Właśnie skończyłem oglądać czwarty sezon. Świetny, jak i poprzednie. Ale ja nie o tym - trafiłem właśnie na artykuł i poczułem... de ja vu! Oto fragment:

W Stanach Zjednoczonych zmarł pastor Jamie Coots, który podczas mszy wykonywał rytuał poskramiania węży. Przyczyną śmierci kapłana było ukąszenie grzechotnika.
Jamie Coots był pastorem niewielkiego kościoła ze stanu Kentucky. Powołując się na ewangelie świętego Marka i świętego Łukasza dokonywał rytuału poskramiania węży twierdząc, że taka jest droga do zbawienia. Podczas mszy pastor i członkowie kościoła tańczyli z grzechotnikami w rytm muzyki gospel.
Coots w przeszłości dziewięciokrotnie był ukąszony przez jadowite węże. Po jednym z takich ukąszeń odpadł mu palec. Za każdym razem Coots odmawiał pomocy lekarskiej ale udawało mu się przeżyć. Tym razem jad okazał się zbyt silny.

Nieźle, co nie? Ciekawe, czy pastor miał siostrę...