Minęły 4 lata odkąd zakończył się sezon ósmy. Może mnie trochę myli zgubne poczucie spłaszczenia faktów z racji upływu lat. Zapamiętałem ten serial głównie z Jackiem położonym w sytuacji bez wyjścia. Takie spiętrzenie losów i wyborów które doprowadzało do tego, że aż trzeba było zmienić pozycje na fotelu/kanapie/krześle bo przestawało być wygodnie wraz z upływającymi sekundami na ekranie. Nie mieliście tak? Teraz nie czułem tego napięcia. Dlatego tak jak powiedziałem na wstępie może za dużo wymagam na początku. :)
coś w tym jest co mówisz, mnie np. znudziły pierwsze dwa odcinki 9 serii, jakoś do mnie nie przemówiły ;) liczyłem na jakieś lepsze zawiązanie akcji, a miejscami co tu dużo mówić, było po prostu nawinie, jak np. ucieczka jacka z ctu w przeciągu 5 minut i to po raz kolejny chyba w historii tego serialu
zobaczymy co się będzie działo dalej