grażynka i jurek chyba jeżdżą tym samym autem : D

Dla mnie całkowicie bezkonkurencyjne w głupocie jest "lokowanie produktów" w Klanie. Jakoś można by to przeboleć, gdyby nie całkowicie beznadziejny przebieg umieszczania tych reklam w produkcji: nie jakoś tak przy okazji, ale w taki sposób, że pokazanie reklamy stawało się chyba jedynym celem nakręcenia sceny. I tak:
1. Danacol i akcja promocji dobrego trawienia w Budsupporcie.
2. Mleko - pierwsza wizytka Zyty u Chojnickich, Elżunia proponuje gościowi kawę bądź herbatę, Zytka na to, że zawsze do ciasta pija mleko. Ela otwiera lodówkę, wyciąga mleko od jednego producenta, najazd kamery na opakowanie
3. Karta telegrosik - Michał z bliźniakami bawi się w ogrodzie u Chojnickich (Kinga w tym czasie była gdzieś za granicą). Chłopcy pytają się ojca czy zadzwonią do matki. Michał rzuca: "dobrze" i wyciąga z kieszeni kartę t-g, przydługi najazd kamery na kartę
4. Delicje - wielokrotnie. Np: Małgosia do Beaty: "mamo a masz coś słodkiego?" Beata: "tak mam" i wyciąga opakowanie ciastek, dokładnie prezentując logo producenta na opakowaniu. Praca kamery przewidywalna - reklamowy najazd wywołujący odczucie zażenowania u widza.
I jeszcze więcej jak "przepis na", płatki śniadaniowe u Koniaczków, konto bankowe u cioci Stasi - wszystko przedstawione w niezwykle nachalny sposób.

Feli szuka roboty

I znalazł. W zakładzie pogrzebowym ;)

W tej branży robota zawsze jest

Najśmieszniejsze było, jak Maćko niszczył komputer, bo jego Martynka umawiała się z innym gachem.

najśmieszniejszy był ten gach :D
też jakiś cofnięty i do tego był grabarzem <creepy>

No to teraz zgodnie z logiką Klanu cofnięty grabarz zetknie się z Felim. ;)

haha tak! to już wiemy dlaczego Beata uciekła - miała dosyć delicji ;p

No dokładnie, nawet porządnego lokowania nie umieją zrobić tylko od razu łopatą do głowy. Też mnie to drażni.

http://www.youtube.com/watch?v=kI_HrrLNqWM "Czekam na Romana i przy okazji robię przelew" ^^

- Dawno temu był odcinek co jerzy nie wrócił na noc do domu i Elżunia nie mogła spać i tu nagle coś się tłucze. Jerzy przychodzi i obija sie od ściany do ściany i mówi: Elu nie martw się, ale troszeczkę się napiłem dzisiaj...
- Ola w prima aprilis okłamała mamę i tatę że w szkole była bomba. Potem przyszła Agniesia i powiedziała że nie dostała pracy i starzy ją wyśmiali a to była akurat prawda.
- Ojciec Elżuni zapomniał o gotowanym melku i sie przypaliło i narobiło smrodu. Ela wpadła do domu i zrypała go równo a on: to już mleka we wlasnym domu nie można sobie ugotować!!!
- Moniczka miala depresje i stłukła lustro krzycząc: nie nawidzę cię!!!
- Michałem jak zwykle przylazł do domu ze skwaszoną miną a Elunia już mu papu chciała dać od cioci Stasi. On powiedział że nie chce na co Ela: dlaczego? A michałem: bo nie lubię takiego żarcia.

