To jest wspaniała rada! Pycha! Wyobrażam sobie jego minę! xD

Jeśli ktoś nie czytał,to warto:
http://wyborcza.pl/1,75480,5585936,Mikulski___ofiara_kapitana_Klossa.html
Ciekawy wywiad.

świetny wywiad. jak się go czyta to człowiek myśli że zmarnowali mu talent.

wywiad świetny, może i talent przyhamowano (a raczej nie chciano wypuścić takiego kąska z ręki), by nie psuć wizerunku dzielnego bohatera, ale może i St. Mikulski jakoś tak spoczął na laurach (subiektywnie szkoda mi go!), stawka w wersji teatru tv - super sprawa! Zastanawiające jest to, że nie kontynuowano już stawki?! Odcinków mogłoby być nakręconych dużo więcej, teraz na pewno by tak było, zawsze dla mnie pozostanie zagadką dlaczego nie ogrywano więcej tego aktora (nawet w cyklu pan samochodzik, a wiemy jaka była troska by w duchu socjalistycznym wychowywać młodzież, a środki na film by się na pewno znalazły tj. zostały przydzielone ;), aktor o nienagannej aparycji amanta, kawał przystojniaka, a jakoś tak wsiąkł bez echa!!). Dziś to prawie nie do pomyślenia, że swój potencjał aktorski nie wykorzystał, mimo pozycji. Co do życia, tak czasami bywa, że stając się niejako symbolem PRLu stał się obiektem zazdrości kolegów i ewentualnym celem "spisku".
ps. "wyjek dobra rada" i krótki epizod świadczy tylko o dystansie i znakomitym wyczuciu niuansów autoironii, u Bareji i Mikulskiego, zabieg iście mistrzowski :D

Stanisław Mikulski to genialny aktor.
Moim zdaniem porażką naszego kina jest to, że nie wykorzystano jego talentu w należyty sposób. Pomijam już fakt, że w naszym kinie jakoś trudno jest stworzyć odpowiednią kreację dla takiego aktora (vide przykład Jana Machulskiego, który najsłynniejszą kreację stworzył dopiero w 1980 roku w filmie swojego syna, a wcześniej nie miał okazji stworzyć w kinie roli AŻ TAK wyrazistej).
Uważam, że możliwości aktorskie Pana Mikulskiego przewyższały znacznie umiejętności chociażby tak u nas eksploatowanego Daniela Olbrychskiego (ulubionego aktora Andrzeja Wajdy).
Dla mnie to są jakieś kurioza, których chyba nigdy nie zrozumiem. Czytałem natomiast, że Mikulski miał pierwotnie grać rolę Maćka Chełmickiego w 'Popiele i Diamencie'. Ciekawe...

Szkoda, że dla większości widzów Stanisław Mikulski zostanie już na zawsze Hansem Klossem. Oczywiście to też jest osiągnięcie, bardzo duże osiągniecie artystyczne. Ale jednak pozostaje uczucie, że trochę pominięto tego aktora w naszym kinie, że reżyserzy odpuścili sobie ryzyko obsadzania go w repertuarze ambitniejszym.
Z drugiej strony - co znaczy 'ambitny repertuar'? Ja jestem zdania, że 'Stawka większa niż życie' to zbiór fenomenalnych ról aktorskich. Właśnie tak powinno wyglądać prawdziwe kino. Ciekawe czy inny jakiś inny aktor zagrałby równie dobrze (lub lepiej, jeśli to możliwe) rolę Klossa i czy wówczas ten serial istniałby w świadomości widzów tyle lat?