PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485618}

Nie igraj z aniołem

Cuidado con el ángel
7,4 6,6 tys. ocen
7,4 10 1 6597
Nie igraj z aniołem
powrót do forum serialu Nie igraj z aniołem

Przestałam oglądać.

ocenił(a) serial na 8

Nie oglądam już od jakiś kilku dni.Nie mam za bardzo czasu a nawet jak mam to nie chce mi sie
oglądać tego serialu .Jest jakiś taki dziecinny ,głupio-śmieszny ..gdyby wyciąć te wszystkie
durne dziecinne wstawki i zmniejszyć absurdalne sytuacje do minimum wyszła by fajna telka a
tak.. Nie rozumiem skąd ta wysoka ocena. Pewnie ze względu na przystojnego Williama i Maite
która jak zauważyłam ma wielu fanów.Ja też uwielbiam Williama .Przystojny ,czarujący ,aż sie
chce na niego patrzeć .Maite jest śliczna ,gra naturalnie .No super para .Ładnie razem wyglądają
w tej telce ale kurde to nie jest wszystko.

Może w wolnej chwili za jakiś czas wrócę do tej telki ,nadrobię odcinki w necie i tak dalej..albo
będe oglądać raz na jakiś czas .Nie wiem.Na razie mnie ten serial męczy.

A jak z wami ? Pokochałyście serial czy też macie go dość ?

pati1109

ja też już go nie oglądam, czasem zerknę na odcinek, ale nie mam na niego czasu teraz... za dużo absurdalnych sytuacji a jest to dopiero początek, potem pewnie będzie powrót żonki z wojaży więc nawet nie chce mi się tego śledzić, rozczarowałam się tą telenowelą strasznie; dla mnie para Marichuy - Juan Miguel jest strasznie niewiarygodna, o czym oni będą rozmawiać? on ją traktuje jak niesforne dziecko do wychowywania...

marta150391

Ja na początku chciałam go oglądać, ale podobnie jak ty nie mam za wiele czasu... w tej telenoweli strasznie irytuja mnie te niejasności pomiędzy Juanem Miguelem a Marichuy ( szczególnie w późniejszych odcinkach ). A co do wysokiej oceny - tez uwazam że to ze względu na Williama i Maite. Will jest mega przystojny a to przyciąga, podobnie Maita.

pati1109

Ja oglądam i będę nadal, ale nie ukrywam, że wstawki tej małej z babcią są zupełną pomyłką i jak tylko mam okazję to je przewijam. No i niestety, ale główna para, to też lekkie nieporozumienie, ogólnie ani do niej, ani do niego nic nie mam, ale faktem jest, że Marichuy zachowuje się jak 10-latka, tuli się non stop do Juana Miguela, udaje pieska,jak to kiedyś określiła... No dziwna relacja, jakoś przyszłości im nie wróżę.

pati1109

Ja oglądam tą telkę z doskoku, nie zawsze mam czas. A jak mam czas, to nie zawsze mam ochotę, bo nudna trochę jest.
Mniej więcej wiem o co w niej chodzi, poza tym korciło mnie i przeczytałam streszczenie na Wikipedii i wiem co będzie dalej.

