Ja bardzo polubiłam Pabla i Luzmę, a zachowanie Pabla w ostatnich odcinkach jest cudowne. Od tego momentu jeszcze bardziej go polubiłam.

A wiecie czemu tak lubimy Pabla? Bo ma jak ktoś wyżej napisał dobry charakter jak Camilla i Daniel. Dlaczego? Bo są rodziną. Tak myślę że Pablo na 100% synem Daniela seniora. A Leoncio narobi dużo złego tego jestem pewna

szkoda tylko, że normalnie takie ideały nie istnieją

Ale Ci rodzice Pabla mnie denerwują, w szczególności mamusia. Ruda już sobie z nim dała spokój to mamcia ponownie ją naprowadziła na zdobycie Pabla. Dobrze że Mariano jest po jego stronie i Yago chyba też powoli przechodzi na strone Pabla.

Mamusia jest wredna, chętnie bym jej zasadziła kopniaka - rozczochrana baba :D

Teraz to niby Yago jest po stronie Pabla, ale knuł z Rudą...:/

Dokładnie, nie wiem w czym mu przeszkadzał związek Pabla z Luzma. Sam teraz kręci z dziewczyną z nie swojej sfery.

Tylko w tym różnica jest że Pablo kocha Luzme a Yago to chyba tylko tak jak mówił Mariano chce się zabawić bo z tego co zrozumiałam raczej się nie zwiąże z dziewczyna z niższej klasy. Ja go dalej nie darze sympatią i chyba to nie ulegnie zmianie ale jednak pomimo tego ze wcześniej knuł z Rudą jak pisała jagodajulia to teraz raczej jest za Pablem. I mam nadzieje że posłucha niani na temat tego co mu powiedziała o Rudej.

No tak różnica jest. Jednak sam zadaje się z Natalia więc nie powinien się wtrącać do związków brata.

Yago mi strasznie działa na nerwy, widać, że flirtuje ze wszystkim co się rusza. Szkoda jedynie Rodolfa, że Natalia oleje go pewnie dla tego pustaka.

niestety... =(

Szczerze ? jakoś mnie nie interesują losy Luzmy i Pabla. To co ją spotkalo to faktycznie przegięcie ale jakoś nie śledzę jak zakończy się ich miłość. Prędzej interesuje mnie aby wydało się co ten zbok jej zrobił i żeby skończył sie koszmar Luzmy i jej matki. Swoją drogą to nie rozumiem jak można być tak zastraszonym i siedzieć cicho. Gdyby mnie takie cos spotkało to zaraz bym reagowała. Wiem , wiem , to tylko film i musi się coś dziać.

Ja doskonale rozumiem Luzmę. Jest zastraszona i najzwyczajniej się boi. Nie czuje się na tyle silna, by przeciwstawić się oprawcy. Jest świadoma, że Leoncio jest zdolny do wszystkiego i może zabić Pabla.

Zgadzam się, czeka na odpowiedni moment, czyli jak Pablo wyjedzie, by donieść na wuja. Przecież on ją terroryzuje od dawna i nic dziwnego, że dziewczyna się go zwyczajnie boi. Mnie bardzo interesuje wątek jej i Pabla, bardzo ich polubiłam.

Mnie też, trzymam za nich kciuki ;)

Stawiam, że i tak Leoncio nie pójdzie siedzieć, bo Alonso go wyciągnie i nadal będzie na ranczu. W takich telenowelach zawsze musi być jakaś czarna owca...

Pewnie tak. Alonso będzie się starał, bo się boi o swój tyłek.

