PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=347900}

Byliśmy tam

Bokura ga Ita
7,5 1 327
ocen
7,5 10 1 1327
Byliśmy tam
powrót do forum serialu Byliśmy tam

Czy ktoś...

ocenił(a) serial na 6

Czy ktoś odniósł, tak jak ja, raczej negatywne wrażenie po obejrzeniu tego anime? Nie było jakieś wybitnie złe, tylko strasznie łzawe, ckliwe i mało realne. Postać głównej bohaterki, Nanami, niesamowicie mnie irytowała. Ledwo Yano spojrzał na inną dziewczynę- "O nie, nie kocha mnie, buee!" . Jej reakcje były mocne przesadzone, uczucie tych dwojga przesłodzone do bólu, a co do siostry Yuri- odnoszę wrażenie, że przez jej tragiczną śmierć twórcy chcieli osiągnąć "głębię emocjonalną", która, no cóż- nie wyszła.
Ogólnie- anime do obejrzenia, choć i kreska nie zachwyca- nosy i profile dość przerażające, choć kolory były miłe dla oka, oraz te okropne chwile, gdy postaci nie miały jednego oka.. brrr...

To oczywiście są tylko moje subiektywne odczucia, rozumiem, jeśli ktoś je lubi. Do jednych przemawia to, do innych co innego. Jednak prosiłabym o wypowiedzi :)

Pozdrawiam wszystkich fanów mangi i anime.

ocenił(a) serial na 3
Marike

Zgadzam się w stu procentach. Zachowania Nanami były momentami tak abstrakcyjne, że miałam ochotę to po prostu wyłączyć. Najbardziej pamiętam motyw, [SPOILER] kiedy bodajże matka byłej dziewczyny Yano trafiła do szpitala i dziewczyna zadzwoniła do niego, bo nie miała nikogo poza nim i matką. No i oczywiście się zaczęło, główna bohaterka wpadła w tragedię życiową pod tytułem 'zamiast iść ze mną na randkę poszedł podnieść na duchu bądź co bądź bliską mu osobę, nie kocha mnie' [/SPOILER] i rozterki egzystencjalne na dziesięć odcinków. Masakra.
Ogólnie pierwsze parę odcinków ogląda się całkiem nieźle, jeszcze nawet potworne profile i braki fragmentów twarzy nie rażą aż tak. Później niestety robi się coraz gorzej. Mimo to wiem, że wielu osobom się ta seria podoba, więc polecam ją co wytrwalszym fanom cukierkowych romansów z rozterkami pod tytułem 'spóźnił się na randkę, czy on mnie jeszcze kocha?'. Bo uprzedzam, tak wygląda całe anime.

użytkownik usunięty
lily_vampire

Nie marudźcie, jest też dużo zabawnych momentów :P A co do fabuły to cóż, samo życie ;)

ocenił(a) serial na 3

Może i są jakieś zabawne momenty, ale szczerze? Z takich pamiętam tylko dwie sceny 'łóżkowe'. I nie poleciłabym tej serii tylko dla kilku takich fragmentów, bo znam wiele lepsze, przezabawne anime z całkiem realistycznymi przedstawieniami związków.

ocenił(a) serial na 8
lily_vampire

Tak, bo 15-16-latka to już dojrzała psychicznie istota. Chyba logiczne jest to, że ludzie w tym wieku zachowują się w ten sposób, są jeszcze dziećmi. Nanami jeszcze nigdy nie miała chłopaka, była zwyczajnie niedoświadczona. Jeśli ty wymagasz od osoby w tym wieku dojrzałości, gratuluję...

ocenił(a) serial na 3
grimmjow1990

Ok, jest niedojrzała i ma prawo tak się zachowywać, ale trudno z zaciekawieniem oglądać słabe graficznie, muzycznie i ogólnie słabo wykonane anime 26-odcinkowe tylko o takich głupiutkich problemach, problemach, które tak na dobrą sprawę nie istnieją, a jednak w serii wydają się być głównym tematem. Gdyby chociaż ten wątek z przeszłości Yano został jakoś rozwinięty i ciekawo pokazany, to można by jeszcze wybaczyć pewne niedociągnięcia, ale tak...
Zresztą, jeszcze co do dojrzałości - wiesz, sama kiedyś miałam 15-16 lat, mam zresztą siostre w podobnym wieku, a jednak nie przypominam sobie, żebym ja czy ona się tak paranoidalnie zachowywała. Nie popadajmy w skrajności.

