Klimat Gwiezdnych Wojen jakie pamiętam z dzieciństwa plus western. Tu akurat Disney spisał się na medal, bo nowa trylogia akurat średnia była.
To zarzuć swoją koncepcję na rozwój marki, bohaterów i filmów. Temu upośledzonemu pseudofandomowi nic nie dogodzi - piszczy najgłośniej tymczasem oceny swoje (aż 8.8 na imdb bosze co ten disnej zrobił kurła XD). Ofc nie potraficie tego uargumentować. O ile niezadowolenie czy tam złość z nowej trylogii rozumiem o tyle narzekań na RO albo Mando nie jestem w stanie ogarnąć, powiedz co tam było gorsze niż np. EP1,2,4,6? Poważnie, pomijam innowacyjność NH bo przecież rozmawiamy tylko o fabule/bohaterach itd. Osobiście zarówno RO jak i Mando stawiam zaraz za EP5 i 3/
Nic dodać, nic ująć. Mam wrażenie, że większość fandomu SW to nieudacznicy, którzy swoją frustrację z własnych porażek wylewają właśnie w swoich żałosnych i niepodpartych niczym sensownym pseudo opiniach. O ile zgodzę się, że nowa trylogia wypada na tle reszty słabo, tak hejtowanie wszystkiego co wypuści Disney, bo to Disney jest delikatnie rzecz ujmując groteskowe.