Haha :D

A propos sceny ucieczki Ryśka z burdelu, to nawet moja mama, która jest fanką "Klanu", zaczęła się śmiać jak usłyszała muzyczkę towarzyszącą tej scenie i kulenienie się Rysia za kierownicą :D

"Michał jak zwykle przylazł do domu ze skwaszoną miną a Elunia już mu papu chciała dać od cioci Stasi. On powiedział że nie chce na co Ela: dlaczego? A Michał: bo nie lubię takiego żarcia"
Haha Pamiętam dobrze tą scenę. Jak on mógł zrobić to cioci Stasi? ;)

To co mnie rozwala to jeszcze pseudowulgaryzmy w klanie z "kurde" Michała na czele. Bohaterowie są nienaturalnie ugrzecznieni, żeby pasowało do godziny emisji, przez co źli bohaterowie (gangsterzy, złodzieje, pijacy) mówią nienaganną polszczyzną, nie przeklinają i wyglądają bardzo stereotypowo - jeśli gangster to musi być skrzywiony ryj, skórzana, czarna kurtka, jakaś blizna... Łopatologia do entej potęgi.

Poprawka: Agnieszka powiedziała że nie zdała matury próbnej,a Kozub się odegrał za strajk w ten sposób

Przeklinanie w Klanie
Mnie śmieszą sceny typu:
- "Cholera!"
- "Nie przeklinaj!", "Nie przy dziecku!"
Naprawdę darowaliby to sobie

Tak swoją drogą, czytając twój post przypomnieli mi się Kiepscy. Owszem, ten serial nie jest zbyt inteligentny, ale na pewno bardziej realistczny i prawdziwy niż "Klan", w którym nawet nie można powiedzieć "Cholera" :)

Michał długo miał swój "wulgaryzm", a było nim słowo "kurdę". Wiadomo, że maskowało ono słowo "k*rwa". Tak czy owak kiedyś komentował zawody sportowe w radio i mu się wymknęło. Potem przez trzy tygodnie wszyscy przeżywali: "ale musiałeś wyskakiwać z tym "kurdę"? I to w radiu?"

- Wątek z Michalem któy wyjechał do USA i zostawił Bognę samą w ciąży. Znalazł sobie tam jakąś kobietę. Ela poszła do Daniela, syna Moniki i wypytywała go o całą sytuację bo Daniel był u Michała. Ela: A ładna chociaż ta dziewczyna? Daniel: jak na mój gust, to nie wiem co Michał w niej widzi. Ela rozżalona: i nawet ładna nie jest.
- jak Jasiu był malutki i nagle beatka wypada z pokoju cała umazana i zapłakana i drze się: mamo, tato on umiera!!!!
- Ola zniszczyła jakies plakaty z filmu w którym grała.

Tekst Eli wymiata :)

Ola w czymś grała?

W pierwszym sezonie grała w filmie kinowym ;)

Tak i pamiętam, że coś negatywnego o jej grze napisali w gazecie, a ona się załamała. Potem do jej klasy dołączyła nowa dziewczyna, Andżelika. To był akurat fajny wątek. Ta Andżelika chodziła w butach na koturnach i się malowała, więc Ola też chciała, na co nie pozwalali jej rodzice. Ona bardzo chciała mieć takie same buty na koturnach jak ta koleżanka, ale rodzice powiedzieli, że absolutnie jej takich nie kupią. Potem nagle odkryli, że ona kupiła te buty i okazało się, że zapłaciła za nie częścią gaży za grę w tym filmie. Pamiętam, że wtedy Paweł walił cięte riposty na temat tych makijaży wszystkich i tego tandetnego stylu Andżeliki (która sama w sobie nie pojawiła się chyba w żadnym odcinku). Pamiętam, jak Ola chcąc przekonać ojca, że jej koleżanka zna się na modzie powiedziała, że Andżelika ukończyła specjalny kurs, na co Paweł, że faktycznie, żeby chodzić w butach na takich podeszwach i się nie zabić na pewno trzeba ukończyć specjalny kurs ;)

nawet nie kojarzę, że takie wątki były ;/ tyle mnie omija...
mnie śmieszy, jak to scenarzyści zawsze podtykają stado wielbicieli obu Koniaczkównom, i jak ci potem bez przekonania, na siłę prawią im te komplementy - Oli, która się stara, prostuje afro i maluje sobie te oczy żeby nie widać było, że ma je za blisko, oraz jajkogłowej Agnieszce... Olę to w ogóle ze 3 razy chyba gwałcić chcieli.
Z kolei Kamilka i Bożenka, które są już o wiele wiele ładniejsze (zwłaszcza Kamila, bo Bożna jest mega irytująca) na zawsze chyba będą z jednym chłopakiem...

