Zwracam honor. Straszny zlepek. I też bym jej tak nie nazwała. Raczej wkurzoną i złośliwą. A jak na zimno, to raczej cyniczna, a nie sardoniczna, co też nijak do bohaterki nie pasuje. W ogóle nie cierpię tego słowa. Zamiast oddawać swój sens, kojarzy mi się z sardynkami albo Anjelicą Houston w Addamsach. Ehh, dosyć o mnie: serial Ci się podobał czy nie oglądałeś?