Bardzo ciekawy odcinek dzisiejszy. Alonso to nadaje się do leczenia, on sam nie wie czy jest facetem czy chłopcem, po rojone ma w głowie. Daniel zaś drażni mnie, że wszystko załatwia siłą, nie widzi innego wyjścia, najlepiej kogoś dopaść i zlać, a potem niestety sam przez to dostaje, tak jak dzisiaj na końcu. Ale Rodolfo dzisiaj biedny był, tak się stara o Natalię, a ona się wozi z Yago, jeszcze ma on tak głupie zachowanie, że jak jej to imponuje to podziwiam.

bałam sie dzisiaj o Camilę, dobrze, że Luzma się pojawiła w porę, ale potem jak Alonso gadał z nią to mi go szkoda strasznie było, on jest tak niejednoznaczna postacią ( ale to dobrze, bo jest ciekawiej), że ciężko mi powiedzieć czy go lubię czy nie.... Daniel mnie irytuje już od kilku odcinków tym, że nie chce powiedzieć Camili prawdy ani o sypianiu Ximeny z Alonsem i co najważniejsze kim naprawdę jest! to jest aż nie do uwierzenia, że wszyscy wkolo wiedzą tylko nie Camila, jak ona sie okropnie poczuje jak sie dowie, że wszyscy ją okłamywali... Yago to palant, ma zachowanie niedorozwiniętego gimnazjalisty, jak wmuszał w Natalie alkohol to chciałam nim potrzepać, ja nie wiem co ona w nim widzi, biedny Rodolfo ;(

Tak, zachowanie Daniela jest pod wieloma względami coraz gorsze, niby tak bardzo kocha Camilę, ale kłamstwo goni kłamstwo, przecież widzi, że to bardzo dobra osoba i nie zasługuje na okłamywanie, a myślę, że nawet gdyby teraz jej wytłumaczył wszystko od początku to by zrozumiała i mu wybaczyła, a tak to pogrąża się coraz bardziej. Jeszcze wplątał w to Vivi i Rafaela, czyli wygląda jakby Camila nie miała żadnego powiernika. Ja na jej miejscu po usłyszeniu prawdy nie chciałabym go znać... Natalia może po tej nieszczęsnej randce zrozumie, że Yago to idiota i nie warto zawracać sobie nim głowy, zobaczymy.

Nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać jak pokazywali Natalię z yago, on wydaje się być strasznie pusty, a Rodolfo przyszedł do niej z serenadą i kwiatami, poza tym on jest taki miły i dobry, ani razu nie zachował się wobec niej niegrzecznie a Yago to od razu się do całowania wziął. Nie wiem na co Daniel czeka, może powie jej jak odbierze wyniki badań? Mam nadzieję, bo ta sytuacja mnie już irytuje, a Camila zasluguje na poznanie prawdy jak najszybciej

Yago to taki typowy laluś, który myśli, że uwiedzie każdą na swoje głupkowate zachowanie...Co to za wlewanie w kobietę alkoholu i na siłę całowanie jej, a gdzie szacunek? Uciekałabym od niego, aż by się kurzyło.

ja bym w ogóle na niego nie zwróciła uwagi, mając pod nosem cudnego Rodolfa... i jeszcze namawiał Natalię do okłamania mamy i trochę jakby sobie z niej kpił, że jej wszystko mówi; a ona po prostu ma z nią bardzo dobre relacje i może jej wszystko powiedzieć

Tak, też mnie to zniesmaczyło, że namawiał ją do kłamstwa, ale czuję, że mama Natalia zorientowała się, że coś kręci.

Yago to palant. Namawia do kłamstwa, upija dziewczynę i na siłę całuje. Ja wolalabym serenade Rodolfa niż randkę w klubie umca-umca z Yago :D

A co miał zrobić? Przecież nie wiedział, że Alonso się uspokoił. BTW. aż śmiać mi się zachciało jak liliput Alonso targnął się na dobrze zbudowanego Daniela. Co do wyjawienia prawdy Camili to nie zapominajmy, że to mimo wszystko południowoamerykańska telenowela, więc stawiam, że tak może 120 odcinka wyjawi jej prawdę. :D

Ale ja nie mówię, żeby nie reagował,bo każdy facet powinien umieć bronić, ale niekiedy razi mnie jego agresja. Dzisiaj widział, że Alonso stoi i gada z Camilą, więc mógł mu powiedzieć dobitnie,żeby się trzymał od niej z daleka, a nie od razu z łapami. Aż jestem ciekawa jak jutro będzie wyglądać ta dalsza część bijatyki.

