Zwykle komentujemy tu najświeższe odcinki, więc pomyślałem sobie, że założę temat w którym
będziemy wspominać najlepsze sytuacje ze straszych odcinków. Moje propozycje to: Maciek w
wannie i Jerzy z siekierą kontra gangsterzy.
Wpisujcie swoje!
Wszyscy w "Klanie" są udani. I dlatego kocham ten serial.
Rafalski, najlepszy psycholog (chyba już nie tylko w Warszawie, lecz także w całej Polsce), a zmanipulowany przez Barbarę (której kompletnie nie pamiętam), która wraca po 8 latach, a on ciągle "to moja żona, to moja żona".
Rafalski w ogóle jest super. Z czego on żyje, jak w odcinkach 1450-... zajmował się ciągle biedną Beatą i ciągle miał dla niej czas i mówił "akurat pacjentka odwołała wizytę.
I Beata, która na szczęścię zaginęła i która zdradzała Jacka, ale potem się opamiętała, skończyła związek na boku, a wtedy okazało się, że Jacek ma romans z Donatą. I zaczęły się wielkie fochy, że jak to, że nie myśli o dzieciach itp. Wszyscy żałowali Beatę, która pochlipując, zapomniała wspomnieć o swojej zdradzie.
Dziś w odcinku dialog między Małgosią i Agatą. Agata odkrywa, że jest w ciąży
M: Złapał cię jakiś wirus
A: chyba to sprawka twojego taty
M: przecież tata jest zdrowy
A: i to bardzo!
Reakcja Jacka na to, że Agata zrobiła test ciążowy - "JAK TO?! NIE PLANOWALIŚMY!"
Najlepsza jest Elżbieta - święta za życia. Jej ton głosu doprowadza mnie do szału, taki spokojny, ona nigdy się nie denerwuje, nawet jak Krzysztof dał Jerzemu maść rozgrzewającą na podrażnione policzki, krzyknęła tylko z gracją za wściekłym i syczącym z bólu Jerzym "Jerzy, przemyj to wodą.". Zero ekspresji. I jeszcze ta jej hojność, gdzie zawsze wszystkim rozdaje leki z apteki. Nic dziwnego, że apteka nie przynosi kasy.
I na deser: Grażyna i Arkadiusz. Nie wiem, co się stało Olbrychskiemu, czy on improwizuje, czy o co chodzi, ale jego wypowiadanie kwestii jest dla mnie torturą. Pomijając już to, to samo słownictwo, rodem z XIX wieku. Mam wrażenie, że oglądam "Trędowatą", gdy ta para pojawia się na ekranie. Grażyna rumieni się niczym niewinne dziewczę, a Arkadiusz odstawia fircyka w zalotach.
Ach! I jeszcze (mogę tak bez końca): w "Klanie" wszyscy:
a) piją z filiżanek i mają imbryczki
b) mają pomoc domową
c) wysławiają się pięknie
d) którzy mają do wynajęcia mieszkanie, dbają o swoich lokatorów (Grażyna --> Arkadiusz; wcześniej: ciocia Stasia --> Pola)
zauważyłeś ze w klanie wszyscy sa albo bardzo przykładni, hojni, wręcz krystaliczni albo niegodziwi;) ?
jak ktos ma cos za uszami to juz jest kreowany na czarny charakter - taka prosta dedukcja;)
feli fajnie ewaluował - z czarnego charakteru na taki raczej komediowy ;)))
tak, zauważyłAm ;) jest się albo superdobrym albo superzłym. Na początku Rafalski był takim złym, a potem coraz lepszy się stawał.
Ja oglądam właśnie równolegle nowe odcinki i te sprzed czterech lat, które tvp udostępniło (od 1400 odcinka, z wcześniejszych jest tylko pierwszy odcinek w necie) i świetnie się bawię.
W tych starych odcinkach nie trawię Ryśka, który za każdym razem, gdy coś mówi, to tak jakby miał o wszystko pretensje (I Grażynka "Ryyyyyyśku").
Ela jest tak samo święta i nudna jak Grażynka Lubicz i jak Marysia z M jak miłość.
Ela Chojnicka, Grażynka Lubicz, Marysia Zduńska - niebywale szlachetne, dobroduszne, uczciwe, miłe itd. itp.
Tak, masz rację :D One są takie cudowne, takie dobre, tak pomagają wszystkim bezinteresownie.
