I TOBY STEPHENS, który z natury nie jest przystojny, w tym filmie jest niezwykle pociągający ;-)
Według mnie to rzeczywiście najlepsza wersja.
Co do Tobiego Stephensa to myślę że idealnie nadawał się do tej roli. Zwróć uwagę, że kiedy się uśmiecha jest bardzo pogodny na twarzy i wygląda niesamowicie ładnie. Natomiast kiedy jest zły, czy smutny jest po prostu brzydki.
Od dawna uważam, że ten facet jest jak kameleon, który może się przystosować do każdej roli, co według mnie dla aktora jest bardzo ważne.
No trzeba mu oddac sprawiedliwośc, że dzięki ciuchom i fryzurze trochę traci na urodzie, a nawet wygląda niezgrabnie (czyli zgodnie z książką), ale mnie ciągle stoi przed oczami jako Ksiaże z "Wieczoru trzech króli" i pewnie dlatego wydaje mi się zbyt ładny ;)
Kurcze napisałam odpowiedź i minie poszła muszę jeszcze raz.
On jest ładny nie tylko w "Wieczorze...", ale też w "Tajemnicy domu Na wzgórzu", czy "Onieginie" , nawet w "Redukcji" nie mówiąc o JE. Można na niego patrzeć i się nie znudzić. A jakie zdjęcie jest na filmwebie przy filmografii??? Dla mnie koszmar!!!! Nie można było wrzucić czegoś ładniejszego????!!!!!
Wygląd to wygląd, można o nim dyskutować lub nie. Ale uważam, że to świetny aktor i mógłby zagrać prawie wszystko.
Nawet w JE są sceny, gdzie jest strasznie poważny (np odprowadza pannę Ingram do powozu) i takie, gdzie jest uroczy jak w scenie przy białym powozie, gdy wybierają się do miasta, jego uśmiech wtedy jest po prostu rozbrajający. Można ten film oglądać w kółko.
Wspomniałaś "Wieczór Trzech Króli" (ze wspaniałą Helene Bonham Carter). Czy mogłabyś podzielić się ze mną informacją gdzie można zdobyć ten film?
Niestety w tej chwili nie mogę Ci tego powiedzieć. Ja oglądałam go na którymś z kanałów naszej polskiej telewizji dość dawno temu, być może była to KULTURA, ale nie jestem pewna. O ile wiem jest on chyba dostępny w oryginale, ale muszę o to spytać osobę zorientowaną w tej materii.
Na razie pozdrawiam. I.
Dostałam ten link od osoby zorientowanej, która kupowała ten film.
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=6882473&p=12&p=11
Mam nadzieję, że dobrze go skopiowałam i wszystko będzie OK.
I.
Faktycznie, też to zauważyłam ;p T.S. gra w tym serialu genialnie.
Poprostu mnie oczarował ;)
A w tych czarnych włosach wygląda świetnie ;p
To prawda, że Toby Stephens jest jak kameleon. Pod koniec trzeciego odcinka zaczęłam się zastanawiać, gdzie, u licha, widziałam tę twarz?.. Długo myślałam. Odpowiedź banalna - w Bondzie! Strasznie odmieniła go ta fryzura! I to na korzyść.
A wiesz , że ja też tak miałam. Zastanawiałam się gdzie go już widziałam i po jakimś czasie oglądałam Bonda i tak jakoś go skojarzyłam ;p
Pod Waszym wpływem obejrzałam wczoraj Oniegina i aaaaaa! Nie mogłam patrzeć na tego Leńskiego! Po panu Rochesterze to dla mnie drastyczna zmiana ;) Ale facet potrafi grać, trzeba mu to przyznać! Niesamowicie potrafi pokazywać emocje na twarzy.
Zgadzam się całkowicie. Oczarowała mnie książka, a teraz ten wspaniały mini-serial. Oglądałam wersję z 1997 r. i jak dla mnie jest nie do przełknięcia. Natomiast ta wersja wspaniale oddaje klimat książki, świetnie ukazuje relację łączącą głównych bohaterów. A Toby Stephens jest po prostu fenomenalny. No i jest to dosyć wierna ekranizacja, a dla takiej miłośniczki pierwowzoru książkowego, jak ja, to bardzo ważna kwestia.
