...muszę przyznać, że 3 revival (po 1985 i 2002) nawet daje radę. Ciężko jest określić poziom po 2 odcinkach, ale historie były ciekawe. Nie miały co prawda takiego klimatu jak oryginał, ale uważam, że fajnie wpasowały się w swoje czasy. Poza tym było sporo ukłonów dla fanów oryginału (chociażby laleczka potwora z oryginału leżąca na plaży czy muzyka na napisach końcowych). Ode mnie zielone światło.
Również jestem fanem oryginału, jak i revivali, dlatego też strasznie się nakręciłem widząc kolejną wersję. O ile Comedian był w miarę w porządku (wyjątkowo nie lubię Kumail Nanjiani), a Nightmare at 30,000 Feet był chyba najsłabszą wersją tej historii (do tego z przewidywalnym twistem), to jeszcze trzymały poziom.
Natomiast odcinek trzeci - Replay - wyglądał już jakby stworzył go sam Peele. Krótki najazd na Trumpa to nic w porównaniu z tą lewacką propagandą. Nawet pomijając ten fakt, epizod jest wyjątkowo słabo napisany, zwłaszcza jako część The Twilight Zone.
Były też Black Lives Matter, Black Panther, ciekawe co będzie w kolejnych odcinkach, chociaż zapowiedź czwartego wygląda obiecująco.