Za serial zabralem sie zachęcony bardzo wysoka ocena na IMDB, obejrzalem pilota i stwierdzilem ze serial jest średni. Na jakis czas odłożyłem. Pozniej skonczyla sie zimowa sesja z nudów obejrzalem odcinek drugi. I potem juz sie zaczęło kręcic.
Takie klimatu nie ma zaden film, zaden serial. Tak swietnie wykreowanych postaci nigdy nie widzialem. Na sam dzwiek imienia Omar, az mnie przechodzi dreszczyk emocji. Nie ma slabych sezonow, kazdy podejmuje troche inne problemy i dlatego nie zadnego powtarzania sie.
Dbalosc o detale stala sie juz znakiem firmowym HBO :)
I jedna z najmocniejszych stron serialu czyli dialogi. O niekorych poprostu nie da sie zapomniec.
W polsce serial malo popularny, podejrzewam ze z lektorem i reklamami na TVNie traci on conjamniej polowe klimatu, a dialogi moga brzmiec drętwo.
Cięzko wczuc sie w gansterski klimat nie sluchajac ich oryginalnych wypowiedzii, tego typowego slanu. To pewnie jedna z głownych przeczyn tak slabej popularnosci The Wire w polsce, a szkoda.
Pamiętasz dialog McNulty'ieg i Buncka? Wtedy co przyjechali do takiego domu i szukali pocisku :D Szkoda, że już się skończył.
Tego dialogu akurat nie pamietam :)
Za to jedna z moich ulubionych motywow byl w pierwszym sezonie, gdy D'Angelo tlumaczyl Bodiemu i Wallecowi gre w szachy. Genialny motyw.
ten dialog to bylo cos w stylu:
- fuck
- ough fuck
- fuck
- fuck me
itd:)
to trzeba zobaczyc zeby poczuc :)
U mnie podobnie jak u autora tego wątku, bez problemu wystawiam 10/10. Pamiętam, że jak zabierałem się do obejrzenia tego serialu to ten temat wisiał tutaj na forum (maj ;]). A wszystko od opisu na gg u mojej koleżanki i tak z ciekawości pierwszy sezon, a później.. lol wciągnęło do końca i jeżeli ktoś się zastanawia nad obejrzeniem to z czystym sumieniem polecam. Serial pewnie jeszcze długo będzie u mnie w top10 jak i w pamięci. Perełka wśród seriali tego typu i o tej tematyce.
dialog McNulty - Bunk tego sie nie da zapomniec
- Fuck-
- yhy-
- Fuck-
- Fuck me-
- Fuck-
i tak dalej chyba przez 3 minuty
hhaa coś pieknego
http://pl.youtube.com/watch?v=HrfCixsd2N8&NR=1
śmiałem sie do rozpuchu :) ten motyw wygrywa
to też jest niezłe S02E03:
-Angielski nie...
-Kunta Kinte...
-yabba dabba dabba doo.
-Mishy gishy gushy gushy|mishy meshy mushy, skurwysynu.
-Murzynku, nie możesz żeglować|dookoła świata...i nie znać pierdolonego angielskiego.
-Angielski, skurwysynu!
pamietam ten dialog, to chyba nawet Bunk mówił, możesz powiedzieć, który dokładnie odcinek i która minuta?
Tak to Bunk do spółki z Lester'em - wypas, mało nie spadłem z krzesła...
Sezon 2 odcinek 3, 3:21 i kilkanaście sekund wcześniej jak przesłuchują tych gości ze statku.
ciezko jednoznacznie powiedziec ktory jest lepszy. Mnie np. Sopranos wogole nie przypadl do gustu, ale ma wielu zwolennikow wiec pewnie nie jest taki zly. Jesli chodzi o "the wire" to polecam tak czy siak! ;]
Dla mnie The Wire jest na drugim miejscu <na pierwszym stawiam Six feet under^^> ale kryminalnie na pewno jest najlepszy, każdy sezon, każda postać i każdy odcinek zrobione są wprost genialnie...The Wire to ulubiony serial Obamy :D