Serial oglądało się naprawdę dobrze, postać Lestera chodź odpychająca jest dobrze zagrana i ciekawie prowadzi nas przez tę opowieść. Wielki plus za motywy i generalnie oddanie klimatu filmowego pierwowzoru. Serialowe ''Fargo'' reinterpretuje opowieść na nowo, wobec czego nie ma się wrażenia wtórności, jednocześnie czerpiąc co najlepsze z filmu i stylu braci Coen. Jest groteskowo, małomiasteczkowo i mroźnie, a pytania o sens i przyczyny bezsensownego zła są obecne gdzieś w tle. W paru elementach serial nieco za bardzo 'odjeżdża' od surowego i przyziemnego pierwowzoru (tornado ryb, atak antyterrorystów, rzeź urządzona przez Malvo), ale jest to do przełknięcia.

Nie uniknąłem jednak wrażenia lekkiego przeciągania opowieści. A to z tego powodu, że ''Fargo'' było dla mnie zawsze prostą, utrzymaną w specyficznym stylu przypowieścią, i rozciąganie tej opowieści nie specjalnie służy tej konwencji. Z tego powodu też, odbiłem się od drugiego sezonu...Może następnej zimy;)