PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=765489}
8,0 1 472
oceny
8,0 10 1 1472
Hwa rang
powrót do forum serialu Hwa-rang

Jakie piękne chłopaki! ...;)

Uwaga! To jest komedia i szkolny serial dla nastolatków, w historycznych dekoracjach! (a przynajmniej pierwsze 10-15 odcinków takie robi wrażenie.)

Na początku o tym nie wiedziałam, więc przez kilka pierwszych epizodów przecierałam oczy ze zdumienia, nie mogąc się w tym wszystkim odnaleźć, myśląc że to może jakieś kostiumowe fantasy?... No ale pogrzebałam w historii Korei i jakieś tam osadzenie na faktach serial posiada. Trzy królestwa były, taki król też. I pewnie Hwarangowie takoż. Jednak niektóre sceny mogą żenować kogoś, kto - jak ja - spodziewał się historycznej, przygodowej dramy.
Np.: młodzież w "nocnym klubie" jakieś 1500 lat temu, przyjaciółki upijające się w knajpie, młodzieńcy "po WFie" pod prysznicem, szkolna stołówka Hwarangów... Nie żebym nie lubiła szkolnych seriali, wręcz przeciwnie, ale tu tak potraktowany historyczny kontekst jakoś wyjątkowo mnie raził. A wspólny taniec Flower Knights'ów dobił zupełnie. - "O matko, jakie to głupie!" wzdychałam dość często, przyznam.

Po tym początkowym szoku z powodu konwencji serial niespodziewanie zapewnił mi jednak dużo zabawy. Piękna, wystrojona młodzież przykuwała do ekranu, a wspaniali aktorzy ról drugoplanowych tworzyli wartościowe tło (np. Gangwan/Yeong Sil czy mistrz Hwarang-Wi).
Najbardziej podobał mi się zaś wątek młodego króla: Park Hjung-Sik wypadł wg mnie w tej roli rewelacyjnie i... - jak dla mnie - "zrobił" cały serial.

Od bromansów aż trzeszczy ekran. Romans za to jakoś mało mnie przekonał, już bardziej romantyczna była postawa króla, który do końca pilnował by bohaterka nie była zaniedbywana przez wybranka.

Poziom głupoty, nielogiczności i ułomności scenariusza, reżyseria czasem wręcz teatralnie umowna - biorąc pod uwagę to wszystko - sama zachodzę w głowę czemu jednak w sumie mi się podobało? Może to dzięki ogromnemu ładunkowi młodzieńczej radości i entuzjazmu? Wystarczy spojrzeć na materiały zza kulis - jak zgraną paczkę panowie utworzyli na planie i jak dobrą mieli zabawę. I to się czuje w serialu i stanowi jego duży plus.

Po samej szkole Hwarangów spodziewałam się wielu ciekawych sytuacji. Mocny początek w 5-6-7 odcinku ale tempo jakoś z czasem spadło: przesiadują, przechadzają się, jedzą... wszystko jakoś sztucznie, statycznie. Kiedy niby dokonała się w nich ta - tak podkreślana w ep. 20-tym - przemiana???

Postać księżniczki grana przez moją ulubioną, jakże wyrazistą Seo Ye-ji - też tu jakoś potencjał zmarnowany i wyszło nijako, a mogło przecież grzmieć...:)
Za to dużo radości sprawiło mi oglądanie perypetii Soo-Yeon, koleżanki głównej bohaterki.

No i cała akcja z poselstwem to już chyba szczyt mizernej reżyserii. Najpierw książe Chang tłucze bez litości pociętego niemiłosiernie wcześniej Psi-Ptaka, by po chwili nagle osłabnąć i dać się stłuc? Czwórka Hwarangów konno pogania całe rodziny uwolnionych rolników przez pole niczym stado owiec. Jak tam dzieci nadążają? A gdy zły książe urządza sobie na nich polowanie, z odsieczą na piechotę biegnie reszta Hwarangów... Bo konie widać już się na planie skończyły. Jakby tego było mało uratowani rolnicy wiwatują i ściskają się mimo, że przed chwilą wielu z nich padło od strzał...
No mamo! Litości! Miało być poważniej a nadal wyszła komedia?

Ale czyż nie za to kochamy kdramy?





Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones