Normalnie nie moge z tego serialu.Z jednej strony chce mi sie śmiać a z drugiej sama nie wiem co
myśleć. Serial byłby naprawdę fajny gdyby główna bohaterka była pyskata i tak dalej ale nie
zachowywała się jak 13letnie dziecko ,oprócz tego te dziecinne wstawki i ,,wielkie dramaty'' typu
Marichuy wybiła szyby lub ukradła mleko.. kurde rozumiem,że musi być ukarana za kradzież ale bez
przesady..tyle osób ją oskarża,ludzie wylatują na ulice ,policjanci prowadzą ją tak jakby kogoś zabiła
albo nie wiadomo co..i przypominam,że ukradła mleko a nie jakąś biżuterie czy drogi sprzęt.Masakra.
Nie chcę Cię martwić, ale z czasem będzie coraz więcej takich niedorzeczności :) W żadnej telce nie zaobserwowałam tyle absurdów co właśnie w tej. Jeśli oglądasz pierwszy raz to życzę Ci dużo cierpliwości, bo bez niej może Ci być ciężko dotrwać do końca :) Ta tela powinna mieć góra 90 docinków, może wtedy byłaby ciekawsza i przyjemniejsza w oglądaniu.
Wybicie szyby kamieniami to już przesada i powinna [wg. mnie] za to do więzienia trafić. Kto normalny niszczy czyjąś własność? Mogła normalnie iść porozmawiać z tym sędzią, a nie takie rzeczy odwala. Jeśli chodzi o mleko, to rozumiem że chciała dobrze ale nie powinna [mimo wszystko] kraść, bo to przestępstwo, nazywajmy rzeczy po imieniu, to zwykłe przestępstwo i tyle. Gdyby każdy tak robił, to umówmy się nie byłoby za fajnie, poza tym Marichuy mogła o te mleko zwyczajnie poprosić, zrobić składkę z sąsiadami, umówić się jakoś z nimi, cokolwiek.
Oczywiście to telenowela i musi być jakaś drama, by to wszystko zaczęło się rozwijać, bo z drugiej strony, gdyby nie popełniła tych przestępstw nie trafiłaby na Juana Miguela, nie odnalazłaby swoich rodziców itd., więc to wszystko wiąże się w pewien sposób. Nie ukrywam że bardzo lubię ten serial, jest naprawdę świetny i szczerze polecam :).
Mam pytanie, słyszałam kilka razy że serial niby jest oparty na faktach. Wiecie coś o tym? ;)
z tego co się orientuję to telenowela została oparta na innej telenoweli, z lat 80 - tych, w której bohaterka faktycznie przeżyła gwałt i to zbiorowy, jednym z napastników byl koleś, w którym się zakochała potem, nie rozpoznała go bo akcja działa się po jakimś balu maskowym i oni wszyscy mieli maski na twarzach... oglądnęłam te fragmenty na youtube, to była telenowela ,,Mi amada Beatriz"
To zdecydowanie musiała być bardziej dramatyczna wersja niż CCE. Chociaż zachowanie protki w CCE wskazywałoby bardziej na i coś w stylu gwałtu niż na to,że ktoś skradł jej pocałunek.W pierwszej wersji też protka była taka prostolinijna?
nie była taka narwana i bezmyślna jak Marichuy, w CCE wszystko wydaje mi się bardziej przerysowane i wyolbrzymione; tamtej bohaterce też się śniły koszmary, ale w jej przypadku było to uzasadnione, nie to co tutaj
oparty jest na tej telenoweli z 1974: Una muchacha llamada Milagros (Dziewczyna zwana Milagros) i nawet imiona jak Juana Miguela czy Viviany, Cecylii itd. są takie same. Ale w nowej wersji z Maite, zmienili imię Milagros na Marichuy- pewnie by nie brzmiało jak kopia Zbuntowanego Anioła. Natomiast ''Mi Amada Beatriz'' jest kolejnym remakiem z 1987.