Oczy ma za blisko?
Być może, aż tak się nigdy nie przyglądałem...

Bogna w ciąży z Michałem? to ten dzieciak, dziewczyna, to Michasia jest?? To ile on ma już dzieci?? Ze 4, o których wiemy! :O
Michaś j*baka500

HAHAHAH przedszkolaki jarające się heavymetalowym korbasem i jego bardzo optymistyczną twórczością ;D no nie, szczyt absurdu został przekroczony

Jak miałem 7 lat podobało mi sie The Final Coutdown (Europe)

no ale żeby przedszkolaki i zbuntowane gimbuski, w tym "szkolny gang" (jedna nerdowata, druga ma zadatki na galeriankę, trzecia nijaka, ot takie grzeczne dziewczynki) i Kasia jarały się tym samym idolem...?
i to jeszcze typ wyglądający na metala, śpiewający hit MAM DOŁA OD PIĘTY DO CZOŁA, lol :D

tak czasem bywa

No, bywa.
Ale w serialach.

Mąż Czesi. Myślałam, że nie można być głupszym i bardziej naiwnym od Czesi. Jednak można...

Nie wiem czy było ale śmiesznie było jak Maciek częstował ciastem Kamilę :D
I do tego przeróbka na YT :D

nie no, ten wątek to przegięcie pały. typka prawie rozbiła im małżeństwo, zeznawała przeciwko nim w sądzie wygadując głupoty, wyruchała ich ogólnie, a potem poprosiła Darka żeby wziął dla niej kredyt... A ten się zgodził.
Następnym razem ona wróci i zapyta, czy może im narobić na głowę, a oni powiedzą "no dobrze..."

A do pracy u niej namówiła Darka zawsze tak podejrzliwa Czesława.

Niezłe ;)

- Jak Bogdan zdradził Monikę z jej najlepszą kumpelą i potem obie kłóciły się w butiku Moni. Pracująca tam Czesia chciała załagodzić sytuację a Moniczka: cicho bądź bo i ciebie zwolnię!!!
- Rysiek zdradzający Grażynkę z przedszkolanką swoich dzieci.

Rysiek z tą przedszkolanką niigdy nie spał, ale mieli się ku sobie. Nawet wyznał chyba Mariuszowi, że kocha je obie.

Scena z gościem, który zaliczył glebę odśnieżając chodnik. :D

To właśnie Darek o którym parę postów wyżej dość dużo napisano.

Uzupełniając wątek o kochliwym Darku to przypomniał mi się początek znajomości między nim a Selin (Czesia wstydziła się swego prowincjonalnego imienia więc tak na początku się tytułowała). Darek wtedy pełnił służbę wojskową w W-wie a Czesia go odwiedzała od czasu do czasu w jednostce. Raz gdy Darek stał akurat na warcie (ostro uzbrojony) Czesia dla żartu zaszła go od tyłu i zasłoniła mu oczy. Darek myśląc, że to atak o mało nie zabił swej adoratorki... W sumie szkoda bo to najbardziej łopatologiczny wątek serialu.

A propos Darka i Czesi, przypomniało mi się. Tydzień po ich ślubie, speszona Czesia upewniwszy się, że u Lubiczów w domu jest tylko Grażynka, przychodzi do cioci. Pyta się jej: jak się TO robi bo ona nie wie (!?), na co ciocia Grażynka również speszona, że jakoś TO jej się uda... Zwracam uwagę na słowo TO - jakże w publicznej telewizji o tej porze może paść słowo seks, współżycie what ever, nawet w kontekście małżeństwa.