Moje refleksje:
- mała liczba wątków i bohaterów - ciągle tylko Marichuy i Marichuy.
- powolna akcja - rozumiem, że musieli jakoś wypełnić te 194 odcinki, ale niech nie przynudzają.
- naiwne sytuacje - np. córka Juana Miguelapo wyprowadzce Marichuy bardzo tęskniła za jej psem. Marichuy przyszła specjalnie do niej, zostawiła śpiącej i rozgorączkowanej Mayicie swojego psa. Weszła jakimś tylnym wejściem i nikt, oprócz Estefanii, jej nie widział. Estefania pyta - Ktoś cię widział, gdy wchodziłaś? Marichuy - Nie, nikt.
Od razu domyśliłam się, że Estafania rozpowie wszystkim, że to ona przyniosła tego psa (i tak też zrobiła), żeby zdobyć względy Mayity i Juana Miguela. Tylko Marichuy się nie domyśliła. Jak kretynka jakaś.
- Viviana, zaginiona żona Juana Miguela - ma irytujący wyraz twarzy, mogli kogoś ładniejszego dać do tej roli. A ten Gustavo, mąż Leticii, tak się napala na tą Viviane i nie może się jej oprzeć, jakby była jakąś pięknością. Ale ta aktorka nieźle gra swoją rolę, więc niech będzie ;)
- małżeństwo Juana Miguela i Marichuy - bogaty, poważany Juan Miguel w krótkim czasie podjął decyzję o ślubie z prostą, nieokrzesaną dziewczyną. To piękne, tylko jak będzie wyglądało ich wspólne życie?
O czym będzie z nią rozmawiał wieczorami? Pójdzie z nią na jakieś przyjęcia, o czym ona będzie rozmawiać z innymi gośćmi? Takie rzeczy tylko w telenowelach.
- ta telka jest popularna i ma wysoką ocenę - dziwię się. Ale jak piszesz - to chyba wyłącznie z powodu przystojnego Levego i ślicznej Perroni.

Vanessa100

Ja obejrzałam kilkanaście pierwszych odcinków 'z rozpędu' po zakończeniu AV, bo przyzwyczaiłam się do oglądania telki o tej porze.
Te pierwsze odcinki jakoś mnie nie zachwyciły, potem miałam dłuższą przerwę i wróciłam do oglądania gdy akcja nieco się ruszyła i było już po ślubie i kłótni głównej pary. Zrobiło się całkiem ciekawie, obejrzałam nawet kilka odcinków do przodu względem tego, co teraz jest w TV i telka zaczęła mnie wciągać, podobał mi się zazdrosny JM i Marichuy w nieco mniej dziecinnej wersji. Ale później niestety akcja znowu robi się nudna, poza tym pojawia się aktor, którego nie lubię, więc chyba jednak nie będę oglądać tej telki...:(

Vanessa100

Mnie nadal drażni głównie Marichuy, jej ostatni tekst do lekarza, gdy powiedział jej o ciąży, "to mi urośnie brzuch?" mnie rozwalił. Albo to, że nie wie kto to Romeo i Julia. Rozumiem, że była biedna i nie miała rodziny, ale bez przesady.

ocenił(a) serial na 9
pati1109

A mnie ta telenowela niesamowicie wciągnęła. Zaczęłam oglądać na jutubie - miałam akurat ochotę na jakąś naiwną historie miłosną, a wiadomo że takich najlepiej szukać w telenowelach (poza tym miałam sesję więc musiałam się czymś zająć...). Zaczęłam oglądać jakiś miesiąc temu, może trochę więcej i teraz jestem na 125 odcinku. Skończę oglądać w przeciągu dwóch tygodni maks - jeśli utrzymam takie tępo. Zaraz pewnie ktoś się będzie burzył/ dziwił że nie mam chyba co robić - ale to w sumie prawda > mam wakacje, nie mam żadnych obowiązków i z przyczyn ode mnie niezależnych nie mogę wychodzić z domu niestety. Polecam oglądać dalej, ja się wcale nie dziwię wysokiej ocenie. Owszem fabuła dosyć naiwna, sceny z Maitą i jej babcią też mnie początkowo irystowały i nawet je przewijałam ale teraz to nawet je lubię :O. Ogólnie Marichuy wydoroślała, relacja między nią i Juanem Miguelem jest teraz inna. No cóż, to pewnie kwestia gustu, ale mnie telenowela niesamoicie wciągnęła i napewno będę ją dobrze wspominała. Trochę jestem zła na siebie, że tak hurtowo oglądam te odcinki, bo zaraz ta przyjemność mi się skończy, no ale nie mogę się powstrzymać!
Polecam ;)