...jesteśmy już prawie na półmetku-skoro pani komisarz w zasadzie nic nie osiągnęła w
sprawie Kaszowskiego(tj.nie odnalazła żadnego dowodu potwierdzającego,że jest
umoczony) -to kiedy zacznie sama zadawać sobie pytanie po co ona właściwie robi to co
robi i o co tak naprawdę chodzi jej przełożonemu...?
....tak z boku to wygląda,ale jak myślisz skąd Kaszowski wie o poczynaniach (jeżeli wie)Zielińskiego jak nie od swoich informatorów-mnie to wyglądało nie na transakcję,ale na spotkanie gliny ze swoim informatorem....
Niewykluczone, ale coś mi się zdaje, że Kaszowski wcale nie jest taki święty i też ma swoje za uszami. Chociaż motyw policjanta i dużej ilości narkotyków, które znikają z magazynu najlepiej rozegrano w brytyjskim serialu "Shadow Line".
a może te narkotyki to dowód w sprawie którą prowadzi Kaszowski, a sprawa ta nie jest jeszcze ujawniona dla widza? są przecież przebłyski "spodziewanego transportu". Pani komisarz miała zadanie znaleźć haka na Kaszowskiego - po co, aby się nie wtrącał w sprawy przemytu.
Czyli największym bad guyem jest szef Majewskiej? Wobec tego Kaszowski musiał mu poważnie nadepnąć na odcisk w przeszłości, że ten chce go zniszczyć. Powtórzę wątpliwość, że Kaszowski wcale nie musi być krystalicznie czysty.
...nikt nie twierdzi,że Kaszowski jest krystaliczny,ale po tych wszystkich śledztwach pokazanych w dotychczasowych odcinkach w żadnym nie postąpił wbrew prawu...to co 'robi na boku' wygląda mi ,że zwyczajnie dzięki informatorowi wpadł na jakiś gigantyczny przekręt Zielińskiego a narkotyki to dowód w sprawie...chociaż może się i okazać ,że i Zieliński jest u kogoś na smyczy...pożyjemy zobaczymy na razie Kaszowski nie daje podstaw do negatywnych ocen....
Obstawiam takie rozwiazanie kwestii głównego wątku. Rodzina Kaszowskiego zgineła w wypadku spowodowanym przez naćpanego kierowce. Kaszowski więc uroił sobie, że zbierając próbki narkotyków odkryje kanał przemytu do kraju a dzieki temu zginie mniej ludzi. Taka jest moja hipoteza.
wydaje mi się, że Kaszowski ma gdzieś ludzi, którzy nie zginą dzięki temu, że znajdzie kanał przemytu. Po prostu chce dorwać tych, którzy za tym stoją. Chociaż szczerze to wolałbym rozwiązanie, w którym Linda naprawdę ma brudno za uszami i rzeczywiście to on buchnął narkotyki.
Wszystkie czarne charaktery zebraly sie na dachu pewnego wiezowca, byl to bodaj 5 odcinek.
Dlaczego? Dla mnie był najlepszy zaraz po Tajemnicy (odc. 4) - ciekawie rozegrana zagadka kryminalna i dużo nowych faktów odnośnie głównego wątku, który zaczyna nabierać rumieńców.
Ostatni odcinek mi się zbytnio nie podobał dlatego, że był zbyt podobny do przedostatniego. W obu przypadkach zbrodnia była związana z osobami, które prowadziły śledztwo. Prokurator, który prowadził sprawę zabójstwa, które sam dokonał i psycholog, który pomagał w sprawie zabójstw popełnionych przez jego studentkę na jego kochankach. Zbyt podobne odcinki obok siebie.
Ale prokurator grany przez Wrocławskiego nie prowadził śledztwa na bieżąco z Kaszowskim i ekipą. Była to sprawa z przeszłości. W ostatnim odcinku dochodził więc dodatkowy (i najciekawszy) motyw w postaci gościa, który "na żywo" mataczy w śledztwie. Także ja bym tego tak nie porównywał. Swoją drogą w pewnym momencie reżyser odsłonił tyle faktów z życia profilera, że obawiałem się o przewidywalność końcówki. Na szczęście było całkiem znośne i oceniam odcinek na solidne 7,5 (a że trzeba zaokrąglić, więc podciągam w górę)