PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654010}

Detektyw

True Detective
2014 -
8,4 162 tys. ocen
8,4 10 1 162385
7,8 56 krytyków
Detektyw
powrót do forum serialu Detektyw

No to się zaczęło :D klimat jak przy finale BB :P

ocenił(a) serial na 9
ronin_bc

Im dłużej myślę o finale tym bardziej mi się podoba. Głównie dlatego, że nie ma niczego mistycznego, tajemniczego ani romantycznego w gwałcie na dziecku.

użytkownik usunięty
ronin_bc

wytlumaczenia watku corki Martiego. nie potrafie zrozumiec, po co sie pojawil

a wiesz po co były pokazane zdrady Martiego?

mi się wydaje że chodzi o ukazanie psychiki bohatera, jest policjantem i pracy mu się powodzi, ale w życiu prywatnym dawał ciała, przypomnij sobie jak została załatwiona sprawa rysunków jego córki w szkole, w sumie nijak, nie przeprowadził dochodzenia skad jego córka wzieła inspiracje by rysować akty sexualne, ani też nie zrobił nic słysząc słowa swej córki bawiącej sie lalkami ani widząc jak się nimi bawiła.

ocenił(a) serial na 9

no tak, proste rozwiazanie najlepsze. chyba czytajac te wszystkie teorie spiskowe za bardzo sie w nie wciagnalem, zapominajac, ze "it's all about them" ;)

córka wyraźnie mówiła, że "koleżanki ją do tego wyzwały", wątek z córką Martina pojawił się z tego samego powodu co te zdrady itd. - mieliśmy zobaczyć jak porąbana w rzeczywistości jest rodzina Martina, chociaż w pierwszym odcinku wydawało się, że ma w domu taką sielankę, a to Rust jest biedny, bo samotny. cały ten wątek rodzinny nie miał nic wspólnego ze śledztwem, ale że sobie ludzie nawkręcali miliard teorii spiskowych doszukując się podtekstów w takich bzdurach jak kolor krawata, to teraz jest wielkie rozczarowanie :D

ocenił(a) serial na 10
tsgna

to skąd symbol carcosy na ścianie w domu martiego - może córka narysowała a koleżanki ją do tego wyzwały...
jakby wszytko co wokół niej się kumulowało teraz było bez znaczenia to tak bez sensu jakby nauczyciel chemii został dilerem narkotyków
daj spokój...

kolarek

a kto powiedział, że to symbol Carcosy? jakiś węszyciel teorii spiskowych wypatrzył mazaje na ścianie w domu Martina i od razu CARCOSA! CÓRKI SĄ ZAMIESZANE! wcale nie widać co dokładnie jest na tym obrazku, ot jakieś bazgroły małych dziewczynek :D

ocenił(a) serial na 10
tsgna

jakby wszytko co wokół niej się kumulowało teraz było bez znaczenia to tak bez sensu jakby nauczyciel chemii został dilerem narkotyków
daj spokój...

oglądałeś serial?

kolarek

nie chce mi się tego nawet komentować, po raz kolejny się potwierdza : nawet jak macie gotową odpowiedź, to i tak będziecie dalej snuli swoje z palca wyssane teorie, twierdząc, że wiecie lepiej od autora. sam scenarzysta serialu powiedział, że ludzie przekombinowali z teoriami spiskowymi, ale nie, wy dalej swoje. macierewicz byłby dumny

ocenił(a) serial na 10
tsgna

wystarczy wyobraźnia a widz stworzy coś o czym twórca zapomniał
po american history x ludzie sami wymyślali czy norton na koniec filmu zejdzie ze ścieżki dobra czy nadal będzie gnębił murzynów
w prisoners nie wiadomo czy loki odnalazł wolverina czy nie
to tylko zabawa

ocenił(a) serial na 7
kolarek

Ja gdyby nie internet, w ogóle bym nie zwrócił uwagi na wątek córki Zgadzam się, że tutaj wiele osób przekombinowało z domysłami,

andand22

ja zadnych teorii spiskowych odnosnie corki nie czytalem, a mimo to zastanawialem sie nad nia z paru powodow:
-miala jakies odchyly z tymi rysunkami zboczonymi
-odchyly w stylu bycia jak byla starsza (tak wiem, nastolatki maja bunt)
-reakcja Marty'ego podczas ogladania kasety (zastanawialem sie, czy jest oburzony trescia, czy moze zobaczyl tam corke)

ocenił(a) serial na 7
Freddie

Ja się trochę zawiodłem finałem serialu. Całym złoczyńcą okazał się kosiarz trawy, którego tylko raz pokazali w połowie sezonu. Kiepskie wyjście z sytuacji. Mam nadzieję, że to preludium do drugiego sezonu, który będzie bardziej tajemniczy i będzie wyjaśniał kilka wątków z pierwszego sezonu.

