Reacher
powrót do forum 2 sezonu

Strata czasu

ocenił(a) serial na 6

Drugi sezon "Reachera" ssie na potęgę.

Oczywiście, nie należę do wielkich fanbojów pierwszego, co zapewne widzicie po ogólnej ocenie. Ale jednak S01 dał mi namiastkę czegoś, co było w dawnym kinie częstym lubianym motywem, a został zapomniany przez nowsze czasy. Wątek bohatera-twardziela, który wbija do nowego miejsca, małej prowincji na uboczu Ameryki i pakuje się tam w kłopoty. Przed oczami od razu pojawiły mi się wiele odcinków "Renegata", "W morzu ognia" z ruskim Seagalem, "Uciec ale dokąd" z Van Damme'm, "Wykidajło" z Swayze i cała gama b-klasowych akcyjniaków na VHS-ach z jakimiś Dudikoffami albo Lamasami.

S02 z kolei dzieje się już w dużych miastach, a śledztwo prowadzone jest na trochę większa skalę. Tu, niestety, uchodzi klimat małej prowincji i starych filmów, a ujawnia się bijąca zewsząd nijakość. "Reacher" ma mały budżet, toteż nie pokazuje skali wydarzeń, a na dodatek bije taniość. Wielkie metropolie jak Nowy Jork ograniczają się do kilku uliczek, moteli, barów dla motocyklistów albo opuszczonych fabryk. Tam gdzie w pierwszym sezonie mały budżet był kamuflowany małą miejscówką i klimatem, tutaj poraża bezpłciowością.

Efekt ten potęgują naprawdę absurdalne sceny akcji, które wyglądają jak właśnie w biednych filmach b-klasowych. Stojący ze 20-30 metrów od siebie złole, które nie mogą nikogo trafić, kuloodporni bohaterowie co szarżują na oponentów z małym pistolecikiem i kodem na nieśmiertelność, chronienie się przed zmasowanym ostrzałem za oponą samochodu itd. Ot, fajnie się to oglądało w 1993 roku, ale koszmarnie to wygląda w 2024. Wiecie, papierowe przygody Reachera też nie należą do mądrych, ale książki same w sobie mają to do siebie, że takie strzelaniny możesz sobie inaczej zwizualizować samemu i w twojej głowie będą one wiarygodne. Natomiast na ekranie nie ma już takiej możliwości i jak widzisz, że profesjonalni zabójcy nie potrafią ubić celów ze snajperek, no to jednak wiesz, że jednak coś tu nie gra.

No i jeszcze bohaterowie... Ech... Jak masz słabo i całkowicie źle napisanych bohaterów, to pozostaje liczyć tylko na aktorów. Dobrzy artyści potrafią wydobyć nawet z kiepskich postaci ten pierwiastek, który sprawi, że widz go polubi. Ale tutaj naprawdę nie ma kto wybrzmieć. To są też niestety słabi aktorzy i nie dziwota, że żadne z nich karier nie zrobiło.

Strasznie źle wypada Alan Ritchson. To on był największą zaletą pierwszego sezonu i jest jedną ze słabszych rzeczy drugiego. Totalnie wyprano go z jakichkolwiek cech, dlatego wydaje się, że przez większość czasu jest chodzącą kłodą drewna sztucznie zaprogramowaną na wypluwanie linijek dialogowych scenariusza. Ritchson nie ma niestety ekranowej charyzmy, by pociągnąć produkcję na wyższy szczebel i oglądanie go na ekranie S02 to naprawdę męka. Tym bardziej, że scenarzyści na dodatek zepchnęli go bardziej na drugi plan, bowiem większą rolę w serialu odgrywają jego kompani (którzy jednak też charyzmą ani umiejętnościami aktorskimi nie grzeszą).

Słowem, sezon drugi "Reachera" to strata czasu. I naprawdę nie mam ochoty czekać na trzeci.

Freeman47

Akcja sezonu drugiego rozgrywa się po całych Stanach, tak jak w książce.

ocenił(a) serial na 5
Freeman47

Ja po pierwszym sezonie dałem 6/10 czyli niezły, bo mimo pewnej schematyczności fabularnej tamta część miała swój wdzięk. Drugi sezon to po prostu słaba rzecz, przede wszystkim bardzo głupiutka, a co najgorsze: przewidywalna, a więc zupełnie nietrzymająca w napięciu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones