na starcie tego debilnego serialu to ch&% mnie strzela.... Ktoś ma podobne odczucia ?
Mnie bardziej od muzyczki, która nasuwa mi na myśl syntezator, irytuje sama czołówka... Majka popieprzająca po uliczkach niczym spłoszona sarenka i ta żałosna minka na końcu ("ojej, jest z żoną, ale to co, w końcu i tak go rozkocham"). Ale i tak serial oglądam, bo ma dobra godzinę emisji no i traktuje go jako taki landrynkowy rozpęd przed faktami ;)