P.S. Klimat i gra aktorska 9/10 ale sama historia jest tylko poprawna. Nie zachwyca. Najwyżej 6,5/10.

ocenił(a) serial na 7
tomastomas

Po finale, podsumowując mam takie same wrażenia.

ocenił(a) serial na 9
tomastomas

Dlatego sednem uczyniono pierwsze a nie drugie co wyraźnie pokazuje ostatnia scena. Mam trochę za mało narzędzi do interpretacji (wir, "little priest" etc.) i istnieje szansa, że w tym finale było trochę treści niedostępnych dla ludzi nie zaznajomionych z pewnym specyficznym kawałkiem kultury, ale z mojej perspektywy finał wygląda trochę jak dobroduszny prztyczek w nos współczesnego widza, który zdaje się z automatu chłonąć wszystko co mroczne, szare, brązowe, czarne, chłodne i zakurzone. Może za dużo w tym wszystkim autora i moralizatorstwa, ale podoba mi się przesłanie, że mrok sam w sobie nie jest wartością. Podoba mi się, że głównym złym był ohydny prosty człowiek. Nie dlatego, że takie zło łatwiej zaakceptować, ale dlatego, że jak pisałem wyżej nie ma niczego mistycznego, tajemniczego ani romantycznego w gwałcie na dziecku.

Forc3ofWill

w innym temacie wlasnie dyskutowano co jest motywem przewodnim serialu - zbrodnia czy te moralne nauki Rusta i sens zycia i inne temu. zbrodnia tak naprawde schodzi na dalszy plan a postac jaka nam sie wykreowala i jego przemiana na koniec - super. dlatego ja nie bylem zaskoczony ost dialogiem.

bardzo tez mi sie podobaly sceny miejsc w ktorych dziala sie kacja na sam koniec, az mnie dreszcze przeszly poraz kolejny :)

ocenił(a) serial na 9
Forc3ofWill

oczywiście. Ale nie tylko głównym złym był ten "leatherface". Przecież był kryty. Był powiązany z poprzednim szeryfem a także z rodziną gubernatora. Wszystkie te tropy mają obaj kolorowi gliniarze. Mary i Rust zakończyli to co zakończyć chcieli. Po pierwsze upewnili się że LeDoux i ten drugi też byli winni, byli akolitami, a po drugie wykończyli głównego sprawcę.

Dla nich temat się zakończył, mało tego, okazało się, że solo nie byliby w stanie tej sprawy rozwiązać. Rust tak samo potrzebował Martyego, jak Marty Cole'a.

ocenił(a) serial na 9
Forc3ofWill

Dobrze napisane. Ostatnio jest duże parcie na dorabianie intelektualnej ideologii do zła, co nadaje temu złu smaczek i dzięki czemu dtaje się ono cool. Bardzo mnie ucieszyło, że tu tym złym okazał sie zwykły przygłup, aczkolwiek wiele jest sugestii, że był on tylko narzędziem w rękach wysokich elit.
Wylewna mowa Rustyego, to swietne ujęcie tego, co tak naprawdę determinowalo jego przez cala karierę tropiciela szumowin.

ocenił(a) serial na 9
tomastomas

Całym złoczyńcą kosiarz trawy? Chyba mało uważnie oglądałeś. Tych ludzi jest znacznie więcej, ktoś (zapewne z rodziny) gwałcił kosiarza jak był dzieckiem, ludzi na nagraniach też było więcej. Chodzi mi o to że to nie jest tak, że oglądaliśmy przez cały sezon różne teorie, różnych podejrzanych i nagle na koniec mordercą okazuje się pierwszy lepszy koleś skrzywdzony w dzieciństwie.

użytkownik usunięty
Shadow_4

mylisz się, nad jaką sprawą pracowali bohaterowie przez cały sezon? zabójstwo Dory Lange przez jak się okazało pana zajmującego się koszeniem trawy. Sprawa zamknięta.
W toku śledztwa wyszły na jaw różne świństwa związane z rodziną Tuttle, lecz logicznie myśląc, ta kaseta i wydarzenia z nią związane nie ma żadnego wpływu na śledztwo. Zwróć uwagę że kasetę Rust pokazuje Hartowi w 2012r, a już w 2002 Rust dowiedział się że na farmie gdzie zabili Reggie Ledoux’a i jego kolegą był jeszcze jeden sprawca.
w 2012 po skojarzeniu faktu z odmalowanym domem odnaleźli starszą Panią u której dowiedzieli się gdzie szukać naszego mordercy. Ja traktuje cały motyw z kasętą tym bractwem i gwałceniem dzieci w kategori tej pętli czasu o której opowiadał Rust, że pewne rzeczy działy się, dzieją się i dziać się będą jak walka dobra ze złem i jasności z ciemnością.



ocenił(a) serial na 9

Yup. Nic Pizzolatto mówił: "The show's not trying to outsmart you" i symptomatycznym znajduję brak akceptacji tego prostego faktu przez widzów.

użytkownik usunięty
tomastomas

finał na 100% nie jest preludium do kolejnego sezonu, w drugim sezonie będzie nowa historia z nowymi detektywami i są to słowa twórcy serialu,

ocenił(a) serial na 10
tomastomas

przecież głownym złym nie był erol - on był jednym z wielu, właściwie to on był pionkiem jak redżi i dewall, oni byli nikim, ale tylko oni( i tuttle billy) popełniali błedy że dali się zabić. Sam tutle prędzej był głownym złym ale jego już dawno wpierd@@@@@ robaki

ocenił(a) serial na 9
Freddie

A mnie się podobało! Trzeba pamiętać, że to nie jest historia zbrodni. To jest historia dwóch detektywów, w której zbrodnia jest tłem. Dlatego pięknie mi się oglądało sceny masakry, ich obu zranionych, po wszystko co się działo w szpitalu-prezent Marty'ego dla Rusta, te ich "fuc k you"-to ci sami "nie lubiący" się goście, a jednak przyjaciele, którzy właściwie w tym momencie mają tylko siebie. Fajna przemiana nie tylko ich obu z osobna, ale i ich wspólnej relacji.

boogie_woogie

o to to, mówiłam to już wcześniej, to zostałam zrugana, że się wymądrzam i bzdury gadam, bo tylko zbrodnia się w tym serialu liczy :)

ocenił(a) serial na 9
tsgna

Dobrze mówiłaś. Nie słuchaj ich ;) Wszyscy się przyzwyczaili, że jak serial kryminalny, detektywni, to musi koniecznie chodzić o zbrodnię. A to odwrócenie konwencji właśnie czyni ten serial takim unikatowym.

Zresztą, jakbyśmy się myliły, to twórcy na pewno na koniec odcinka (gdzie emocje zawsze są największe), pozostawiliby nam rozwiązanie zagadki, a jednak na koniec dostaliśmy chłopaków w szpitalu, rozmawiających o gwiazdach-to mówi samo za siebie.

I mimo tego, że były tutaj głosy, że taka "niedobrana" para detektywów jest oklepana i to już było, to jednak Marty i Rust byli wyjątkowi. Zresztą podobało mi się, że to tacy typowi, prawdziwi mężczyźni. Jak coś im nie pasuje, dadzą sobie po pysku, a później idą razem na piwo.

boogie_woogie

Hej dziewczyny, po prostu zaskakujące jest to, że to "odwrócenie konwencji" się Wam podoba. Ja jako facet wolałbym na koniec thriller zamiast melodramatu, bo każdy odcinek z osobna kończył się jednak kolejnym krokiem w kierunku rozwiązania zagadki morderstwa, a nie krokiem w kierunku zawiązania się przyjaźni między detektywami ;>

Tymczasem zamiast mocnego finału dostaliśmy galaktyki, gwiazdy i jednorożce. Patrząc z perspektywy końcowych odcinków, to napięcie związane ze śledztwem zbyt szybko opadło, ustępując miejsca dość nużącym wątkom relacji Rust-Hart.

Z mojej strony nie pozostaje nic tylko czekać na drugi, mam nadzieję lepszy sezon. Chociaż bez Matthew i Woody'iego to już nie będzie to samo.

ocenił(a) serial na 9
spo

Hej chłopaku ;)
Hm, bo jesteś mężczyzną, a mężczyźni lubią mordobicie, zapach krwi i potu ;)
A tak serio, to jakby zakończyli to jakimś mocnym thrillerem, też byłabym zadowolona. Albo jakby skończyło się zabiciem Rust'a i Marty'ego-w sumie chyba śmierci dwóch głównych postaci nikt by się nie spodziewał. Ale skoro twórcy od początku postawili na to filozofowanie, tak skrupulatnie pokazywali bohaterów, ich psychiki i takie tam, a akcji było jak na lekarstwo, to takie zakończenie mnie satysfakcjonuje, bo jest konsekwentne i pasuje do tego co było nam serwowane od samego początku.

boogie_woogie

Dziwne, jestem facetem, a zakończenie z chlipiącym Rustem bardzo mi odpowiadało :)

ocenił(a) serial na 9
TomKruz

Z tymi mężczyznami, to był oczywiście stereotypowy żart ;)

I bardzo dobrze, że Ci się podobało! Tak na prawdę to zależy jakie ktoś miał oczekiwania. Jak ktoś liczył na porządny kryminał, to na pewnie będzie się czuł zawiedziony. A mnie się podobało, że ten serial był inny, klimatyczny. Jeszcze w żadnym serialu historia nie była pokazana z takiej perspektywy.

boogie_woogie

Nawet licząc na coś, co zwali mnie z fotela nie przeliczyłem się :) Moim zdaniem odcinek był bardzo emocjonujący- cała sekwencja w Carcosie dosłownie zjeżyła mi włosy na głowie :D A zakończenie bardzo mi się podobało, ponieważ było szczęśliwe dla detektywów, nieszczęśliwe dla sprawy a co najważniejsze- niesie ze sobą przesłanie- że ciemność rozjaśnia mrok, oraz nadzieję. A Mefju przeszedł już sam siebie, i to, jak zagrał dosłownie zwaliło mnie z nóg :)

ocenił(a) serial na 9
TomKruz

Otóż to.
Zresztą jak Mafju dostał nożem, prawie zeszłam na zawał. Nie spodziewałam się, że kosiarz, tak szybko go skosi. A potem Marty...Emocje były!

boogie_woogie

O właśnie z tym się zgodzę i chyba najlepiej to ujęłaś - to zakończenie było konsekwentne, biorąc pod uwagę 2 ostatnie "wyciszające" odcinki :)

No niestety, ja liczyłem na wielkie BOOM, bo mimo wszystko dzięki tym mistyczno-satanistycznym wątkom serial trzymał w napięciu i oczekiwałem czegoś typu: Rust i Hart trafiają prosto na czarną mszę, widzą Żółtego Króla odprawiającego rytuały razem z innymi, przerywają kaźń i robią rozpierduchę :D Tak wiem - za dużo Hollywood :P

ocenił(a) serial na 9
spo

Ale wierz mi, Twój scenariusz na pewno dla wielu widzów byłby ideałem finału! :) Może nawet mnie by się podobało ;]

boogie_woogie

No pewnie! dorzuciłoby się Hart'a umierającego na ramionach Rust'a proszącego by zaopiekował się jego rodziną i wszyscy zadowoleni :D

A tak na poważnie, to myślę, że za parę obejrzę na spokojnie z napisami i "foch" na scenarzystę mi przejdzie.

ocenił(a) serial na 9
spo

Wiesz co, na poważnie powinieneś rozważyć profesjonalne pisanie scenariuszy (ja też rozważam, ale mnie inny serial inspiruje;).

Obejrzyj i daj znać, czy zmieniłeś zdanie. A jak jednak foch nie zniknie, to z Twoim talentem, na pewno Cię zatrudnią do pracy nad 2 sezonem ;)

boogie_woogie

Ciekawe który jest, aż tak inspirujący :)

To na pewno nie talent tylko setki obejrzanych filmów - po pewnym czasie już wiesz jakie zakończenie by nie rozczarowało i po cichu na nie liczysz. ;) A wszystkie moje próby z pisaniem czegokolwiek kończyły się na paru kartkach, które lądowały ostatecznie w koszu, byle ich tylko nikt nie przeczytał :> Ale przyznaję, praca przy scenariuszu takiego serialu jak "True Detective" to by było coś :D

ocenił(a) serial na 9
spo

Wstyd się przyznać, ale inspiruje mnie tak The Mentalist :) No niestety serial ten nie toczy się tak jakbym tego chciała i już od dawna planuję morderstwo jego scenarzystów, żeby ukraść im pracę i przejąć władzę ;) Choć teraz to się już nawet nie opłaca ich zabijać, bo serial umiera.

To może jak Cię zatrudnią w True Detective, to dasz im warunek, że przyjmiesz propozycję pracy tylko pod warunkiem jak przyjmą także mnie? Co Ty na to? Wspólny biznes, Holyłóóód, wielkie pieniądze, szybkie samochody, piękni mężczyźni, piękne kobiety. Kariera stoi przed nami otworem ;)

boogie_woogie

Marzycielka :D

Spoko, mam już nawet pomysł na nasz wspólny scenariusz: "Rozczarowana poziomem ulubionego serialu dziewczyna postanawia wziąć sprawę w Swoje ręce - pojechać do Hollywood, pozbyć się scenarzystów i dokończyć serial jak należy"

Dobre, co nie :P ?

ocenił(a) serial na 9
spo

Ten tytuł wróży sukces i karierę na skalę międzynarodową ;)

boogie_woogie

Skoro tak sądzisz, to do zobaczenia na Emmy Awards ;)

ocenił(a) serial na 9
spo

A potem do zobaczenia na Globach ;)

(a potem...zrobimy taką rewolucję w świecie serialowym, że na Oscarach stworzą specjalnie dla nas nową kategorię i wtedy do zobaczenia na Oscarach (my dostaniemy, a Loenardo DiCaprio wciąż na swojego będzie czekał...)) ;)

ocenił(a) serial na 10
spo

Popieram, kibicuję, poproszę.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

A właśnie jeśli chodzi, o ich "wojne" na fu/c/kery, to 3:2 dla Martiego :D

użytkownik usunięty
Freddie

mnie w kontekście całego sezonu zastanawia jedna sprawa, po co nasi mordercy zostawili zwłoki Dory Lange przed tym drzewem? skoro cały proceder trwał tyle lat, dlaczego akurat w 1995 (chyba '95) zostawili zwłoki przed drzewem? i po co w 2012 już sam Errol Childress 'wystawił' zwłoki kobiety której śledzctwo prowadzili Papania i Gilbough, jaki był cel tego zachowania?

ocenił(a) serial na 8

ależ tam było dokładnie wyjaśnione czemu; Errol zostawiał ślady swoich zbrodni, zwrócił się nawet do tej swojej upośledzonej, że znowu zostawił/zostawi (?) jakiś ślad - typowe dla seryjnych morderców wszelkiej maści (od tych półgłówkowatych po super inteligentów) - nieodparta chęć uzmysłowienia światu swojego okrucieństwa

Freddie

Dobry finał, więcej ani mniej nie oczekiwałem; przez chwile po zobaczeniu odcinka myślałem co by zmienić ocenę z 8 na 9 ale ostatecznie - kiedy ochłonęły emocje - stwierdziłem, ze 1-wszy sezon zasługuje na solidne 8 + znaczek jakości mej osoby xd <swoją drogą kolejny już serial HBO ze świetną realizacją>. Również na plus, że reżyseria przez wszystkie 8 odcinków była 'jednakowa' : )
Najbardziej, co mnie urzekło w tym odcinku to sam koniec: ze zwykłych partnerów w pracy powstała miedzy nimi prawdziwa <męska> przyjaźń, no świetnie to zostało ukazane od scen w szpitalu aż do ostatniej przed szpitalem, aż brak mi słów co by opisać jak bardzo mi się to podobało <3
Druga rzecz, to akcja u kosiarza umysłów <swoją drogą koleś chyba specjalnie 'udawał' zwykłego, skromnego i niczym się nie wyróżniającego <oprócz blizny rzecz jasna> człowieka klasy robotniczej - a tutaj finał i scena z jego posiadłości która od razu DOBITNIE pokazuje, że mamy do czynienia z inteligentnym psychopatą.. porąbanym, ale inteligentnym, muszę przyznać, że tego się nie spodziewałem <zakładałem, że 'góra' go kryła na wszelkie sposoby tymczasem był tylko 'prawnie' kryty a reszta to jego zasługa za bycie nie złapanym, hmm>>. Niezła atmosfera przy pościgu - niby ograne, a jednak fajne.
Tak, przyjemnie się oglądało i z pewnością obejrzę 2-gi sezon.

Freddie

Otrzymałem coś, czego spodziewałem się najmniej- pozytywnego zakończenia :O!!!

Naprawdę, myślałem, że detektywi umrą w Carcosie- to pasowałoby do klimatu poprzednich odcinków. Z każdym kolejnym odcinkiem zanurzaliśmy się w mroku coraz bardziej, chłonąc depresyjne widoki Louisiany, i nic nie nastrajało do chociażby pozytywnego zakończenia. Ten odcinek można albo pokochać, albo znienawidzić- bo stawia cały serial w całkowicie innym świetle (zakończenia mają akurat to do siebie :P), Ja zostałem powalony wspaniałą grą Mc Conagheya w ostatnich minutach- po raz kolejny, bo myślałem że nic mnie już nie zaskoczy z jego strony. To, jak zapłakał rzewnymi łzami kiedy wspomniał o córce spowodowało, że naprawdę się wzruszyłem. Wspaniałe zakończenie, które zapewne będzie krytykowane, bo przecież wszystko, co jest "cool" i "genialne", musi się kończyć masakrą głównych bohaterów :P Zauważcie, że nie ma tutaj wielkiego, hollywoodzkiego happy endu- nie wszyscy zostali złapani, nie wszyscy odpowiedzą za okropności.

Nie rozumiem narzekania... Przez pół godziny byłem trzymany na skraju kanapy, odcinek wciąga do reszty tak jak pozostałe odcinki. Gruby Errol potrafiący uciec przed Rustem to trochę hollywoodzka zagrywka, ale potrafię przymknąć na to oko. W ogóle zauważyłem wiele biblijnych nawiązań do walki dobra ze złem, ale i tak pewnie zostanę wyśmiany bo to ostatnio "niemodne" :P

A psychodeliczna Carcosa... Cudo. Dawno się tak nie bałem.

ocenił(a) serial na 10
Freddie

mnie wyjasnienie co do króla w żólci zawiodło. przede wszystkim zawiodłam się tym, ze liczylam ze serial bedzie nas dluzej wodzil za nos co do osoby Króla. a tu tajemnica, tajemnica, tajemnica, i nagle BACH mamy jego personę podaną na tacy. Poza tym w 8 odcinku reakcja szeryfa na kasete byla przesadna, groteskowa, dziwna.Za chwilę jednak nie było po nim widać zadnej traumy. No i jesczze ten snajper wynajety przez Rusta- skojarzylo mi sie to z dzieciecymi pogrozkami i na latwizne zrobionym motywem. Ogolnie serial jest rewelacja, muzyka, zdjecia, aktorstwo, montaz, charakteryzacja- wszystko jest dopiete na ostatni guzik, ale 8 odcinek wywolal we mnie lekkie zaszokowanie co do obnizenia poziomu. Koncowka jest w porządku, ale spodziewalam sie ze będzie cos lepszego. Serial oceniam na 9 choc za zakonczenie powinno byc 8,5

ocenił(a) serial na 10
dzikudzina

Ale przecież Errol to nie był Król. Król to bardziej ktoś w rodzaju bożka, któremu grupa pedofilii, osób ewidentnie chorych oddawała cześć. http://pl.tinypic.com/view.php?pic=16jrk13&s=8 Wiem, że we wcześniejszych odcinkach ludzie opowiadający o Królu personalizowali go, mówili, że o nim słyszeli itd., ale moim zdaniem to była po prostu sekta, w której ludzie uroili sobie bóstwo i składali ofiary. A osoby opowiadające o tym, że go spotkały były przecież naćpane,a więc pewnie miały na myśli jakiś rodzaj duchowego spotkania podczas obrzędów.

ocenił(a) serial na 10
kejszi

ja to inaczej zrozumialam.