Mam pytanie do osób które przeczytały już wszystkie tomy (ja na razie kończę dopiero
pierwszy). Czy w dalszych tomach wyjaśnione zostaje pochodzenie Jona? Prawie
skończyłem pierwszy tom i nie mogę oprzeć się wrażeniu że Jon jest synem Rhaegar'a
Targaryen'a i Lyanny Stark.
Ostatnio zastanawiałem się czy ewentualny związek Rhaegar'a i lyanny nie byłby w pewnym stopniu zaplanowany. Kończę teraz "Nawałnicę mieczy" i natrafiłem na wypowiedź Barristana na temat księcia Rhaegar. Gdy go wspomina zwraca uwagę że z początku książę wcale nie przejawiał zainteresowania wojaczką, a wręcz przeciwnie całe dnie spędzał nad książkami, aż pewnego dnia wyczytał w nich coś ( nie wiadomo co) co spowodowało że następnego dnia oświadczył że musi zostać rycerzem. Chociaż Rhaegar był wspaniałym rycerzem to według Barristana nigdy nie czerpał ze swoich zwycięstw przyjemności. Wyłania się z tego opisu obraz człowieka sumiennego, czującego na sobie spoczywającą na nim odpowiedzialność i dążącego do celu (podobnego do Stannisa). Być może własnie przez to co wyczytał w księgach chciał połączyć krew smoka z krwią Winterfell. (???)
Ja na początku też myślałam że Jon jest synem Lyanny i Rhaegara, i nadal uważam że to jest możliwe przecież dzieci czasem w cale nie są podobne do któregoś z rodziców więc czemu nie miałby odziedziczyć urody aby po matce. Później przyszła mi jeszcze jedna możliwość ale jeszcze mniej prawdopodobna niż ta pierwsze co jeśli Robert Baratheon był ojcem Jona?? Ale to jest raczej głupi pomysł.
Mam wielce prawdopodobną teorię. Graniczącą z pewnością... Matką Jona Snow'a nie jest Loras Tyrell. Z wielu powodów, których nie chciałbym tu przytaczać. Wspomnę jedynie, że przesłanka wieku obu postaci nie jest jedyną...
Przepraszam czy czymś cię uraziłam. Myślałam, że po to jest forum by wygłaszać swoje myśli. Przecież nie narzucam ich nikomu więc czemu się wyśmiewasz z mojej wypowiedzi?
Wcale nie śmieję się specjalnie z Ciebie. Śmieję się ze wszystkich teorii, które krążą wokół postaci z Pieśni (a więc i z siebie samego, bo sam takie snułem, snuję i snuć będę/oby/). Twoja wypowiedź była po prostu ostania - w tym Twój pech. My sobie możemy tutaj śledztwa poszlakowe prowadzić, a będzie tak, jak sobie Martin wcześniej wymyślił. A, że między kolejnymi książkami odstępy robiły się coraz większe, więc i fani by zapełnić czas teorii tworzyli coraz więcej. Ale wystarczy na chwilę złapać do tego dystans i spojrzeć na to "z boku", a staje się to bardzo zabawne. Czy sprawnie przedstawiłem swój punkt widzenia i wierzysz mi, że nawet jeśli odrobinkę Cię wyśmiałem, to nie byłaś wcale moim celem ataku bardziej niż ja sam, lub którykolwiek inny niecierpliwy fan prozy Georga?
Pamiętam z pierwszego tomu rozmowę Tyriona z Jonem w drodze na mur. Tyrion rozmawiał z nim o smokach i zapytał się czy Jon marzył aby latać na smokach a on odpowiedział że nie a Tyrion na to że to dziwne. Może Tyrion wie że Jon jest Targaryenem?
Nie. Rodzice Jona Snowa są znani (a przynajmniej Ojciec, bo matka to póki co anonimowa "córka rybaka", która teorytycznie mogłaby być kimś innym). I nie nie jest Tangaryenem, już pomińmy fakt, że gdyby Tyrion to wiedział, to wiedziałby i Tywin, co oznazcałoby śmierć Jona dawno temu.
Jak bawimy sie w spekulacje to nie one mają chociaż szanse być prawdą.
Na pewno to wiemy to: Jon ma w sobie krew Starków. Może to oznaczać praktycznie wszystko: a/ jest bękartem Neda; b/ jest bękartem Lyanny; c/ jest bękartem Brandona; d/ jest bękartem Benjena; e/ jest prawowitym synem Rhaegara, bo tenże zdążył się przed śmiercią ożenić z Lyanną.
