... że nie ma żadnego sensu.
Nawiązanie do "Zimnej Wojny" w ogóle tu nie ma racji bytu.
"Zima Wojna" to była rywalizacja gospodarcza, polityczna a przede wszystkim militarna pomiędzy państwami bloku "wschodniego" i "zachodniego". Czas "Zimnej Wojny" to czas, w którym zagrożenie wybuchu wojny nuklearnej było wszechobecne. Czas, kiedy zdobywanie informacji przez wywiad mogło przeważyć o zwycięstwie bądź o porażce jednego z bloków.
A jaki powód do rywalizacji mają oba światy równoległe?
Żadnego.
Nie mają wspólnych granic. Oba światy łączy małe przejście podziemne, które wyklucza prowadzenie jakichkolwiek działań wojennych.
O istnieniu drugiego świata wie ułamek promila obywateli.
Informacje, które tak bardzo chce uzyskać dyplomacja jednego ze światów są w sumie wiedzą powszechną i bez problemów można je uzyskać. Szczególnie, że wydaje się że zadania kontrwywiadu ograniczają się do pilnowania ministerstwa i jego pracowników, a nie całej gospodarki Niemiec, Europy czy Świata...
Żaden ze światów nie miał celu w tym aby osłabić drugi poprzez wypuszczenie wirusa.
No bo po co? Walka o przestrzeń? O zasoby? Po co o nie walczyć skoro ich fizycznie nie dzielą i nie są w stanie z nich skorzystać...
Bardziej sensownym było by, gdyby przejściem i ministerstwami zarządzała ta sama grupa osób, która ma jakiś cel w tym aby oba światy się różniły. A tak. Wyszedł dobry serial o bezsensownej rywalizacji...