Ale na serial szkoda czasu. Bardzo mało dodatkowych scen, na samym początku mnóstwo powtórek z poprzedniego odcinka i czasem krótkich spoilerów, wszystko się miesza i dochodzi do tego, że niektóre sceny oglądamy po kilka razy. Jedyny plus to intro z fajnym numerem numerem Mosada (nazywa się "Golden Flex", gdyby ktoś pytał).