Porównanie KOMPANII do SZEREGOWCA RYANA trochę nietrafne. Te dwie produkcje dzieli przepaść głębsza niż Rów Mariański (nie licząc wojennej tematyki oczywiście). SZEREGOWIEC, po scenie początkowej (lądowanie na plaży Omaha), staje się po prostu zwyczajną historyjką, jakich wiele. A największa różnica między tymi tytułami tkwi w tak często wymienianym realiźmie. W SZEREGOWCU, poza lądowaniem, realizmu po prostu nie ma (jak jesteś zainteresowany to poszukaj na forum filmu wypowiedzi krytykujących sam film, jak również Spielberga!). Kompania to natomiast dzieje ludzi z krwi i kości, którzy walczyli o oswobodzenie Europy spod panowania Hitlera. Być może pewne niuanse nie zgadzają się z prawdą (na przykład scena z ostatniego odcinka: kiedy Winters pozwala niemieckiemu oficerowi zatrzymać swoją osobistą broń; w rzeczywistości Winters pistolet przyjął), ale jeżeli chodzi o całokształt to wrażenie, jakie wywiera serial na widzu, jest bardzo pozytywne. A lepszy film kiedyś wojenny powstanie...będzie to w 3548 roku, kiedy Polacy zrealizują za uzbierane od roku 2100 pieniądze film o swoich bohaterach wojennych. Wtedy cały świat pozna prawdziwość ludzkiego cierpienia.