Ten serial powinien być wyświetlany dla ludzi z depresją jako terapia. Na mnie działa. Niby idylliczne miasteczko gdzie zawsze świeci słońce a poruszane są takie ciężkie tematy jak rak, śmierć, samobójstwo, samotność, rozpad rodziny. Przeplatane z mega fajnym rodzajem humoru, który zabiera łzy z Twojej twarzy. Serial udowadnia, że w życiu zawsze można i trzeba mieć cel. Po to żeby żyć.
serial świetny i co ciekawe każdy kolejny sezon lepszy. W sumie najsłabszy wg mnie był początek pierwszego sezonu.
natomiast jedyna osoba któa mnie wkurza i to do tego stopnia, ze zaczęłam przewijac sceny z jej udziałem jest właśnie zmarła zona -Lisa. Rozumiem, ze on ogląda tylko wybrane sceny ale to niedorzeczne, ze ona jest ciągle uchachana po pachy i to często bez powodu. Wygląda to sztucznie i jest męczące. W sumie najbardziej naturalne są te nagrania, gdzie udziala mu przedśmiercią rad jak ma dalej żyć.