ale może tak było naprawde nie wiem tego
W latach 80. policjanci nowojorscy często używali przemocy podczas przesłuchań.
Czyli wpis w stylu nie wiem, ale się wypowiem. Nie trudno znaleźć wiadomości o tej glosnej sprawie. Wszyscy aresztowani podpisują się pod tą serialową historią przy której naturalnie pomogli.
Policjanci na całym świecie od wieków stosują te same haniebne metody. Jeśli im się tylko zdaje, że już-już mają ,,drania", katują go i zmuszają psychologicznym trikami, by przyznał się do szajsu, o którym g***o wie. A wszystko to przy cichej aprobacie bezpośrednich przełożonych, jak i szumowin na szczytach władzy.
Chyba zapominasz, że przesłuchiwano dzieciaki i to przez wiele godzin. To było znęcanie się psychiczne i manipulowanie nimi, a metoda na dobrego i złego glinę to nie jest tylko filmowa fikcja. Nie zawsze agresywne podejście odnosi skutek. Historia zna przypadki kiedy okrutni mordercy opowiadali przebieg zbrodni ze szczegółami kiedy wczuli się w przesłuchanie jak w rozmowę z kumplem, który chce usłyszeć ciekawą opowieść.