PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
8,1 32 603
oceny
8,1 10 1 32603
8,8 4
oceny krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Skończyłem oglądać Doktora w wersji Matta Smitha, teraz przede mną Capaldi w tej roli. Regeneracja była lekko rozczarowująca, liczyłem na jakieś bardziej rozbudowane pożegnanie z Clarą, a nie jeszcze raz pojawiajająca się Amelię...

No właśnie, Amy. Pisałbym ten temat bardziej rozgoryczony, gdybym nie sprawdził, że Clara występuje w serialu dalej, a nie tylko przez te pół sezonu. Bo w porównaniu do Amy była jak niebo i ziemia, jest moją ulubioną towarzyszką. Amy zajmuje ostatnie miejsce na mojej liście towarzyszek, jeśli miałem do niej jakąś sympatię na początku to straciłem ją całkowicie gdy próbowała przespać się z Doktorem na godziny przed swoim ślubem. A potem nie wydarzyło się nic takiego, żebym ją z powrotem polubił.

Uważam ją za bardzo bierną towarzyszkę, taką, która tylko obserwuje co robi Doktor (hmm, dzieje się coś ciekawego/niebezpiecznego, zobaczmy jak Doktor sobie z tym poradzi), albo którą trzeba ratować bo wpakowała się w tarapaty. Nie ma tu nawet porównania do pozostałych towarzyszek (oglądąłem tylko serie z XXI wieku, więc nie wiem jak było w starych odcinkach). Clara w pół sezonu zrobiła więcej niż Amy w dwa i pół, w finale się poświęciła wskakując do tego wiru życia Doktora w jego grobowcu; Donna została Doktor-Donną; Martha przewodziła "ruchem oporu" żeby pokonać Mistrza; nie mówiąc już o Rose (mojej ulubienicy przed Clarą), która stała się Złym Wilkiem. A co robiła Amy w finałach? Doktor odstawił ją do domu sporo przed finałem 6. sezonu (gdzie była alternatywna ona, ale tam i tak pierwsze skrzypce grała River, za którą swoją drogą też nie przepadam), a w zakończeniu 5. sezonu jedyne co to została zamknięta w jakiegoś rodzaju hibernacji (czyli tak naprawdę nic nie robiła, Rory tam więcej zrobił)... Nie mówię o scenie z jej ślubu, bo tam to szczerze mówiąc sam nie bardzo zrozumiałem o co chodziło (będę to musiał kiedyś jeszcze raz zobaczyć). A nawet nie patrząc na finały, to ze zwykłych odcinków nie przypominam sobie niczego znaczącego.

Poza tym, ogólnie rzecz biorąc, odnosiłem wrażenie, że była bardzo zaborcza w tej przyjaźni, przyczepiła się Doktora jak rzep, jednocześnie traktując Rory'ego protekcjonalnie, bez docenienia (jest takie ciężkie do przetłumaczenie angielskie wyrażenie "take someone for granted", które mi tu świetnie pasuje). Z kolei Clara jest aktywna, zabawna i bardzo sympatyczna, a do tego urocza. W pierwszym odcinku 7. sezonu byłem zadowolony, że oto pewnie będzie nowa towarzyszka (i zapowiada się dobrze), a tu jak na złość znowu pojawiła się Amy i musiałem się z nią męczyć jeszcze pół sezonu... Na szczęscie teraz nadal będzie Clara i zobaczymy jak to będzie dalej wyglądać.

ocenił(a) serial na 10
MithrandirII

Do czasu ery Dwunastego Doktora Clara była moją ulubioną towarzyszką, niestety potem bardzo mocno w moich oczach straciła. Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na tej postaci tak, jak ja :)

ocenił(a) serial na 10
MithrandirII

Czeka Cię w takim razie pierwsze zaskoczenie na początku 8 sezonu. :-)

Chyba miłe skoro tutaj pożegnanie Cię nie usatysfakcjonowało.

Clara jest bardzo nietypową towarzyszką bo na naszych oczach doświadcza wielu rzeczy, które my, typowi widzowie rozumiemy.
Nie do końca rozumiemy jej przekształceń psychiki w oczach scenarzystów ale rozumiemy co się z nią dzieje.

W przypadku Amy zmiany opierały się na zauroczeniu dziecinnym z pierwszego spotkania i doświadczeń, które my widzowie nie jesteśmy w stanie pojąć inaczej niż gdybając całkowicie. Utrata Roriego, restart świata, świata paralelalternatywny.

