PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694518}

Flash

The Flash
7,5 45 tys. ocen
7,5 10 1 44869
6,6 5 krytyków
Flash
powrót do forum serialu Flash

[S03E03] MAGENTA

ocenił(a) serial na 6

Odcinek niezły, ale parę rzeczy mnie w nim denerwuje...

Wally - wrócili do robienia z niego skończonego zje*a. Gorszy kretyn od Allena. "A wejdę se pod samochód, to pewnie włączy moje moce". Myślenie na poziomie 5-letniego dziecka. Czemu nie spróbował z pociągiem, najlepiej z jakimś w pytę szybkim TGV?
"Tato, tato, ja chcę moce! ;(((" Niech mu już je dadzą, bo zaczyna mnie wkur*iać robienie znów z niego debila. Chociaż w sumie we Flashpoincie też był denerwujący.
Ostatnio zachowuje się dziwnie, gdy Barry mówił o Alchemym, kiedy w tym odcinku Magenta opowiadała o snach, w których ukazywał jej się Alchemy. Robił taką minę i tak się dopytywał, jakby on też już miał już pierwszą randkę z Alchemym.

Jesse - jakoś dziwnie mi się ją ogląda jako speedstertkę i oczywiście okazuje się, że jest bardzo szybka, szybsza niż Barry był po uderzeniu piorunem.
Ma moce od kilku dni, ale co tam, już śmiga po wysokich budynkach, mimo że Allen musiał się tego nauczyć. Zaraz się okaże, że potrafi przenosić się już w czasie albo tworzyć speed mirage.
Oczywiście musi być też wkurzająca. "Tatuś nie chce, żebym używała mocy! Co on sobie myśli?!" bleeh... Niech już wraca do siebie na E-2 jak ma tak jęczeć.

Julian - w ostatniej scenie dziwnie się zachowywał. "Alchemy? Słyszałeś już to imię, Barry? Wierzysz w duchy?". I ta akcja Magentą. Laska jest villainem, nie wiadomo jakie ma moce, ale ten oczywiście chce zgrywać bohatera, biegnie za nią i robi jej awanturę. Z nim też jest coś nie halo, ale to akurat wiadomo było wcześniej. Dają już pierwsze wskazówki, że Julian Albert = Alchemy.

Magenta - mój przybrany ojciec to dupek, chce go zabić, a co tam, spuszczę se tankowiec na szpital, hehe.
I po takiej akcji Barry puszcza ją wolno, jeszcze pokazuje jej swoją kryjówkę i swój team. cały Allen. Szkoda, że nie zdjął maski i się nie przedstawił, te maniery...

Dają już kilka aluzji do Kid Flasha. Wally chodzi w żółtych ciuchach, dają też aluzje co do Wellsobarda, bo machał tak dłonią przed Jesse, że tylko czekałem aż włączy wibrującą dłoń i dźgnie ją w serce.

Końcowa scena - czekałem aż powiedzą coś na ten temat. Myślałem, że podobnie jak w S2 przy akcji z Turtle przemilczą zabójstwo Clarissa, ale jednak pociągnęli temat.
Wygląda na to, że załatwił go jakiś niewidzialny speedster, a nie Alchemy, jak oni myślą. Czyli chyba witaj Savitar. Czyżby to jednak Savitar był main villainem, a Alchemy tylko tłem tego sezonu?
Nie kryli się z Alchemym, wiadomo było od początku, że będzie villainem S3, ale z Savitarem już kręcili. Najpierw dementi Berlantiego, że nie obsadzili takiej postaci, teraz przez pierwsze odcinki zero tematu, nie ma go w żadnym zwiastunie.
3x05 nosi tytuł "Monster", tytułu 3x06 jeszcze nie zdradzili, a to w 6. odcinku 2. sezonu w "Enter Zoom" wjechał Zoom. Może wtedy przedstawią też Savitara i to na jego polecenie Alchemy sprowadza z Flashpointu tych wszystkich meta-ludzi.

Wells - myślałem, że zobaczymy tę scenę z jednego ze zwiastunów, kiedy mówi głosem Zooma/RF - "Hello, Earthlings". Może jeszcze ją pokażą albo postanowili jej nie używać, tylko wrzucić do zwiastuna. Dziwne to trochę albo rzeczywiście pokażą jakiegoś innego Wellsa, gdy ten obecny wróci z Jesse na E-2. Tylko ilu ich można oglądać?

ocenił(a) serial na 6
gonzo78

Od początku wszystko układa się w to, że Julian = Alchemy. Alchemy jest chemikiem, przemienia za pomocą Kamienia filozoficznego zwykłych ludzi w meta-ludzi.
Julian - pracuje w CCPD jako ekspert w sprawie meta-ludzi, bada powłoki, które zostawiają, jest naukowcem jak Alchemy, zna się na chemii, jest dupkowaty, aktor, który się w niego wciela grał w Harrym Potterze, gdzie był obecny Kamień filozoficzny i w serialu było mnóstwo odwołań do tej serii głównie za sprawą Cisco.
Mało tego Tom Felton nie brał udziału w żadnym castingu. To twórcy serialu sami zgłosili się do niego, raczej nie przyjąłby tej roboty, gdyby miał przez cały sezon być tylko chłoptasiem siedzącym za biurkiem i spławiającym Barry'ego.