Nie przekonałeś mnie, po Krwawych Godach nic już mnie nie zaskoczy. Znając Martina i jego zapędy do mordowania swoich bohaterów doszłam do wniosku, że wybije w kolejnych tomach wszystkich, a na smoczym tronie zasiądzie Czaga z Oshą u boku...
... zdecydowanie "d"... chroniły ją i jej syna 3 pierwsze miecze Westeros .... Jon do Benjena zwraca się wuju a nie stryju ....
Mylne wrażenie. Czarne włosy ma Jon, a Rhaegar, jak reszta rodzeństwa, miał białe. Martin stosuje podstawowe prawa genetyki, jak zdążyłeś się już zapewne zorientować.
Że niby Jon nie mógł odziedziczyć koloru włosów po matce? O jakich "podstawowych" prawach genetyki mówisz?
Mea Culpa. Owszem, mógł odziedziczyć po matce włosy z racji tego iż była czarnowłosa, a to należy do cech dominujących, przekazywanych potomstwu. Poprawiłem się w innym temacie, w tym zapomniałem.
Uwaga spoilery!
To jest najbardziej popularna teoria wśród fanów, i pewnie miałaby szansę być prawdopodobna. Niestety, mam wrażenie, że Martin - kiedy już fani na coś wpadną - gra im na nosie, zmienia plany i kompletnie inaczej prowadzi fabułę. To, co w pierwszym tomie podsuwał czytelnikom - opisy Jona, wspomnienia Neda o Lyannie, powracający motyw kłamstwa, które "ma 14 lat" - czyli tyle co John, w następnych tomach jest przemilczane, i jakby zapomniane. Tutaj jest dużo informacji o Jonie http://awoiaf.westeros.org/index.php/Jon_Snow (w ogóle fajna stronka ;)) Mam nadzieję, że jednak przeżyje tą rzeź, którą Martin zgotował mu w Dance with Dragons. Aha, i jeszcze mam wrażenie, że cośtam będzie między nim a Val ;) W każdym razie jestem pełna nadziei na jakiś happy end dla Starków jako, że ostatnia część cyklu miała nazywać się "A Time for Wolves" ;)
ależ oczywiste jest ,że Jon żyje :) myśle ,że dla Martin jego uśmiercenie byłoby strzałem w kolano przez to ,że tyle poświęcił jego postaci ( wielka tajemnica pochodzenia, wiele rozdziałów poświęconych samemu 'dojrzewaniu' Jona do roli wodza, a nawet to ,ze jego Wilk jest kreowany jako ten przewodni, najlepszy - w której wcześniejszej części były teksty o tym że Duch z najmniejszego wilka wyrósł najbardziej)
Nic na to nie wskazuje, ale co jeśli rodzicami Jona byliby Ned i Lyanna ?? Przynajmniej by to tłumaczyło dlaczego Jon jest najbardziej "Starkowaty" ze Starków...
Przyszła mi do głowy jedna rzecz. W Tańcu... Bran oczami czardrzewa widzi Eddarda modlącego się o braterską miłość między Robbem i Jonem, a także o przebaczenie Catelyn. Czy modliłby się o nie, gdyby jej nie zdradził? Gdyby Jon nie był jego synem, modliłby się raczej o zrozumienie, pogodzenie się, a nie o przebaczenie. Co wy na to?
To żaden dowód na to ,że Jon jest synem Eddarda. Jeśli faktycznie Jon był synem Lyanny i Rhaegara to Eddard nikomu nie mógł powiedzieć o tym prawdy nawet swojej żonie. Skoro nie mógł jej powiedzieć prawdy to musiał kłamać ,że to jego syn. A więc skoro ją okłamywał to modlił się aby mu wybaczyła zdradę ,która w rzeczywistości była kłamstwem. Co ty na to ?
Aha, czyli modlił się by żona wybaczyła mu coś, czego nie zrobił. To co? Starych bogów też okłamywał? Jeśli Jon nie jest jego synem, on to wie i starzy bogowie to wiedzą, nie musi przed drzewem udawać, że jest inaczej, to co miałaby mu przebaczać Cat? Przecież ona nie wie, że ją okłamuje. Ale jeśli mówi prawdę, to jest co przebaczać. Mam nadzieję, że nie zagmatwałem jakoś bardzo. Jak trzeba to wytłumaczę. I nie szukam dowodów, wskazuję tylko poszlakę. Ty też żadnych dowodów nie masz.
Jasne w 100% nigdy nie można być pewny tym bardziej co do PLiO. Dziwne ,żeby tak honorowy człowiek spłodził bękarta z byle kim mając świeżo poślubioną żonę. Nie wydaje się to Tobie dziwne ?
Owszem. Ale różnie rzeczy mogą skłonić najbardziej honorowego człowieka do niezbyt honorowych czynów, co chyba jest oczywiste, jeśli spojrzymy na karty książki. Jest wiele poszlak za i przeciw, ja wolę myśleć, że Jon jest synem Neda i Ashary, ty wolisz myśleć inaczej. Każdy ma ku temu powody.
A czy jest jakaś możliwość, że Jon to syn Benjena?
Ned zabrał bękarta, żeby chronić młodszego brata przed karą za złamanie przysięgi.
Inna moja dziwna teoria - Robert zakochany na zabój, nie chciał czekać na ewentualne wesele i zgwałcił siostrę najlepszego przyjaciela (nigdy mu się do tego nie przyznał - bo trochę wstyd ;/) a ta zaszła w ciąże. Lyankę zabrał Rhaeguś, również w niej zakochany. A dalej to już wiemy co było. Jonek z ciemnymi włoskami byłby podobny do tego tatuśka.
(ktoś może liczył bękarty Roberta które pojawiły się w książce? jeśli tak to czy zgadzają się one z liczbą którą Cersei usłyszała w przepowiedni?)
Syn Lyanki + Rhaegusia - nie pasuje mi to. Smocza rodzina miała zbyt mocne geny, a Jon nie ma fioletowych oczek ani srebrnych kłaków.
dadada : gdzie było napisane że Duch jest najwiekszy , mnie sie wydaje że najwiekszym wilkorem jest Nymeria :D
mnie najbardziej prawdopodobne wydaje sie być to że Jon jest synem Eddara i Pani Dayne o czym w Tańcu wspomina Ser Barristan jako że sam był w niej zakochany
Martin lubi zaskakiwać ,także wątpię aby jedną z najbardziej wyczekiwanych tajemnic rozwiązał w ten sposób.
Witam. Nie sledzilem wszystkich wypowiedzi, wiec z gory przepraszam jesli juz bylo, ale czy zastanawia Was kolor siersci wilkora Jona?
Oni nie mieli mocnych genów. Z pokolenia na pokolenie pobierali się między sobą i stąd same blondaski.
Spojler Spojler Spojler
Gra o Tron, Wydawnictwo Zysk i Spółka, Wydanie II, strona 116 (rozpoczęcie podróży Jona, Benjena i Tyriona na Mur) albo błąd w tłumaczeniu albo "oczko" Martina "...Tyrion zaś w towarzystwie Benjena Starka i jego SIOSTRZEŃCA skręcił na mur".
Błąd tłumaczenia, bo po angielsku "nephew" to zarówno bratanek, jak i siotrzeniec.
Z książek przeczytałem dopiero początek. Kluczem do rozwiązania jest księga. Węgiel zawsze przeważał nad złotem. Dynastia Targaryen'a głównie spułkowała ze sobą, więc ich geny mogły się osłabić, lub zadziałała ta zasada. Myślę że w 5 tomie w czyimś PoV będzie rozmowa z ostatnim świadkiem wydarzeń na wieży. Wtedy Reed wyjawi tajemnicę. Że Ned zastał siostrę z dzieckiem, ta na nim wymogła by go chronił, by był jak jego własne dziecko. W I części Maester Ameon pyta się JOna co by zrobił jego ojciec: Wybrał honor czy miłość coś w tym guście. JOn mówi że postąpiłby słusznie. Ned tak kochał swoją siostrę, a był człowiekiem honoru że nie zabił by dziecka. A na Reedzie wymógł przysięgę by nikomu tego nie mówił do czasu aż uzna to za konieczne.
TO są prawdopodobnie rodzice Jona:
-Lyanna+Rhaegar -są poszlaki które na ta wskazują :
=Rhaegar wybrał Lyanne na panią miłości i piękna
=Czemu wieże radości (obecnie smutku) strzegło bodajże 3 białych płaszczy
=wizja dany o tym że smok ma trzy głowy mowa o niej ,maestrze aemonie i być morze o Jonie
=Ostatnie słowa Lyanny "Obiecaj mi Ned
-Ned i Ashara Dayne
-Oboje zakochali się w sobie w Harrenhal
-Ser Barristan twierdzi ,że przed popełnieniem Samobójstwa Ashara była w ciąży
-Krążyły plotki o romansie edda i Ashary
Zobaczymy, ale o co by innego mogła prosić Lyanna? Najbardziej o to by zajął się dzieckiem/ dzieci, a na koniec pewnie mu powiedziała że chcę spocząć w rodzinnej krypcie.
"-Ser Barristan twierdzi ,że przed popełnieniem Samobójstwa Ashara była w ciąży"
taaa, z dziewczynką
Moja teoria ;]
Pamietacie Howlanda Reed'a ? tego opisywanego najwierniejszego chorazego Starka ? byl z nim w wiezy radosci gdzie znalezli Lyanne.
Pytanie brzmi czemu Reed ani razu nie wychylil sie ze swojej Straznicy nad Szara Woda, nawet kiedy scinano Neda i gdy jego syn podniosl choragwie i ruszyl na wojne ?
Wg mnie Howland cos ukrywa w swojej pustelnii. Ukrywa dziecko Lyanny i Rhaegara. Bagna przesmyku sa idealnym miescjem zeby ukryc srebrnowlosego potomka smokow. Nikt tam nie zaglada, wszyscy uwazaja zaboludow za podludzi.
Teoria ta zaklada 2 mozliwe rozwiazania.
1. Lyanna + Rhaegar = dziecko ukryte u Reed'ow
Ned wymogl na Reed'zie zeby ten chronil dziecko Rhaegara i Lyanny chocby nie wiem co, nie wychylal sie i siedzial na bezpiecznych bagnach. Moglo by to tlumaczyc dziwna biernosc Reed'a w trwajacej wojnie. Wg tej teorii Jon jest "jedynie" dzieckiem Ashary i Neda, efektem ich romansu.
2. Lyanna + Rhaegar = smocze BLIZNIAKI
Lyanna zmarla w czasie prawdopodobnego porodu. Powodem tego moglo byc dosc niespodziewana ciaza blizniacza Lyanny. Tutaj zakladamy ze ciaza byla blizniacza dwujajowa, innymi slowy blizniaki nie byly swoimi "kopiami". Jon bedac z wygladu Starkiem jedzie z Nedem do Winterfell, zas drugie dziecko z wygladu Smok zostaje schowane u Reed'a na bagnach z tymi samymi postanowienia jak poprzednio opisane. Lyanna prosi Neda aby dzieci wychowaly sie wspolnie, Ned wiedzac ze to nie bedzie mozliwe nie jest w stanie tego spelnic ale zgadza sie spelnic ostatnia wole umierajacego siostry Pozniej te "klamstewko" bedzie mu ciazylo do konca zycia.
Teoria ta dodatkowo moglaby zgadzac sie z przepowiednia o tym ze "Smok ma miec 3 glowy", Dany plus Jon i siostra/brat Jona. Mamy 3 glowy smoka. Zakladamy tutaj ze Aegon to smok komediantow i nie jest "prawdziwym" smokiem.
Mi się wydaje, że trzecią głową smoka może być Tyrion, owoc gwałtu szalonego króla na jego matce a pochodzenie Jona i teorie że jest synem Rheagalla to tylko zmyłka Martina. Daje oczywiste wskazówki, że Jon to syn Lyanny i Targaryena, jakby chciał by czytelnik tak myślał. Zgodnie z teorią kryminałów najbardziej podejrzany zawsze okazuje się niewinny i na odwrót. Być może George szykuje jakiś spektakularny twist, a może być nim prawda o karle a nie Jonie Snow.
Tyrion to przeciez kopia Tywina ;] tyle ze z kaprawym wzrostem, jak juz to raczej blizniaki moglyby byc owocem romansu Aerysa z matka Tyriona.
wiem, ze odkopuje stary temat, ale ja chyba cos przegapilam w ksiazce bo nie przypominam sobie zadnej wzmianki na temat tego, ze szalony krol zgwalcil lady lannister. byla tylko wzmianka a propos tego ze aerys 'zazartowal' na temat prawa pierwszej nocy czy cos takiego. wiec prosze mi przytoczyc tom i rozdzial, bo nie da mi to spokoju :P
Podoba mi się twoja teoria o bliźniakach:) Myślę, że faktycznie mógł to wymyślić Martin na doprawienie wątku, który stał się zbyt oczywisty.
ta druga teoria w sumie mi się podoba ;] jeszcze się z taką nie spotkałam ;D
chociaż tak btw to chciałabym żeby Tyrion okazał się jedną z tych 3 głów bo jeśli to Tywin był naprawdę jego ojcem to Tyriona niestety prawdopodobnie spotka marny koniec ;c (jako że nie ma na świecie nic gorszego [SPOILER] niż zabicie krewnego [/SPOILER], a jeśli to Aerys byłby jego ojcem to mielibyśmy dla niego możliwy happy end ;)
Szczerze ja mam odwrotnie, wolalbym zeby zostalo tak jak jest, Tyrion zabil wlasnego ojca, co mu sie po czesci nalezalo, i teraz szuka szczescia gdzie indziej.