Kto według Was byłby najlepszym królem/królową Westeros?
Ja stawiam na Karła, Roba albo moją ukochaną Daenerys. :D
A wy głupoty pitolicie. Hodor zostanie kórlem, na waleta będzie siedział na tronie. A na serio, to chyba karzeł Tyrion
Ale pytanie nie brzmiało kto będzie królem, tylko kto byłby najlepszym królem. :)
eee Tyrion może i by nadawał sie do rządzenia ale raczej nie cieszył by sie zbyt duzym szacunkiem wśród podwładnych z powodu wzrostu szybko by sie go pozbyli , ja bym go raczej widział w roli namiestnika ( szara eminencja )
Z żyjących/nieżyjących bohaterów moje typy to:
- Eddard Stark
- Jon Arryn
- Aemon Targaryen (mimo że wybrał inną drogę...)
Natomiast kogo zobaczymy na tronie pod koniec ostatniego tomu ? Boję się że będzie to najmniej ciekawa postać (wg. mnie) czyli Daenerys Targaryen.
Bardzo mało prawdopodobne ale na tronie najchętniej widziałabym Arye, zapewne jednak bedzie to ktoś zupełnie inny, co do Jona nie wiem co musiałoby sie stać żeby odszedł z Czarnej Straży. Daenerys jest mocno irytująca, może Jon by ją jakoś ogarnął, jednak jakoś średnio widzę ich związek, tym bardziej że możliwe jest iż są spokrewnieni (tylko skąd te czarne włosy?). co do tego że Aegon może nie być tym kim się wydaje... Ciekawa hipoteza i sporo jest przesłanek o tym mówiących, poczekamy zobaczymy, należy zadać sobie tylko pytanie: Jak długo?
... Daenerys starsza od Aryi ale intelektualnie nie wiem czy jej dorównuje, jak na razie pokazała że ma umiarkowanie łagodne serce (jak na bohaterów PLiO), zna się nieco na manipulacji (ale bardzo niewiele), no Daario, wybór najgorszy z możliwych. Żyje tylko dlatego że kocha ją wiele osób a także dlatego że ma smoki (przez same smoki jest czołówce w grze o tron)....
Co do nowych postaci, myślę że Martin musi być bardzo ostrożny ponieważ, już teraz jest ich ogrom. Ciężko będzie mu to utrzymać w kupie.
"jednak jakoś średnio widzę ich związek, tym bardziej że możliwe jest iż są spokrewnieni (tylko skąd te czarne włosy?)"
Pokrewieństwo nie jest u Targaryenów problemem aby zawrzeć związek ponieważ Targaryenowie od wieków zawierają małżeństwa z krewnymi, w "Tańcu ze Smokami" planowali nawet małżeństwo Aegona z Daenerys. A czarne włosy Jon odziedziczył po matce Lyannie (oczywiście jeśli cała ta teoria R+L=J jest prawdziwa).
Tak, oczywiście zdaję sobie z tego sprawę i faktycznie masz rację w ich rodzie to żadna nowość, jednak jakoś nie widzę ich razem, po prostu. Daenerys preferuje typ mężczyzn do których zdecydowanie nie należy Jon. Co do tych czarnych włosów szczerze byłam przekonana że Lyanne była brunetką tak ja Eddard...
Ja nie mówię, że któreś z nich zasiądzie. CHCIAŁABYM, żeby zasiadł Karzeł albo Danny.
Ja uważam, że Cersei jest bardziej irytująca. Pieprzy się ze wszystkimi, uważa się za drugiego Tywina. Myśli, że jest najpiękniejsza i najinteligentniejsza, a tymczasem zdradzają ją ludzie którym ufa, ciągle spiskuje i podejmuje głupie decyzje, w głupi sposób dała się schwytać. Najgorszy możliwy scenariusz to według mnie Cersei na tronie, nie Daenerys.
A najciekawszy był jej spacerek po mieście, pod koniec "Tańca ze Smokami". :D
Ja tylko powiem, że się nie zgadzam, i, że Cersei jest jedną z moich ulubionych postaci, choć przyznaje, były momenty gdy całą sobą życzyłam jej bolesnej śmierci, ;) A jej "spacer" był chyba najlepiej napisanym rozdziałem "Tańca...", według mnie, w każdym razie. Niezwykle prawdziwe emocje, cudo! Po tej sceny tym bardziej ją uwielbiam!
Nie rozumiem. Zamiast miłej, pięknej, czarującej i dobrodusznej Daenerys ty wolisz pieprzącą się że wszystkimi, okrutną, bezduszną i arogancką ladacznicę Cersei???
Zresztą, ja najzwyczajniej, patologicznie wierna Lannisterom jestem, ;) I Tyrellom, w drugiej kolejności.
Proszę bardzo. :P
Ja w każdym razie nie chciałbym widzieć pozbawionych zasad moralnych zdrajców na tronie, gdyby Cersei ostatecznie została królową to byłoby to pohańbienie Żelaznego Tronu. To tak jakby Hitler wygrał II Wojnę Światową. No ale skoro taki scenariusz Ci się podoba to twoja sprawa.
A czy to, że uwielbiam Lannisterów automatycznie oznacza, że chce ich jako królów? W żadnym wypadku! :D Cersei jest beznadziejną królową, władza odbiera jej rozum, Tyrion choćby nie wiem co robił nigdy nie uzyska poparcia ludzi, a ponadto, zbyt pragnie władzy, co zawsze źle się kończy, co do Jaime'go nie wiem, zawsze "ucieka" od wszelkich zaszczytów, więc nie mam żadnych podstaw by osądzić. Jako Lord Dowódca radzi sobie dobrze, ale myślę, że korona by go zniszczyła. To samo mogę rzec w sprawie Tyrellów. Oba rody doskonale wręcz nadają się na namiestników, lecz nie na władców. Na tronie na koniec powieści marzy mi się Jon, ale zobaczymy...
Porównanie Cersei z Hitlerem jest co najmniej nie na miejscu... Coś bym na ten temat napisała, ale moje kwalifikacje historyczne nie są wystarczające do takiej dyskusji...
Nigdy nie zrozumiem jak można bardziej lubić najczarniejsze charaktery od tych bardzo pozytywnych. To dla mnie rzecz nie pojęta. Do Jaime'a i Tyriona nic nie mam, ale Cersei choćbym bardzo chciał to nie potrafiłbym polubić. Uważam, że masz bardzo dziwny gust.
I nie porównuję Cersei z Hitlerem, jego zbrodniami. Chodzi mi tylko o sytuację w której zły człowiek zwycięża. Gdyby Cersei zasiadła na Żelaznym Tronie oznaczałoby to, że zły człowiek zwyciężył, gdyby Hitler wygrał II wojnę światową oznaczałoby to, że zły człowiek zwyciężył, gdyby Kserkses wygrał wojnę z Grekami oznaczałoby to, że zły człowiek zwyciężył.
A ja nie zgadzam się jeśli chodzi o dzielenie ludzi na "dobrych" i "złych", bo moim zdaniem nie ma i nie było nikogo, kto mógłby jednoznacznie przynależeć do którejkolwiek z tych kategorii... Ale to już temat na dłuższą dyskusję i nie ma sensu zaśmiecać tym forum...
W tej powieści/serialu jest bardzo wiele postaci których nie można ewidentnie podzielić na dobrych i złych. Ale akurat w przypadku Daenerys i Cersei nie mam żadnych wątpliwości kto należy do której kategorii. Cersei nie wykazuje bowiem żadnych dobrych cech, w głębi duszy również nie jest dobra, natomiast z Daenerys jest odwrotnie, nie wykazuje żadnych złych cech. Ponadto jest kilka innych postaci które jednoznacznie można podzielić na dobre i złe, przykładowo: Ramsay Snow (zły), Sansa, Bran (dobrzy).
Nie zgadzam się, nigdy się nie zgadzałam z taką opinią. W każdym jest po równo dobra jak i zła. Nikt nie czyni "zła" dla samego bycia złym, a z powodu ideologii, wychowania, zaburzeń psychicznych, czy psychologicznych. Ale to jest temat rzeka, a ja nie mam ani potrzeby, ani czasu by się w to teraz zagłębiać. Musimy zgodzić się z tym, że nie uda nam się z sobą zgodzić, :)
Zgadzam się Dany irytuje do granic możliwość !! Chodzi narzeka nic się jej nie udaje... smęci tylko i wszystkiego żąda!! Nie lubię jej
Jak to nic się jej nie udaje? Podbija miasta jedno po drugim i już wkrótce prawdopodobnie zdobędzie khalasar. Ma najpotężniejszą armię ze wszystkich i już pewnie dawno zdobyłaby sobie ten Żelazny Tron gdyby popłynęła do Westeros. Ale tego nie zrobiła bo, w przeciwieństwie do Stannisa i Cersei kocha swój lud. I właśnie dlatego marzę żeby to ona zdobyła Żelazny Tron, należy się on ludziom którzy kochają swoich poddanych, a nie tym którzy myślą tylko i wyłącznie o władzy.
Armia Daenerys jest kupiona ! W prawdzie zdobywa miasta ale odsuwa od siebie ludzi... Jej armia nie podąży za nią do Westeros... Tron należy się Baratheonom, mają najsilniejszą sukcesje do żelaznego tronu!! Targaryenowie przegrali! Raczej Baratheonowie jednak nie zasiądą na żelaznym tronie bo Stannis poniósł olbrzymią klęskę podczas próby zdobycia Winterfell!! Czas pokaże!! ;)
Rzeczywiście kupiona, jeszcze mi napisz czym zapłacili. A co do sukcesji to przeczytaj to co napisałem niżej w odpowiedzi na post Ayesha12.
Daenerys nie kupiła Nieskalanych tylko zdobyła ich dzięki sprytowi, nic nie płacąc. W dodatku zdobycie Astaporu, Yunkai i Meereen było również w dużej mierze jej zasługą bo to ona mówiła swojej armii co ma robić i w jaki sposób atakować. Nazywanie ją głupią jest żałosne, ona jest sprytna, ma ogromny potencjał i charyzmę, i to już w wieku 17 lat. Nie potraficie lub nie chcecie tego dostrzec, twardo trzymając się jednego argumentu którym jest uwolnienie niewolników. Każdy władca jakiś tam błąd popełnił, nie ma ludzi doskonałych, wy wytykacie Daenerys same wady, a nie potraficie (lub nie chcecie) dostrzec jej zalet, których jest sporo.
Akurat zdobycie/kupienie (jak zwał tak zwał) Nieskalanych było zdecydowanie najlepszą/najmądrzejszą decyzją Daenerys. Jednak nie tyle wymagało to sprytu, ile "odsunięcia na bok honoru". Przyznaję, że takie jej zachowanie bardzo mnie zaskoczyło, w pozytywnym sensie. Co do podbijania miast... hmm... prawdopodobnie moją opinię już zamieściłam, a miałam się nie powtarzać...
"Co do podbijania miast... hmm... prawdopodobnie moją opinię już zamieściłam, a miałam się nie powtarzać..."
A możesz chociaż pokazać który to post, lub który temat? W tym temacie przeczytałem wszystkie twoje posty i nie znalazłem w nich wzmianki o podbijaniu miast przez Daenerys, a nie chce mi się przeszukiwać całego forum.
Ps: Fajnie jakby w końcu zginęła !! Byłoby strasznie jakby zasiadła na żelaznym tonie!
też bym tego chciała, chociaż nie liczę na to w ogóle.. Ona chyba najmniej dostaje od życia "po tyłku"..
SPOILERY SPOILERY SPOILERY
Owszem ginie jej brat, zostaje wydana za mąż za obcego, ale dostała smoki, ma parę oddanych jej osób, udaje jej się zdobywać kolejne miasta i armię. Mnie ona osobiście irytuje, ale choćby przez wzgląd na smoki mam wrażenie, że będzie żyła bardzo długo.. Chciałam żeby Starkowie pokonali Lannisterów i założyli sojusz np. ze Stannisem, ale nie ma na to szans już.. Imponowało mnie w nich to, że ponad intrygi cenili sobie prawo i honor. Szczególnie Ned, którego to zresztą zgubiło. Robb do czasu też wygrywał sporo bitew, ale potem wyszło jak wyszło..
Po pierwsze musisz nauczyć się odróżniać płeć! ;) takie zakończenie nie byłoby dla mnie szczytem marzeń zakończenia tej serii ! Siła i duma Targaryenów przeminęła kiedy Robert i Ned zakończyli swój bunt sukcesem!!
Weź mnie nie obrażaj!!! Mam własne zdanie i mogę je tutaj w kulturalny sposób wypowiedzieć! Ty nawet nie wiesz co to jest plankton i wyjeżdżasz z tekstem na temat którego nie masz pojęcia co znaczy!! Idź z tego forum lepiej bo nie masz pojęcia na ten temat !! Jak chcesz sobie popyskować to idź do mamusi!!
Władca/Władczyni musi cieszyć się miłością ludu w niewielkim stopniu. Najważniejszy jest szacunek i strach. Władcy których wszyscy kochają/nienawidzą nie mają długiego żywota. Najlepsi kandydaci na władców to Tyrion i Jon. Sojusznicy Daenerys są z nią ponieważ:
a) jest piękna (sir Jorah - przypomina mu jego żonę)
b) jest prawowitą dziedziczką tronu, chcą być wierni jej ojcu (sir Barristan, część ludu złotej przystani [ludzie zawsze uważaja że obecne rządy są gorsze od poprzednich teksty typu "za panowania Aegona to mieliśmy ... teraz mamy", "kiedyś żyło się lepiej"])
c) ma smoki (niemalże wszyscy z obecnym mężem włącznie [nie]przyjaciele)
Fakt jest dobra, wydaje się mieć dobre serce ale nie potrafi pojąć - takie przynajmniej mam wrażenie - konsekwencji podjętych decyzji (zniesienie niewolnictwa) oblężenie miasta w którym obecnie włada, choć może bardziej pasuje władała.
Co do Cersei, jak ktoś wyżej opisał, zresztą Cersei myśli tak również o sobie, że jest córką swego ojca, niestety jest w błędzie. Tak bardzo stara otoczyć się murem sojuszników oczywiście są to bardziej figuranci, że są oni większą szkodą dla niej samej jak i jej wizerunku jako Królowej regentki aniżeli pomocą i wsparciem. Tak chciwie broni innym dostępu do władzy, że w końcu sama jest jej pozbawiona przez własną głupotę.