Nazwę cię debilem a w razie czego odwołam.
Póki co jesteś debilem bo dubbing jest tylko do reklamy a nie serialu.

Ale zaraz... Po tym zdaniu:
"Jak można tak perfidnie i bezwstydnie wydać wcześniej zaplanowaną komerchę nawet tego nie ukrywając?"
zastanawiam się czy jest co odwoływać.

Z tym dubbingiem to się wygłupiłem.
A co do tego zdania zacytowanego przez ciebie. Chodzi o to, że moim zdaniem, dobre seriale zazwyczaj zaczynają skromnie od dobrego pilota, a potem, z czasem wychodzenia nowych odcinków i sezonów są coraz bardziej doceniane. Pojawią się przedmioty kolekcjonerskie w sprzedaży, jakieś prezenty dla fanów. A oni zaplanowali serial, który sprzeda się masom za nim, zapewne, był jeszcze w produkcji. Chodzi o to, że np. książka Harry Potter na początku nie była w ogóle sławna, dopiero z czasem stawała się coraz bardziej sławna - została tak popularna i sprzedawała się w takim nakładzie ze względu na swoją jakość, a nie z powodu miliona sposobów, żeby ją wypromować. Robienie tych wszystkich "Sketch booków", blogów Emmy itd. po 2-3 odcinku, to tak jakby zrobili ekranizację Harrego Pottera miesiąc po wydaniu książki. Serial ten nie powstał z czystej inwencji twórczej, ale z czystej chęci zarobienia pieniędzy. Inwencja twórcza jest na drugim planie. Ponieważ gdyby tak nie było, to serial robiłby skromniejsze kroki, jako z początku niedoceniony, a potem stałby się sławny i wtedy mógłby zacząć robić te wszystkie rzeczy typu to co widzimy na reklamie po odcinku. To tak jak nagranie albumu piosenek i od razu wyprodukowanie miliona płyt jakby się miało 100% pewność, że się wszystkim spodoba ta muzyka. Albo jak nazwać jeszcze nie narodzone dziecko mistrzem lekkoatletyki i je wypromować w gazetach jako najlepszy biegacz na świecie, za nim jeszcze się nauczy chodzić. Nie lubię konsumować sztuki (książek, filmów, seriali, muzyki) od razu zaplanowanej jako hit. Sztuka powinna być zawsze oryginalna, a nie produkowania pod kątem jak lepszej sprzedaży.

Dobrze, że się nie burzysz. Wielu tu takich, co się burzy od razu.

Po wyjaśnieniu - rozumiem o co Ci chodzi ale wciąż nie rozumiem czemu to ma być zarzut. To po prostu inna zagrywka marketingowa. Poszli drogą, że "serial się spodoba" niewiele ryzykując. Jak możesz nazywać sztuką seryjne produkcje? Do tego telewizyjne. Robią je po to, żeby sprzedać i cała filozofia.

Jedni zaczynają z dystansem a inni, od razu, z wiarą w wielki sukces albo z wiarą w swoich marketigowców.

Właściwie serial wyszedł ciekawy, ale jak zobaczyłem te reklamy po 2 i 3 odcinku, to mnie to trochę zgorszyło. Teraz trochę inaczej na to spojrzałem. Ale jak widzę coś komercyjnego, nieoryginalnego to od razu wydaje mi się to żałosne. To skłoniło mnie do napisania tego komentarza.

Ja będę oglądał to od jutra. Zobaczymy. Na razie opinie całkiem pozytywne.

Zresztą jesliby uznać nawet oryginał za "niekomercyjny" to jak traktować kolejne części? Większość masówke jest komercyjnych a już napewno kontynuacje.

czyli ten dubbing jest tylko w reklamie, nie muszę się martwić ze 13th Street zamęczy nim ludzi na przestrzeni całego odcinka?

Na 99% tak.