Savitara zostawią na później i będzie to ktoś inny, tu podają Alchemy'ego jak na tacy, bo on nie będzie main villainem tego sezonu jak się wydaje. Będzie miał pewnie te 12-13 odcinków chwały, a potem wjedzie Savitar i skradnie całe show razem z armią Rogues, którą teraz buduje sprowadzając meta z Flashpointu.

Jak zrobią z Juliana Savitara to będzie mega słabe, bo w niczym on nie przypomina speedstera. Dużo więcej ma cech wspólnych z Alchemym.
Piszesz o podobieństwach Juliana do Barry'ego i one są, ale kolejny speedster tuż pod nosem Barry'ego to byłoby już przegięcie. Niech choć raz podsuną mu jakiegoś innego villaina i może niech chociaż raz niech ta łamaga połapie się wcześniej z kim ma do czynienia, a nie potem jest zonk jak w S1 z Wellsem i S2 z Garrickiem.

użytkownik usunięty
gonzo78

Julian to nie Savitar, bo inaczej nie mógłby powstrzymać śmiechu w początkowej sekwencji tego odcinka ;)

ocenił(a) serial na 10
Azazel94

no nic czekamy aż Wally znajdzie Alchemy a ten przygotuje go również na nadejście kogoś - Savitara

Azazel94

Widzę straszne narzekania na odcinek, zwłaszcza na Wally'ego. A nikt z was nie byłby zawiedziony, że nie dostał mocy kiedy Jesse w tym samym wypadku dostała? Poza tym uważniej oglądajcie odcinek, bo Wally już jest pod kontrolą Alchemy'ego. Rival też miał sny z flashpointu jak miał moce.
A co na plus, ofc Wells jak zawsze miażdży, Iris&Barry nawet nie drażnili, scena poza miastem/krajem czy gdzie on ją tam wywiózł bardzo komiksowa. Magenta całkiem spoko, jakaś nowość przynajmniej. A sezon się rozkręca, Mirror Master, Savitar, w końcu paru lepszych villainów, a nie tylko RF i jakieś pionki

ocenił(a) serial na 6
Mou

Nikt mu nie broni być zawiedzionym, ale serio, nie prychnąłeś z tej sceny, kiedy Jesse opowiadała mu jak odpaliły jej moce, a ten jak ostatni imbecyl stanął na drodze pędzącego samochodu? Przecież to poziom 5-latka. Chociaż chyba nawet 5-letnie dziecko nie byłoby aż tak głupie. Nie chodzi o to, że był zawiedziony, a o to, że kolejny raz robią z niego kompletnego debila.
Najpierw przez kilka odcinków nie potrafił skumać, że Barry to Flash mimo, że znów dziecko by się połapało, a teraz to.

Pisałem już po 3x02, że dziwnie się zachowywał, gdy Barry wspomniał o planach Alchemy'ego, który daje moce każdemu z Flashpointu, więc musi z nim być coś na rzeczy.
Pewnie niedługo pobiegnie do Alchemy'ego. Obym się mylił, bo to już naprawdę będzie przegięcie. Co Do Barry'ego i Iris, mnie też nie irytowali ani trochę. Inni czepiają się ich albo tych rozmów w korytarzu Star Labs czy gdzieś na boku. Mi tam one nie przeszkadzają.

A co do ich randki, to chyba mają w Central City plażę (czy to raczej jest Coast City?) i to tam ją zabrał. Coś mi się skojarzyło z tą plażą z 1x15, gdzie Barry pierwszy raz pocałował Iris i potem cofnął się po raz pierwszy w czasie.

Mou

Co ty pieprzysz Moe, sny meta ludzie maja właśnie przed moca... Sluchaj uwaznie

Azazel94

Trzy odcinki a Caitlin chyba jedyne co robi, to nawiązuje do Killer Frost i "wiem, że nikt nie pytał, ani nie pomyślał o tym, ale jakby co, to ja nie mam super mocy, NIE MAM!!!".

ocenił(a) serial na 7
Azazel94

Dużo piszecie o Wally'm, że was wkurza. Mnie jego postać wkurzała od początku jak tylko się pojawiła w serialu... I zgadzam się co do tego, że jak w końcu będzie miał moce, to Barry będzie miał więcej roboty, bo zamiast walczyć z meta będzie ratował dzieciaka, który wiecznie będzie o to obrażony, bo przecież z pewnością by sobie poradził.
Ja w ogóle jakoś nie przepadam za innymi speedsterami niż Flash, RF i Zoom, ale wiem, że tak jest w komiksie więc muszą być też inni.
I zgadzam się tez z tym, że co sezon to jakiś gorszy, pierwszy był najlepszy, drugi tylko trochę gorszy, ale po obejrzeniu ostatniego odcinka jak Barry zmienia linie czasu już wiedziałam, że trzeci będzie mnie wkurzał, bo spieprzył linie czasu i wszystko będzie poplątanie albo zupełnie inaczej.

ocenił(a) serial na 7
Azazel94

Ja wtrącę kompletnie inną kwestie odnośnie tego odcinka jeszcze. Pomijając tego dzieciaka Wally'ego, Magente, Jesse i tak dalej, nic mnie bardziej w tym serialu nie zanudza niż IRIS. Jakakolwiek scena z nią przyprawia mnie o mdłości, chcę mi się momentalnie od razu spać. Serio jak dużo hejtu jest na Felkę, tak moim skromnym zdaniem w kwestii przynudzenia Iris bije ją na łeb. Serio po co komu te denne sceny jej randki z Barry? Nawet ona sama zauważyła, jakie to nudne :D Z kimkolwiek ona nie przebywa, z kimkolwiek nie rozmawia, nagle każda postać przy niej, każda rozmowa zamienia się w super nudną do porzygu scenę. Od 1 odcinka jej nie lubiłam, ale teraz to już po prostu marzę aby ktoś ją w końcu sprzątnął. Szkoda, że tego Zoom nie zrobił.

ocenił(a) serial na 6
martiza3

Bo w komiksach ich związek odgrywał bardzo ważną rolę, ogólnie ta postać była ważna, więc przenoszą to na serial. Wolę sceny randek Iris i Barry'ego, czy rozmówki w holu S.T.A.R. Labs lub w Time Vault, które są obecne w każdym odcinku, niż sorry za słowo, ale zje*aną Felkę i jej histerie, minę kota srającego na puszczę, wieczne fochy i zgrywanie inteligentnej, choć tak naprawdę nią nie jest.

Nie rozumiem, czemu ludzie cisną po Iris. Nie jest to najlepsza postać w tym serialu, ale jak dla mnie znośna. Na pewno dużo bardziej znośna niż w poprzednich sezonach i jej związek z Barrym raczej trudno, żeby był pełen strzelanin, pościgów i wybuchów. Wolę oglądać ich w związku niż jak w S1 i S2 - Barry'ego uganiającą się za nią na zmianę z Iris uganiającą się za nim. To dopiero było smętne i wiało nudą.

ocenił(a) serial na 6
Azazel94

Popieram. Felicity była fajna na początku, ale ją mega zepsuli(teraz oczywiście próbują to naprawić)
A Iris była na początku znośna, później irytująca, a teraz nawet ją polubiłem. Fajna babka do tego ;)

ocenił(a) serial na 7
Azazel94

Wiesz, w komiksie Green Arrow i Black Canary to również był ważny związek, a w serialu pokazali co innego. Iris irytuje, bo nic nie wnosi do Team Flash. Jak to w niedawnych odcinkach było ujęte jedynie "ckliwe rozmówki" albo do popilnowania Wally'ego w klatce. Barry czy się uganiał, czy z nią jest, to i to i tak jest na tym samym poziomie nudy.

Ja za to nie pojmuję tak wielkiego hejtu na Felicity. W 4 sezonie owszem zepsuli ją, ale wieczny płacz, popadanie w histerie? Chyba nie znasz postaci Eleny Gilbert z Pamiętników Wampirów ta to potrafiła dużo histeryzować :D Oglądam od początku Arrowa i nie zauważyłam, aby Felicity przesadzała z tymi emocjami. Poza tym zawsze wnosiła coś do Team Arrow, a nie to co Iris.

martiza3

Iris irytuje mnie już od dłuższego czasu. Chyba jej zadaniem jest tylko robienie dobrego tła. Ubierają ją w obcisłe kiecki i stoi sobie panna, gdzieś tam w kadrze, żeby miło dla oka było... Wally to już wgl porażka. Zachowuje się jak gówniarz. Ta dwójka nic nie wnosi do serialu, przynajmniej ja tak uważam. Są, bo są. O i tyle.
Jest jedna rzecz, na którą zwróciłam uwagę, a mianowicie te ciągłe fochy. Czy tylko mi się wydaje, że co odcinek jest powtarzany ten sam schemat, w którym:
1. Cały team flash obraduje
2. Jedno z nich się focha
3. Ktoś "szlachetny" wybiega za nim, żeby porozmawiać na osobności...

Lubię ten serial i szkoda by było, żeby takie utarte, infantylne schematy powtarzały się coraz częściej...