Same tureckie seriale są tylko ostatnio w TVP?!,- pewnie dlatego, ze najtaniej,
i na dodatek o najlepszej porze oglądalności-(o 18,35.-przez całą długą godzinę) A serialem ,,Królowa jednej nocy,, głównie zachwycają się dzieci ok 10 lat, lub tez tak, jak moje sąsiadki i ciotki
dobrze po 70-tce,które wiadomo,że mogą takie seriale oglądać najwyżej do 16-tej.
Bez przesady. Seriale tureckie przyjemnie się ogląda. Nie wszystkie ale ,,Królowa jednej nocy" jest ciekawą produkcją. Na pewno lepszą niż ,,Klan" czy ,,M jak miłość". Ma też tą zaletę, że się kończy a nie ciągnie w nieskończoność. Do tego świetna muzyka i szybka akcja.
Myślę, że tureckie produkcje są dobrą alternatywą dla filmów, które po prostu "przyjemnie" się ogląda i nic poza tym.
Nie twierdzę, że wszystkie zachwycają, ale te, które miałam okazję obejrzeć trzymają poziom. Zgadzam się z poprzednią opinią, iż niektóre polskie seriale wypadają gorzej. Mogą okazać się zwykła stratą czasu.
Tureckie seriale mają, moim zdaniem, jedną główną zaletę: autentyczność. W niektórych polskich serialach natomiast jest za dużo moralizacji. Odnoszę wrażenie, że twórcy z góry zakładają sobie zakończenie i jedyne, co należy do widza, to przyznać im rację. Mimo to wolałabym uniknąć generalizacji, niesprawiedliwie oceniając dorobek artystyczny w Polsce. Wszak jakieś perełki można znaleźć.
Oglądam ten serial i podoba mi się. Może tureccy producenci znaleźli sposób na zainteresowanie Europejczyków swoją historią i współczesnością. A my kiedy zrobimy serial np. o Jagiellonach na miarę "Wspaniałego stulecia" albo współczesny serial obyczajowy na poziomie "1000 i jednej nocy " albo " królowej jednej nocy". Czego nam brakuje? Bo raczej nie tematów.