Jak śmiesz w jednym komentarzu wspominać gładkolicego Gannicusa i tę zapitą, irlandzką mordę! Nie godzi się ;)
Ja tam osobiście nic nie mam do tej zapitej irlandzkiej mordy ;] Powiem więcej. Podobają mi się nawet niektóre filmy z jego udziałem ;] ...Ale co do podobieństwa. Po prostu Gannicus BARDZO mi go przypomina ...może to przez te brwi, albo wyraz twarzy... ;]
Po wnikliwej analizie przyznają, że na kilku zdjęciach można dojrzeć podobieństwo, które ja, z kobiecego punku widzenia, nazwałabym urokiem złego chłopca (o zgrozo! jak płeć niewieścia na to leci ;p) Colin Farelka i Gannicus dzielą podobne zaintersowania: piękne kobiety i mocne trunki.
W sumie uznałam Twoją rację, ale musiałam uprzednio zareagować histerycznie, jako fanka jedynego prawdziweo boga areny :)