coraz głupsza ta biedna Mildred. O ile na początku myślałem, że jest zaradna kobieta, która cos osiągnie o tyle z kazdym odcinkiem płakałem nad losem tej biednej kobiety. Jak mozna było tak w dupe włazic córce, która nie dosc ze ja ponizała, olewala i miała za nic to jeszcze na koniec<tutaj powinna byc tresc o wybyzkaniu jej SPOILER drugeiego męza koniec SPOILERA> to na koncu tak okrutnie z niej zadrwiła, a ta Mildred co? przez całe bite 5 odc włazi jej w dupe, pozniej robi to samo temu swojemu "dzonowi depowi". Brak słów na okreslenie jej głupoty.
jest na to okreslenie- milosc matki. bezwarunkowa, piekna, ale dla niej (bohaterki) okrutna i wyniszczajaca. zycie, tak tez bywa.
Dokałdnie makoo ma rację. Mildred widziała w Viedzie inną osobę. I kto wie, może Vieda była faktycznie inna, w końcu za wiele o niej nie wiemy. Wydaje się za to być szczera, kiedy na swoim recitalu śpiewa piosenkę dedykowaną swojej matce. Może właśnie taką ją widziała Mildred.
nie przeszkadzało to jednak jej wykorzystywac i na koncu zabrac faceta dla swojej matki