W "Klanie" super jest też to, że wszyscy się znają. Tak jakby akcja nie działa się w Warszawie, ale w jakimś maleńkim miasteczku. Była taka scena (kilkanaście? odcinków temu), jak w jakimś parku spotkali się Mariusz z Michałem i od razu rozpoznali, kto jest kim! Albo jak Grażyna opowiada Pawłowi coś o Czesi i on doskonale wie, kto jest itp. :D
owszem.. według scenarzysty / rezysera i pewnie żeby ograniczyć watki okazuje się ze Warszawa to wioska z jedna kawiarnia, jednym sądem, jednym prawnikiem (wuj Stefan - prawo karne, cywilne, handlowe i każde inne)
albo Agata to niedoszła synowa Moniki a zarazem obecnie kochanka (ex) zięcia siostry Moniki Eli dobrej duszy:D
Barbara Botox Rafalska - miała romans z ojcem Jasia i ojcem Malgosi czyli dwoma partnerami Beaty
Korbas jest synem Arkadiusza, który oczywiście wynajał mieszkanie od Grazynki
Jak już raz wejdziesz do klanu Lubiczów, to już nigdy z niego nie wychodzisz :D Wszystko zostaje w rodzinie :)
Ogladaliście pierwszy odcinek, na yt lub na vod? Pewnie oglądaliście. Ale może nie wiecie, że ta dziewczyna, która straciła w nim synka to matka Anulki, której ojcem jest Darek ;)
Felix był szefem Jurka, teraz jest kochankiem Moniki, ale kilka lat temu podrywał też... panią Surmacz.
Było już wspomniane niedawno - ex-żona Rafalskiego wyszła za brata Jacka.
No właśnie brakuje mi odcinków 2-1399, bo nie pamiętam ich za dobrze. Nie wiedziałam, że matka Anulki to ta z pierwszego odcinka! Darek to też jest niezły numer. On i Cześka to chyba zemsta scenarzysty.
Awdar, ty się dobrze orientujesz w treści Klanu.
Powiedz mi czemu pani Stenia tak wolno mówi? Miała jakiś udar czy co?
Zofia Merle miała chyba udar i dlatego tak mówi. Mnie jednak frapuje Krystyna - co JEJ się stało, że w ostatnich odcinkach tak cedzi słowa?
Tak jak mówią inni, Zofia Merle miała udar, ale nie przelano tego zdarzenia z życia aktorki na zdarzenie z życia postaci. To trochę głupie, bo zaczęła wolo, ciężko mówić po krótkim okresie nieobecności, a bohaterowie w ogóle tego nie zauważają. Wychodzi więc na to, że aktorka miała udar, ale jej postać jest kompletnie zdrowa i nie zważamy na jej niedyspozycję :)
jak Bożenka w 6 klasie byla 'bad girl' i krwotoku z nosa dostala, prawdopodobnie od marihuany hahah.
impreza u Oli i kolędnicy. epickie.
gangsterzy u Chojnickich i Jureczek pędzący z siekierą.
Błagam, otwórz sobie słownik języka polskiego i sprawdź znaczenie słowa "epicki". Podpowiedź: to nie jest to samo co angielskie "epic".
* Wybaczcie, że tak tutaj zrzędzę ale jestem uczulony na nieprawidłowe używanie tego słowa.
Nie zapominajmy o debiutanckim występie Bożenki w pewnym porno, w czasach z końca podstawówki. Ogólnie dobrze się dziewczyna zapowiadała, a teraz przynudza jakimś Bractwem Rycerskim ...
libella, pamiętam to! ona wtedy poszła na jakaś fotosesje na łóżeczku czy coś bo chciała być gwiazdą i rycho się obczaił i wbił tam zabrać niczego nieświadomą bożenkę ;d
Dobre było jak Kinga znalazła w kieszeni swego męża, Oskara (ten Niemiec, przyrodni brat Jerzego) prezerwatywy i pyta go:
"Co to jest?! Baloniki sobie z tego robisz?!"
Dobre było, jak w jednym z ostatnich odcinków Olbrychski udawał mysz :) Śmieszy mnie też, że Maciek powiedział: "Jak mysz umrze, to ja nie gram". Co on tu ma do gadania?