ocenił(a) serial na 6
Marike

ja się zgadzam z autorem wątku, brak oka był dla mnie koszmarnym obrazem, zaciekawiło mnie właśnie to anime przez te wydarzenia z przeszłości, myślałam że nie będzie to przesłodzony obraz a potem chciałam już tylko dobrnąć do końca, jak to mam w zwyczaju

użytkownik usunięty
Marike

To zależy czego szukamy w danym anime. W "Bokura ga ita" bardzo podobał się jego realizm i relacje między bohaterami. Zaserwowana przez twórców dawka humoru też mi odpowiadała. Nie był był taki oklepany, że mamy gag który ma śmieszyć swoją absurdalnością. Humor w tym anime nie był nachalny, raczej sprytnie wpleciony (np. scena na plaży w której wiecznie napalony Yano zauważa łódkę i robi do niej łóżkowe aluzje :) W ogóle jego zachowanie często prowokowało Nanę do facepalmów :P

ocenił(a) serial na 3

Fakt, jakby skrócić serię do 12 odcinków nie byłoby źle, ale jak na 26-odcinkowe anime było naprawdę słabo pod względem fabularnym /już pomijając tę wybrakowaną grafikę/.
Z tych zabawniejszych momentów pamiętam jedną scenę, kiedy Nanami odwiedziła Yano po raz pierwszy w jego pokoju... i to by chyba było na tyle, ale serię oglądałam jakiś czas temu, więc może coś by się jeszcze znalazło.

Marike

Ja powiem że jestem na 13 odcinku i jak do tej pory w ogóle mnie nie ujęło. Może po prostu miałam za wysokie wymagania, bo wszędzie były same dobre opinie na temat tego anime, ale oglądam raczej bez zaciekawienia, bardziej tylko po to żeby dokończyć skoro już zaczęłam. Mało zaskakujące, humor też nie w moim typie, grafika okropna, i seiyuu też nie wydają mi się zbyt dobrzy. W każdym razie zawiedziona trochę jestem, a naprawdę nie spodziewałam się niczego głębokiego ani przesadnie dojrzałego.
pozdrowienia dla wszystkich :)

ocenił(a) serial na 7
mitsuishi

Bo rzeczywiście kilkanaście 'pierwszych' odcinków to prawdziwa droga przez mękę ;) Nie dzieje się nic absolutnie, bohaterowie się kochają (no i fajnie, chwała im za to, ale ile tak można?). Z kolei później zaczynają się (w końcu!) jakieś problemy (większość z powodów zupełnie idiotycznych, no ale zawsze) i oglądanie staje się odrobinę przyjemniejsze (oczywiście twórcy anime nie mogli poprzestać na jakimś jednym, czy nawet dwóch, dobrze rozegranych 'dramatach' - nie, z upojeniem zaczęli w tej połowie anime zajmować się wyłącznie tym - może w opozycji do bezproblemowej miłości z pierwszej części? Jeśli tak, to pomysł chybiony, przeginanie w żadną stronę nie jest dobre).
Natomiast nieco rozczarowało mnie zakończenie - bo historia tak naprawdę urywa się w dosyć ciekawym miejscu, bez najmniejszej sugestii, co mogło się dziać dalej (tym bardziej irytujące jest to jeśli weźmiemy pod uwagę momenty z narracji, w których główna bohaterka ewidentnie wypowiada się już z perspektywy osoby dorosłej - no kurczę, serwują nam teksty w stylu: "ach, bo wtedy mieliśmy tylko 17 lat, a teraz jest inaczej", ale nie raczą wspomnieć, czy ostatecznie bohaterowie są razem, czy nie - moim zdaniem to po prostu cios poniżej pasa :/ ).
Ale ogólnie rzecz biorąc właśnie z powodu tej drugiej części anime podwyższyłam ocenę całości z 4 do 6 - więc, skoro dobrnęłaś już tak daleko, spróbuj obejrzeć do końca ;)

A tak poza tym, to również potwornie irytowało mnie odbieranie bohaterom oczu (po co to?) i niesamowicie blada kolorystyka.

