Wszyscy krzyczą,że główny bohater to drewno.I tak i nie.TAK bo w zamyśle konwencji miał być avatarem, zimnym, pozbawionym uczuć pionkiem w grze,w którą dobrze gra.NIE bo w chwilach gdy traci panowanie nad przebiegiem gry staje się żałosnym robotem, któremu wyłączono jakiś kabelek a właśnie wtedy powinien pokazać ludzką twarz i grać po ludzku.Ps.Strasznie śmieszne było to,że rasowi aktorzy gubili się w dialogach z Nożyńskim.Trochę tak jak by im grał na cymbałach po wyuczonych głowach.