Dokładnie, wiadomo, że chciał jej bronić, ale mógł pomyśleć wcześniej trochę :-) takim zachowaniem nie pomaga Camili

No właśnie, a jak widać teraz Camila ma już kłopot ze wszystkimi, bo zaczynają podejrzewać co nieco. Swoją drogą to Daniel niesamowicie zacięty jest, że nie zdradzi się przed Camilą, że jest prawdziwym właścicielem rancza, w momencie jak ona tak dużo o tym gada, aż ciężko swoją mimiką czy zachowaniem się nie wydać.

no i porobiły się problemy przez tą całą napaść, nie dość, że Isadora i Alonso się domyślają, to jeszcze Leoncio został w to wszystko wciągnięty; a Agustina to najgłupsza kobieta jaką widziałam w telenoweli, bo Piedad umie wyciągnąć wnioski ze swoich błędów, a ta jest tak naiwna, tak tępa, że nie mam słów nawet by to wyrazić ;D Dionisio wprowadza się na ranczo i już próbuje się rozpanoszyć, a ta nie reaguje i staje w jego obronie, nie biorąc pod uwagi zdania córek (scena, gdy Ximena i Camila z nią gadały, to jak na razie jedyna scena w telenoweli, w której Ximena mnie nie irytowała a to duży postęp ;D)

Zgadzam się co do Piedad i Agustiny. Ta pierwsza już nie jest pod wpływem Leoncia i wyciąga wnioski z tego co było wcześniej a ta druga to naiwna/ głupia jest sama w sobie. Co to wogóle ma znaczyć że ona mówi że teraz Dionisio jest panem hacjendy! To nie jej hacjenda ani nawet Camili a rozporządza wszystkim jakby to było jej :/ Ale przywitanie Dionisia było niezłe żeby dziewczyny przywitały go jak tate :D

Przywitanie mnie rozśmieszyło, ścisnął je jak lalki, że ledwo chyba oddychały ;p i przy tym ten jego charczący śmiech :D Dla Agustiny to chyba już nie ma ratunku, nie wiem co by się musiało wydarzyć, żeby przejrzała na oczy...

Jest strasznie zaopatrzona w Dionisia, jak w Boga niemalże. Co on powie to jest święte. NAjlepsze jest to, że potrafi tak manipulować Agustina, iż potem każda inicjatywa wychodzi od niej, a on jest niewinny i robi wszystko dla dobra Camili i całej rodziny.

Dzisiaj znowu pokazała swoją głupotę, Ximena jej w żywe oczy mówi, że jak Dionisio jej takie prezenty będzie robić, to jest w stanie go zaakceptować, a Agustina z uśmiechem potakuje głową, zamiast chociaż zganić Ximenę, że jest materialistką. A Natalia też robi się coraz gorsza, gubi się w swoich kłamstwach, ale zaś Rodolfo też niepotrzebnie pyta ją o to czy będą parą, widać przecież, że ona go nie chce...

Agustina zgodzi się na wszystko byle córki zaakceptowały Dionisia, Ximenie wystarczy dać parę ciuchów i jest szczęśliwa, z Camilą na pewno nie pójdzie tak łatwo, jeszcze jak dowie od Osvalda o matactwach Ferrera, to może on pomarzyć o jej akceptacji, nie mówiąc o romansie... Daniel mógłby sie pośpieszyc z wyznaniem prawdy, właśnie w niebezpieczeństwie znaleźli się Vivi i Rafa, nie podoba mi się to bardzo; właśnie mnie też zaczęła denerwować Natalia, zawsze ją bardzo lubiłam a od paru odcinków widzę, że coraz z nią gorzej, zadurzyła się w tym kretynie, okłamuje mamę, nic nikomu nie mówi, chodzi do pracy z coraz większym dekoltem, zawsze ubierała się skromnie ale ładnie a teraz...

