Serial dobry, jednak fani "The Office" będą trochę zawiedzeni kopiowaniem nie tylko koncepcji i humoru, ale całych postaci. Jan Paweł to wypisz wymaluj Michael Scott - jego "złote myśli", braki wiedzy, seksizm oraz próba bycia najlepszym i przypodobania się każdemu. Nawet sabotowanie działania firmy (folwarku) wygląda podobnie. Jego syn karierowicz to z kolei nikt inny jak Dwight Schrute. Upodobanie hierarchii, brak empatii, chęć kontroli otoczenia. Matka dewotka, to z kolei odpowiednik Angeli (patrzenie na innych z góry, sztywne zasady, rozwój charakteru i ukazanie jej mniej poukładanej strony w dalszej części serialu). Mógłbym tak wymieniać, gdybym nie oglądał wcześniej "The Office" dałbym 9, a tak - świetny serial, tyle że nie do końca oryginalny.