Czy mi się wydawało czy w 5 odcinku była przedstawiona postać Oskara Dirlewangera jako
dobrego Niemca który ratuje Polaków z rąk Kozaków? To jakaś nowa poprawność polityczna że
nawet tacy zbrodniarze jak Dirlewanger są lepsi od Rosjan. To przecież jedna banda oprawców
była.
Oficer, który odprawił ronowców był w stopniu obersturmführera (odpowiednik porucznika w wehrmachcie). Dirlewanger w czasie powstania warszawskigo miał stopień oberführera (stopień pośredni pomiędzy pułkownikiem a generałem).
To nie Oskar Dirlewanger,to Walter Lenz żołnierz rusofob który na każdym kroku pokazuje wyższość nad "kacapami",w jego postać wcielił się Michał Czernecki.
We wszystkich odcinkach kilkakrotnie było powiedziane, że Lena mieszka na Ochocie. Tam działało RONA. Oddziały Dirlewangera w tym czasie pacyfikowały Wolę co w serialu również jest pokazane. Oficer niemiecki "ratujący" cywili z bloku na Ochocie i kierujący ich do przejściowego obozu na zieleniaku nie może więc być Oskarem Dirlewangerem.
To prawda był wyjątkowym zwyrodnialcem. Jednak analiza psychologiczna jego postaci nie jest tu konieczna bowiem zgodnie z faktami był on w czasie do którego odnosi się scena serialu w innym miejscu.
A ten facet co uratował Lenę to nie pojawił się chyba w pierwszym odcinku, siedział przy jednym stoliku z Rainerem i Pabstem w knajpie?
Tego nie kojarzę. Ale jeżeli tak było to również świadczy że nie mógł być to Dirlewanger. 1 odc toczy się przed wybuchem powstania a Dirlewanger przybył do Warszawy chyba 4 sierpnia. Na pewno kilka dni po wybuchu powstania