Ciekawe czy Natalia zastanowi się nad tym co powiedziała jej Ruda na temat Yaga...

no zobaczymy, widać, też że Ileana jej nie lubi, też macie wrażenie, że ma teraz oko na Yago??

Jak dla mnie to Natalia jest naprawdę je*nięta, no ale są takie dziewuchy co mają kogoś fajnego przy sobie a szukają nie wiadomo kogo. Mówi mu, że nie chce żadnego chłopaka ale jak Yago ma wejść to zaraz się poprawia by dobrze dla niego wyglądać. Nie rozumiem też za bardzo Dionisia. Jak on sobie to wyobraża, żeni się z matką Camili ale liczy, że będą razem. Nie wiem, która by chciała się związać z ojczymem.

Dionisio myśli, że ma tak wielki urok osobisty, że powali Camilę na kolana, pomimo to,że będzie jej ojczymem ;p

hahaha, ja nie mogę z jego rubasznego śmiechu, może nim chce oczarować Camilę? ;D a tak poważnie to jak on sobie wyobraża tą sytuację? co niby by zrobił z Agustiną gdyby (tylko teoretycznie) Camila zechciała z nim być? chociaż, w jego mniemaniu pozbywanie się niewygodnych ludzi to normalka

Augustina była dziś tak beszczelnai wredna że aż się niechciało patrzeć:/ Widać że u Ximeny podły charakter nie wziął się z nikąd

Coś czuję, ża Alonso zlikwiduje Dionisio jak ten drugi będzie się przystawiał do Camili.

może... z odcinka na odcinek akcja nabiera tempa, robi sie coraz bardziej niebezpiecznie wokół Daniela, Rafy, Vivi i Aarona, Ximena węszy, Dionisio wpakował się do domu Vivi, ciekawe jak to wszystko dalej się potoczy, swoją drogę Dionisio okropnie traktuje Agustinę, juz pierwszego dnia ich małżeństwa

Właśnie za to lubię te telkę, w przeciwieństwie do polskich seriali tam akcja idzie bardzo szybko.

ja też :) już prawie od samego początku mnie wciągnęła, a teraz akcja robi się coraz bardziej emocjonująca

Dionisio okropnie ją traktuje ale ona nadal wpatrzona w niego jak w obrazek :/

dziwię się, że daje po sobie jeździć, tu mu nadskakuje, kawkę robi, ulubione śniadanko a on ma ja gdzieś i cały czas na nią wrzeszczy, i to pierwszy dzień ich wspólnego mieszkania, jestem ciekawa co bedzie dalej...

to jest okropne jak Augustina może się tak nie szanować i znosić takie zachowanie Dionisia:/

Też się dziwie Augustinie, dziwi mnie ta jej naiwność, przecież młoda nie jest, jakieś przejścia życiowe miała a wierzy w każde słowo Dionisia i Izadory. Wydawać by się mogło że jest wykształcona, a tu widzę że Piedat ma już ciut więcej rozumu niż ona.

a ja dzisiaj chyba zrozumiałam, czemu Ximena jest taka jaka jest... przez Agustinę, bo zamiast zająć się córkami i je wychować, to ona za chłopami latała i każdy kolejny był dla niej ważniejszy od dzieci, z Camilą się udało, bo pewnie jej ojciec był dobrym człowiekiem i odziedziczyła po nim dobre cechy, a ojciec Ximeny też jest pazerny na kasę, więc ona też jest materialistką, matka ją olewała, i teraz nic dziwnego, że dla niej liczą się pieniądze najbardziej. Agustina jest strasznie niedojrzała emocjonalnie