Ponadto tę serię obejrzałam dlatego, że polecono ją na forum "Fruits basket" jako coś podobnego do tamtej pięknej opowieści, i pod tym względem akurat srodze się zawiodłam - "Bokura" nie umywa się so FB. Przy okazji - może ktoś tutaj zna opowieści w podobnym klimacie, co "Fruits basket"? ;)

ocenił(a) serial na 3
Sol89

Coś podobnego do Fruits Basket... Hmm, pod pewnymi względami podobna jest krótka seria Midori no Hibi. Tutaj też mamy absurdalny pomysł /tym razem główny bohater budzi się pewnego dnia, a zamiast prawej ręki ma... zakochaną w nim dziewczynę o imieniu Midori/, a mimo to /a może właśnie dlatego...?/ bardzo dobrze się ją ogląda.
Nie do końca wiem o co konkretnie Ci chodzi - czy o bardziej 'haremowe' rozwiązania, czy o jakieś nadnaturalne akcenty czy może o taki beztroski klimat szkolnego życia?
Jeśli mówimy o tym ostatnim, to gorąco polecam nową serię Watanabe Shinichiro - Sakamichi no Apollon. To anime o dorastaniu, przyjaźni i muzyce, stworzone z dużym wyczuciem, a jego oglądanie to czysta przyjemność.
Z jakiegoś powodu Fruits Basket przypomina mi Princess Tutu - całkowicie odjechane 'baletowe' anime, które co prawda lubi popadać w schematy tworzenia odcinków, ale coś w nim jest; przez jego bajkowość seria wydaje się być skierowana dla dzieci, ale myślę, że starszy i wnikliwy widz /zwłaszcza zainteresowany tematyką baletu/ również odnajdzie w nim coś dla siebie:)

Sol89

Dobrnęłam do końca tego anime, ale zdecydowanie jestem na nie. Absolutnie nic mnie nie ujęło i podtrzymuję moją opinię. Jeśli chodzi o porównanie z Fruits Basket, to szczerze mówiąc nawet nie ma do czego porównywać. Każdy odcinek Fruits Basket wnosił coś nowego, i chociaż tempo akcji nie było zawrotne, wręcz powolne można rzec, jednak oglądało się to anime z przyjemnością i nie można było przewidzieć co się stanie później. Poza tym miało niepowtarzalny klimat, którego tutaj nie wyczułam. Jeśli chodzi o anime podobne do Fruits Basket, to nie widziałam nic równie urzekającego, ale jako dobrą rozrywkę (chociaż miejscami irytującą) można polecić Kaichou wa Maid- sama. Takie lekkie shoujo do pooglądania na jesień ;)

ocenił(a) serial na 3
Sol89

Jeśli chodzi o anime podobne do Fruits Basket, to polecam Kami-sama hajimemashita, bardzo podobne i motywem; dziewczyna, wyrzucona z domu przez długi, przypadkiem trafia do świątyni, gdzie zostaje bóstwem i mieszka razem ze swoim sługą - youkai. W trakcie serii poznajemy inne bóstwa czy duchy, pojawia się oczywiście wątek romantyczny:) Bardzo sympatyczne, wciągające, lekkie i przyjemne.

ocenił(a) serial na 8
Marike

Ja oglądałam z zaciekawieniem do 15 odcinka, ale potem aż mnie korciło, żeby przewinąć.

użytkownik usunięty
Marike

A ja w sumie podobnie jak autorka myślę, brak oka psuje mi cały nastrój, ale obejrzałam już 13 odcinków i teraz sobie mówię "już masz z górki"

ocenił(a) serial na 10
Marike

masz rację te momenty bez oka rzeczywiście bywały przerażające... szczególnie dość często to się przejawiało w postaci Yano. Ale myślę, że taką techniką autorka chciała "podkreślić" nieco dramatyczność sceny, skupienia, nie wiem coś w tym stylu.... A co do twojej opinii o głównej bohaterce, to może w pewnych momentach była irytująca, jednak nie zapominajmy, że to było jeszcze dziecko nie do końca pojmujące słowo "miłość" i o tym, że w tamtych rejonach, gdzie mieszka autorka serialu stosowane są nieco inne 'zasady moralne' niż u nas - w europie... W każdym razie chciałam się odnieść do twojej opinii o Nanie (żyjącej) rzeczywiście jej dramatyzmy były może nieco wyidealizowane, aczkolwiek sądzę, że gorzej zachowywał się jej Yano... matko, zabije każdego kto ją tkniee, z nikim nie można rozmawiać , na nikogo patrzeć , a sam dupczył się z jej koleżanką z klasy LOL u niego te zachowanie tak mnie irytowało, jeszcze narzekał na poprzedniego chłopaka swojej zmarłej Nany, że ją tak leje ,a sam nieraz podnosił rękę na obecną dziewczynę. Rozumiem, że tak go wycićkała eks i matka, ale bez przesady.. Tragedia. TO dopiero była TRAGEDIA.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones