Nie sądzicie, że twórcy serialu mogliby się zdecydować, czy ta dziewczyna odczuwa ból czy
nie? Raz łamie sobie kości, spala całą skórę i nawet się nie skrzywi, innym razem widzimy
u niej grymas bólu przy znacznie mniej bolesnych rzeczach. Swojemu latającemu
chłopakowi powiedziała, że czuje ból, tylko szybko się leczy, za to jak Saylar grzebał jej w
mózgu spokojnie z nim rozmawiała i zastanawiała się, czemu ją nie boli, na co on
powiadomił ją o braku zakończeń nerwowych. Na przemian znikają i pojawiają się? :P
Przy wątku z Adamem zarówno on, jak i bodajże Petrelli, mówili o tym, że rozwalając głowę
można zabić człowieka ze spontaniczną regeneracją. Brzmiało to, jakby to był ostateczny
sposób na nich, a przecież rozwalona głowa też się regeneruje, chyba, że coś w niej tkwi,
ale wtedy wystarczy to wyjąć, by człowiek odżył... A swoją drogą ciekawe skąd wiedzieli,
skoro Adam był cały i zdrowy.
Na marginesie, Hiro był mega okrutny, chowając żywcem starego przyjaciela zamiast wbić
mu coś najpierw w czerep. Już nie mówiąc o tym, że mógł po prostu cofnąć się w czasie i
powstrzymać siebie przed pocałowaniem księżniczki. :P