Tak, to było niezłe :D I jeszcze dobre było, jak Elżbieta w ogóle nie przejęła się tym, że firma Jerzego ledwo ciągnie i chyba trzeba będzie ją zamknąć.
A co się będzie przejmować ... to tylko firma z której żyją.
Co innego chrypka u cyrkowca, to jest prawdziwy problem ;)
Myślisz, że nagle odnajdzie się zaginiona żona pana Krzysztofa i Elżbieta postanowi się jej pozbyć jakimś medykamentem?
Nie. Krzysztof przypadkiem pozna Julię (Tę, co leciała na Michała), i umówią się na spotkanie. Kiedy Julia będzie szła na randkę poślizgnie się na lodzie. Tyniec się będzie nią opiekował, a to wzbudzi podejrzejnia Elżuni. Jerzy wtedy jej powie, że wydaje się zazdrosna :) Jeszce gdyby Tyniec był nie wiadomo jakim przystojniakiem to rozumiem ale tak? Dwie kobiety na niego lecą, no, no :D
mnie ostatnio rozwaliła scena z przesłuchania Maćka do jakiejś sztuki i to jak udawał dzika :O
Nie, Truskawiecka jest na Sadybie, cyrkowiec mieszka też na Sadybie i Elka też. I właśnie dlatego idiotyczne jest mówienie, że "jedziemy na Sadybę" w sensie "do Elki", bo Truskawiecka też jest na Sadybie!
A dla mnie najdurniejszym wątkiem jest wątek "Tropka", tylko Klan jest w stanie poświęcić 7odcinków na szukanie pieska, który oczywiście trafił nie na pragę północ tylko akurat do zaprzyjaźnionego cyrkowca komedianta (te jego opowieści o cyrku są totalne).
I co mnie zadziwiło.....że Grażynka klepie o "ślubach czystości" Bożenki w pierwszej lepszej rozmowie z tym pedobearem Arkadiuszem :-) a ten jeszcze proponuje, że porozmawia z Bożenką o tym....pyszny wątek! :)
Arkadiusz faktycznie ma coś w sobie z osoby o zaburzonych preferencjach seksualnych. Zauważcie, że w każdym odcinku spotyka Lubiczów pod blokiem, jakby cały dzień czyhał pod klatką na kogoś. Wątpię aby emeryt miał tyle spraw na mieście by codziennie przez pół dnia wałęsać się po osiedlu.
strasznie wkurza mnie to,że ten cały Arkadiusz całe życie za wszytko przeprasza,wszystkim dziękuje...
Chyba do końca życia nie zrozumiem decyzji Daniela Olbrychskiego,jak aktor z takim dorobkiem i z taką pozycją w polskim kinie mógł zgodzić się na grę w takim badziewiu.I gdyby chociaż jego postać wnosiła coś ciekawego do fabuły serialu,tak jak np.Żebrowskiego w "na dobre....",ale on w tym serialu gra na poziomie reszty klanowiczów,a jego wątek jest pop prostu beznadziejny...
Ale i tak, nic nie przebije reklamy Biedronki z jego udziałem :) A co do jego roli... Z czegoś trzeba żyć. Chociaż sam dziwię się tej decyzji.
Pewnie jakby na AWF otworzyli wydział tańca na rurze to by Kami nie miała problemu z wyborem studiów, a tak musiała poleźć na nudny marketing
Arkadiusz po zostaniu nauczycielem Maćka, teraz staje się terapeutą Bożenki. W każdym temacie ma coś do powiedzenia, wszystkim udziela rad i wszędzie go pełno, tylko ja nadal nie rozumiem po co jego wątek w serialu.
No właśnie sama uzasadniłaś po co on tam jest - udziela rad i wszędzie go pełno.
Znaczy - ożywia tzw. akcję ;)
Ostatnio Małgosia nie wiedziała, co to są hormony. Ale jak wczoraj Jacek do niej mówił, że ona nie musi się martwić o prostatę, to nie wyglądała na taką, która nie wie, co to znaczy
Cytując koronny argument zblazowanych nastolatków: przyda jej się to w życiu?
Spoko, ostatnio czytając dyskusje nt. "Apocalypto" Gibsona ktoś się pytał "co to za statki przypłynęły na koniec filmu bo on nie czai o co chodzi". Jeszcze parę lat obecnego systemu "edukacji" a ludzie będą za głupi na "Klan" czy "Modę sukces"...