W czasie wakacji odpuściłem sobie kilka odcinków i widzę, że w międzyczasie zaszła jakaś ogromna zmiana w relacjach między Sandrą i Michelem. Sandra dosłownie gardziła nim od chwili, kiedy dowiedziała się, że naprawdę pochodzi on z Białorusi, a nie z Francji, a teraz nagle zrobiła się dla niego wyjątkowo życzliwa. Nie chodzi tylko o ten ślub, na który się zgodziła, żeby chłopak nie stracił prawa do pobytu w Polsce - generalnie już od kilku odcinków widać, że jest między nimi lepiej niż dobrze mimo że wcześniej było fatalnie. Moje pytanie brzmi: czym Michel w międzyczasie tak zaplusował u swojej współlokatorki, że zaczęła go traktować po ludzku?
Była sytuacja, że ona zarywała do jakiegoś Andrew (haha), który okazał się jakimś oszustem i Michel wywalił go za drzwi jak ten zaczął się dobijać. Ogólnie to wydaje mi się, że on jest w niej zakochany, ale nie chce tego przyznać,a ona się w nim zakocha i jednak się nie rozwiodą jak już będą mieli taką możliwość.
Była sytuacja, że ona zarywała do jakiegoś Andrew (haha), który okazał się jakimś oszustem i Michel wywalił go za drzwi jak ten zaczął się dobijać. Ogólnie to wydaje mi się, że on jest w niej zakochany, ale nie chce tego przyznać,a ona się w nim zakocha i jednak się nie rozwiodą jak już będą mieli taką możliwość.
Była sytuacja, że ona zarywała do jakiegoś Andrew (haha), który okazał się jakimś oszustem i Michel wywalił go za drzwi jak ten zaczął się dobijać. Ogólnie to wydaje mi się, że on jest w niej zakochany, ale nie chce tego przyznać,a ona się w nim zakocha i jednak się nie rozwiodą jak już będą mieli taką możliwość.
A co do ostatnio najbardziej według mnie interesującego wątku w serialu, czyli wątku Michela i Sandry -- https://youtu.be/_PAhzK8N7BI