiędzy lewacki przekaz...
Półtora odcinka poświęcone na lesbijski wątek, półtora odcinka poświęcone na gejowski wątek...Do tego tęczowy kubek trzymany w każdym odcinku przez tego piszącego książkę reportera z...

Odświeżający i hipnotyzujący odcinek

Ostatni odcinek to był jakiś dramat. Kocham Teda, ale mam wrażenie, że scenariusz do ostatniego napisał ktoś kto w ogóle nie oglądał poprzednich. Cały character arc niemal wszystkich postaci został totalnie olany, każdy zachowuje się jakby nie był sobą. A no i zapomniałem o fenomenalnym poziomie żartów co drugą scenę...

Póki co najlepszy odcinek.