I jak wasze wrażenia? Mnie na początku zaskoczył trochę Harold w roli spawacza, można było
pomyśleć że dorabia sobie po godzinach heh, odcinek ogólnie fajny, historia jak zwykle powoli się
nakręca, no i werbunek przeprowadzany przez samarytanina- ciekawy sposób na wyłapanie
odpowiedniej osoby. Ekipa wraca do gry, w sumie to brakuje mi trochę Zoe i Leona ale może wkrótce
się pojawią podobnie jak Greenfield, Casey i ten śmieszny chińczyk Daizo. Mam też nadzieję że ta
"haroldowa kosiarka" również zacznie werbować agentów albo już to robi, bo ciężko będzie wygrać z
Greer'em i jego "bogiem". Troche tylko mi nie pasuje ten wagon metra, chociaż z drugiej strony może
to tylko kwestia przyzwyczajenia do nowych warunków.