I na tym w zasadzie mógłbym zakończyć wypowiedź niemniej na plus tego odcinka przemawia dbałość o szczegóły(msza po lacinie oraz plakat) Mimo to dość słabo...
Nudny to był odcinek trzeci a czwarty był po prostu smętny.
Doklejana broda u Żyda z metra aż raziła do tego żadnego akcentu w jego mowie.
Za to u gościa ze Śląska - pewnie Volksdeutscha pracującego dla gestapo gwara gitez.
Ten Stefan to też z odcinka na odcinek robi się coraz bardziej cipowaty zamiast bohaterski. No i nie powiedział żonie że śledzi ją ten jego były kolega. Żal.
Czekam mimo to na kolejne odcinki i będę oglądał bo w czołówce jest jeszcze wiele ciekawych ujęć ze scen które będą.