Tam była taka sprawa, że któreś z nich było chore i nie mogli się do końca zaspokoić, przez jakiś czas byli skazani na petting.

A właśnie, Darek. Nie mogłem sobie przypomnieć jego imienia.

ahahahaha :D gdzie to można zobaczyć? :D
ja pamiętam te czasy, jak Darek smalił do Cześki holewki, wtedy ona kazała do siebie mówić właśnie "Celine" :D
aż tu kiedyś stoją pod domem, Darek nawija jej bajerę "...moja ty Selin..." a tu idzie Rysiek "Cześka! pomóż nosić zakupy!" :D i po ptokach. po Selin.

a z TYMI SPRAWAMI to na prawdę, ile lat ma ten główny scenarzysta Klanu, 90?? dziewczynki na wsi od gimnazjum już są zaprawiane na sianku :p w mieście zresztą też, w galeriach.
mam wrażenie, że twórcy Klanu żyją w jakiejś innej rzeczywistości i nie dopuszczają do siebie sygnałów z realnego świata ;(

Jeszcze co do Cześki, to jak przyjechała do Wawki i zaczęła szukać pracy, to miała rozmowy w różnych firmach. I pamiętam taki dialog:
- A jakie miałaś pytania?
- Na przykład jakie alkohole lubię pić. To napisałam że dżin z tonikiem. To znaczy nigdy tego nie widziałam, ale w zachodnich filmach to piją i chyba to znaczy, że się jest światowym.
- Cześka, ja myślę, że oni generalnie chcieli sprawdzić, czy ty pijesz w pracy...

W końcu wylądowała w butiku Moniki, w Klanie "od zawsze" wszystko załatwia się po znajomości ;)

tak! wszystko po znajomości! wszystko trzeba "załatwić"! jak mnie to irytuje...
tak jak ostatnio, Ela z tym od wielbłąda mieli coś organizować: "znasz jakiś zespół?" "oj chyba nie, pomyślę" - ta, bo nie ma czegoś takiego jak internet, anonse, ogłoszenia... W Klanie wszystko odbywa się po znajomości albo wcale. Prędzej czy później każdy się z każdym styknie. Jak ktoś obcy to na pewno zły i chce oszukać! i to podpadnie jednemu Lubiczowi, to i kwestią czasu będzie, jak i innemu da się we znaki... Np. dalekosiężne macki Rudki itp. (już mieli z nim na pieńku: Monika i Feli, Michał, teraz Agnieszka i Paweł...)

Czesia kazała Grażynce mówić do siebie Selin. A Grażynka "Dobrze, Celinko"
Czesia: Ciocia, Selin!

To Darek, ten słynny ogier, czekał z TYM aż do ślubu ?

eee, niemożliwe ;)

nie tak dawno, odc. 2352 - Pani Surmaczowa, przebrana za Marylin Monroe, budzi Koziełłę próbując mu zaśpiewać "Happy Birthday"... Niestety nie może wydobyć głosu... I mina Koziełły sięgającego po przebudzeniu po okulary - niczym stary ślepy kret 3)
Boże jakie złoo.

Śmieszne sytuacje? Chociażby taka - zebranie z pracownikami w firmie Chojnickiego & spółki i zniecierpliwieni czekaniem pracownicy pozwalający sobie na opryskliwe traktowanie swego pracodawcy, oraz złośliwe uwagi odnośnie jego syna i powiązań rodzinnych.. Wymyślił to albo idiota, albo jakiś farciarz, który chyba prawdziwej roboty nie posmakował, bo w każdej - a już na pewno prywatnej - firmie za takie zachowanie robol dostałby kopa w dupę i bilet w jedną stronę.

Druga bzdura to Michaś trzaskający d..ą na ojca i jego kosztem grający wielką solidarność z obcymi sobie ludźmi. Nie masz tatusiu zleceń i pieniędzy dla nich? No ale z ciebie k...s, to i mnie zwolnij... Pusty śmiech..