wszyscy rozpłyną się w zachwytach, dobrze byłoby zobaczyć pierwszą ekranizację Opowieści... http://www.filmweb.pl/film/Opowie%C5%9B%C4%87+podr%C4%99cznej-1990-8400
a po 4 odcinkach daję na razie 5 - zmęczyły mnie przydługie sceny oddychania i boję się, że serial zdechnie, bo zabraknie materiału twórczego, jeśli będzie inaczej, zmienię ocenę.
Zgodzę się z Twoją opinią w kwestii przydługich "scen oddychania" ;-), aczkolwiek pierwsze trzy odcinki pochłonęły mnie bez reszty i za ich sprawą sięgnęłam po powieść, a także film.
Myślę, że serial w dalszych odcinkach będzie traktował luźniej powieść, w innym wypadku zapowiadany sezon drugi jest kompletnie bez sensu.
Też tak pomyślałam, że odbiegną nieco od powieści, żeby zwiększyć szanse na kolejne sezony, a jeśli im się uda, będzie naprawdę dobry, a moja ocna wzrośnie :) Zobaczymy
ekranizacja jest akurat okropna. zero klimatu, ta gra aktorska głównej bohaterki [*] i ta głupota na końcu, strasznie mnie strigerował ten film. nie mówiąc już o doczepionym na siłę znaczku iluminatów :')
a mnie się wersja filmowa podobała, zwróć uwagę ża powstała prawie 30 lat temu, więc nie oceniaj jej tak surowo; za to od serialu nakręconego w 2017 można wymagać więcej...
no nie wiem, czy można wymagać więcej serialu. za to od filmu, który powstał właśnie te 30 lat temu owszem. porównaj filmową wersję opowieści podręcznej z chociażby 'they live', filmami cronenberga... to jest przepaść niestety
co to za głupie pytanie? ze strony właśnie tej ekranizacji. na tle innych dystopijnych obrazów wypada po prostu okropnie. mdłe dialogi, zupełny brak atmosfery zagrożenia i fabuła im dalej tym bardziej niknąca i roztapiająca się w swojej mieliźnie. w porównaniu do ksiązki to wlasnie serial o wiele lepiej spelnia swoją rolę zarówno jako adaptacja, jak i ekranizacja: atwood także zaznacza wiele momentów, w których główna bohaterka skupia się tylko na sobie, gleboko oddycha ze strachu, stoi w miejscu, bo przerazenie i smutek nie pozwalają jej się ruszyć. film za to pokazuje fredę jako wesołą panienkę, która mimo że no jest gwalcona co miesiac i zyje w rezimie, to nic nie stoi jej na przeszkodzie podjąc wesolej gierki, zarowno doslownej, jak i tej slownej, z komendantem, ktory jest po prostu rubasznym dziadem, spiacym na lozku polowym w swoim pokoju. nic się nie klei w tej adaptacji, zrobiona zostala jakoś chałupniczo, bohaterowie zdają się nie mieć żadnego celu. ot nagle zrobiono republikę, coś tam zmieniono zeby byla dzietnosc, wszyscy sie ciesza, no niektorzy sa troche smutni, ale jest ok. no i znowu przypominają mi się ci iluminaci na końcu [*]
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Reżyserem "Opowieści podręcznej" z 1990 jest Volker Schlöndorff, to rzeczywiście mało znany reżyser, który zrobił filmik miałki i chałupniczy, cóż, każdy wydaje opinie na podstawie własnych doświadczeń. Życie w dystopii to nie tylko strach i paraliż, ale także próba znalezienia normalności, jak śmiech, gra w scrabble, czy czułość. Jeśli oceniasz bohaterkę odtwarzaną przez Natashę Richardson jako "wesołą panienkę", a komendanta w wykonaniu Roberta Duvalla jako "rubasznego dziada", to znaczy, że twoim jedynym argumentem jest obrażanie postaci. Może Freda, "która mimo że no jest gwalcona co miesiac i zyje w rezimie, to nic nie stoi jej na przeszkodzie podjąc wesolej gierki, zarowno doslownej, jak i tej slownej, z komendantem" rozumie, że jeśli zachowa się inaczej, straci życie? "... bohaterowie zdają się nie mieć żadnego celu" - właśnie dlatego, że żyją w totalitarnej rzeczywistości. Jestem ciekawa, jaki byłby twój sposób na przetrwanie w takich realiach?
wszystkie te czynności, które wykonują bohaterowie w oryginalnej fabule, w filmie są zupełnie pozbawione sensu. to jest mój głowny zarzut. brak narracji w tle i brak napięcia w tle sprawiają, że cały film staje się po prostu śmieszny. freda w serialu także udaje wesołą i gra w scrable z komendantem - ale ciężar wisi w powietrzu i atmosfera tych scen jest zupełnie inna. bardzo mnie denerwuje, że powstał ten film, bo przez to książka atwood została włożona do szufladki z romansikiem i ja cały czas myslalam, ze to tania powiesc o glownej bohaterce, ktora po prostu nie moze zdecydowac sie, z kim uprawiac seks, dopiero kiedy przemoglam sie i zaczelam ogladac serial to odkrylam, ze jednak nie taka kiepska ta fabula, jak sugerowalby mi plakat filmowy.