Ona i Rory jak dla mnie są najlepszą parą z wszystkich sezonów. Problem polega tylko na tym, że ja mam odbiór, który ja chcę mieć tych sezonów i nie mam pojęcia czy taki zamysł stał za tymi sezonami.

Można je bardzo odmiennie odbierać w zależności od chęci i własnych doświadczeń życiowych.

Ona i Rory to bardo stare małżeństwo o dużej ilości przeżyć, których my nie znamy bo nam nie zostały pokazane.
Dla nas to tylko kilka chwil świeżej pary z pełnym poświęcenia Rorym i Amy o nieokreślonych odczuciach.

Ja wolę ich widzieć jako bardzo starą parę, która po zostawieniu przez doktora nie była w stanie wspólnie żyć w naszym kochanym crazy świecie bo otoczenie nie potrafiło zrozumieć ich 100% dopasowania i naprawiało do skutku czyli do braku możności życia razem.

ocenił(a) serial na 10
ArchieIl

Dziękuję wam obojgu za odpowiedzi.
Co do Amy i Rory'ego, to dla mnie długo wyglądało to tak, jakby ona była z Rorym tylko dlatego, że nie może być z Doktorem, traktowała go w stylu "lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu" i gdy tylko Doktor pojawiał się w pobliżu to Rory szedł w odstawkę, stawał się piątym kołem u wozu. Potem się to zmieniło.
Ale ja nie o tym. Jestem już na 10. sezonie, tym samym Clary już nie ma. Z jednej strony cieszę się, że dostała tak dużo czasu (w sumie to najwięcej na równi z Amy, dwa i pół sezonu), z drugiej jednak to był pokaz władzy scenarzystów. Clara z 8. sezonu, a ta z 7. i 9. to jakby zupełnie różne postacie. Ta z 8. była nieco irytująca z tą swoją nagłą chęcią wycofania się z tego wszystkiego i ogólnym, dość wrogim nastawieniem do nowego wcielenia Doktora (który też był swoją drogą dość ciężki do przełknięcia, ale to też zmieniło się z czasem, a już całkowicie w kolejnej serii...). Piszę o tym tak bardzo w kontekście odgórnego planu na postać niż postaci samej w sobie, bo ta zmiana na gorsze nie była zbytnio umotywowana fabularnie, przyszła jakby znikąd.
Z drugiej strony główny wątek 8. serii uważam za ciekawszy i lepiej poprowadzony niż ten z 9., finały już w szczególności (chociaż odcinek z Doktorem w tym więzieniu był genialny, to kolejny zepsuł wrażenie). Nie bardzo ogarnąłem czemu niby Doktor chciał wymazać Clarze pamięć, przez co koniec końców sam ją stracił. To jej posunięcie nie było ok, ale z drugiej strony - ona od początku była inna niż jej poprzedniczki. Zaczęło się od "it's smaller on the outside", a skończyło na tym, że to ona "wyszła górą" z pożegnania z Doktorem, nie odwrotnie.

ocenił(a) serial na 10
MithrandirII

Może to taka sugestia, że to Doctor się nią zafascynował do braku opcji odejścia?

Kolejny film ciut w tym miejscu Doctorowy to:

"Zakochany bez pamięci"

Ja jeszcze nie przetrawiłem tych końcowych sezonów.

Po części dlatego, że nie miałem okazji je oglądać po naście razy tygodniowo.
Zastanawiam się nadal nad tym co działo się w podtekście w sezonach kolejnych z nią, z czego wynikał koniec.

To zapętlenie Clary z dzieciństwem The Doctora i Ashielde z najnowszym sezonem daje bardzo dużo potencjalnych pomysłów na to kim jest/była Clara.

Może np. jej istnienie miało związek z drugim "uzdrawiaczem" Ashielde?

Zapomnienie Clary przez The Doctora otwiera tajną furtkę do zapętlenia historii Clary w impossible girl.

To jej istnienie w wielu miejscach czasu z końcówką sugeruje, że to taka bardziej skomplikowana dla nas River Song, która jest zostawiona w większości w niedopowiedzeniach.

Ale może to tylko moja skłonność do szukania skomplikowanych odpowiedzi poza fabułą.

ocenił(a) serial na 10
MithrandirII

Z wymazaniem pamięci Clarze chodziło o to, że Władcy Czasu po jej własnych wspomnieniach mogliby ją znaleźć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones