obstawiam takie rozwiazanie kwestii głównego wątku. Rodzina Kaszowskiego zgineła w wypadku spowodowanym przez naćpanego kierowce. Kaszowski więc uroił sobie, że zbierając próbki narkotyków odkryje kanał przemytu do kraju a dzieki temu zginie mniej ludzi. Taka jest moja hipoteza.
Być może, ale jednak fajniejszym rozwiązaniem byłby fakt, że Kaszowski jednak sprzedaje koks na lewo, albo sam zażywa. Jednym słowem, szkoda by trochę było gdyby jednak Kaszowski okazał się takim świętym bez skazy i zmazy. To, że jest dobrym policjantem, a mimo wszystką są podejrzenia, że jest umoczony w jakieś brudne sprawki dodaje tej postaci charakteru.
Najbardziej ciekawi mnie relacja łącząca Kaszowskiego z tym inspektorem, przełożonym Majewskiej. Na pewno ma ona podłoże bardziej osobiste niż służbowe. Tu kryje się klucz do rozwiązania całej zagadki.
może on i też bierze, ale zupełnie nie wygląda na narkomana.
myślę, że może być tak jak pisze wojtekcz1989, bo z końcówki ostatniego odcinka (oaza spokoju) można wywnioskować, że Kaszowski od razu wiedział, że chcą go wrobić, jak przywiózł do tej wsi Młodego.