Polecam wszystkim, nie tylko kobietom.
Jestem zauroczona wzruszona i zachwycona... nie, już dawno żaden film mnie tak nie zachwycił;-) TOBY STEPHENS REWELACJA;-)
Tak, to jest rola którą obecnie zwraca na siebie uwagę.
Widziałam go wcześniej w "Wieczorze ...", gdzie spodobał mi się ale nie na tyle, by zapamiętać jego nazwisko. Później widziałam go jeszcze w Poirocie ( 5 małych świnek), ale to przypomniało mi się też dopiero całkiem niedawno, kiedy czytałam filmografię.
Widocznie aktor potrzebuje takiej właśnie roli, aby zostać zauważony przez szerszą publiczność szczególnie z innego kraju. Zresztą u nas jakoś mało dostępne są filmy w których grał.
Ja uważam że Toby Stephens jest naprawdę przystojny, nawet w roli pana Rochestera; charakteryzacja nic a nic nie odbiera mu uroku. Dlatego, jak go zobaczyłam, powiedziałam: "Hola, hola! Przecież on miał być brzydalem :P".
Toby i Ruth naprawdę świetnie zagrali. Urodzili się do tej roli. Mnie najbardziej podoba się to, że oboje (z genialnym efektem) postarali się o uwidocznienie kontrastu między samotną, a tą pełną ciepła i miłości stroną życia ich bohaterów. No i Toby jako niewidomy też wyglądał bardzo realnie. Zgadzam się z tym, że ma anielski uśmiech; nic, tylko się nad nim rozpływać ;D Wielkie brawa dla pana Stephensa!
No trzeba przyanac,że nie oszpecili pana R. zbytnio tym pożarem: powinien nie miec dłoni i miec pół twarzy w bliznach - ale chyba nie chcieli nam robic przykrości ;) Dobrze, że chociaż ślepotę zagrał przekonywująco - aż mi się serce krajało :)
Ale i tak muszę przyznac,że to najlepsza ze wszytkich wersji (chociaż widziałam tylko dwie), ale niestety wzbudziła we mnie smutną myśl, że tylko kobieca wyobraźnia jest w stanie stworzyc tak idealnego faceta ;P
Ten mini serial obejrzałam 3 razy. Kilka dni temu skończyłam czytać książkę. Dalej mam w głowie te genialne konwersacje między Jane a Edwardem. P.Rochester tak czasami jej "docinał" ale z drugiej strony mnie to bawiło. Fajne jest w filmie np. zakończenie, gdy oni oboje siedzą na kocu na trawie a Jane opowiada o swoim kuzynie, St. Johnym, a Edward jest taki zazdrosny o nią. W tym momencie rozbawiło mnie to ;p Świetnie to zagrali :) Szacun;p
Jeżeli ktoś tego jeszcze nie obejrzał, to niech to zrobi! Warto! :D
Właśnie leci na TVN Style powtórka 4 odcinka. Pomijam już te brakujące fragmenty, ale od tłumaczenie mnie dobija... Jakaś masakra! :/
Do tego intonacja lektora też gra mi na nerwach! Nie wiem, może to ja robię się marudna z okazji godziny, ale naprawdę ten serial na tym traci! Aktorzy naprawdę cudownie wyrażają emocje, lektor za tym nie nadąża... Grrr!
dlatego najlepiej oglądać wersję oryginalną.Ja osobiście ubóstwiam ten serial.Mogłabym go oglądać wiele razy,ale nie chcę być posądzona o jakąś manie
Pierwsze moje zetknięcie z tym serialem było właśnie na TVN Style. Nie udało mi się obejrzeć wszystkich 4 części. Poszperałam w necie i dokończyłam 3 i 4 odcinek w wersji oryginalnej. Wtedy poczułam różnice. I faktycznie jeżeli ktoś planuje obejrzeć tą genialną wersje, niech omija szerokim łukiem TVN i zaopatrzy się w wersje angielską. Dla samego głosu Stephens'a warto :)