To są 3 największe plusy tego serialu. Do tego klimatyczna muzyka i gra aktorska na poziomie (może poza rolami kobiecymi). Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, bo jestem dopiero w połowie, na 3 odcinku, ale szykuje się chyba najlepszy polski serial.
Dla mnie te dialogi są jakieś drętwe strasznie, nawet jak się kłócą w redakcji, rzucają wulgaryzmami to jakoś tak sztucznie wychodzi.
Muzyka, zdjęcia i aktorstwo na plus, chociaż trudno uciec od uczucia wtórności wobec True Detective (czołówka, ujęcia z góry), sagi Millenium (romans dziennikarza z hakerką, która mu pomaga) i paru innych modnych motywów. Tym niemniej oglądam z zaciekawieniem.
Dla mnie również dialogi wydają się nienaturalne, może to dlatego, że tak rzadko oglądam polskie produkcje, nie wiem.
Ujęcia z góry mi się również podobały i jeśli podobny styl filmowania pojawił się w innym serialu to mi nie przeszkadza. Wulgarnych dialogów nie uważam za naturalne tylko odrzucające, zniechęcające do oglądania tego serialu. W jakimś stopniu ich ilość drażni i przeszkadza mi w odbiorze tego serialu, od śledzenia fabuły. Choć jeśli ktoś oglądał norweski Układ, to fabuła go nie zaskoczy, bo to na razie bardzo wierny remake. Oryginał mi się podobał, remake (po 2 odcinkach) średnio.