Masowa to jest Twoja niewiedza na temat TEGO aktora...

I bardzo dobrze, że dzięki "Terminatorowi" świat o nim się dowiedział, bo może dzięki temu ludzie zechcą poznać jego całą filmografię, która jest naprawdę warta obejrzenia. Worthington w każdym filmie gra zupełnie inaczej, tak jak gdyby nie ta sama osoba tworzyła poszczególne postacie. Jest jak kameleon i to właśnie świadczy o jego wielkich umiejętnościach aktorskich. Widziałam większość jego filmów, więc mam na czym oprzeć swoją opinię. A ludzie, którzy krytykują go, bo widzieli tylko "TS" nie powinni w ogóle wypowiadać się w kwestii jego talentu.

Haurka całkowicie się z Tobą zgadzam. Założyciel tematu oparł swoja opinie na jednej roli Sama w dodatku niezbyt wymagającej umiejętności aktorskich. To po prostu śmieszne. Jak dla mnie to zwykły troll starający się na silę błysnąć odmiennością zdania i tyle.

Widziałam wszystkie filmy Worthingtona (poza IV kompanią) i w każdym, nawet krótkim epizodzie jest prawdziwy i przekonujący.
Chcesz go oceniać? Obejrzyj np. Salto... dopiero w momencie w którym pojawia się Sam film zaczyna nabierać wyrazu.

To przykre, że ludzie wyrabiają sobie negatywne opinie o aktorach bez wcześniejszego zapoznania się z ich twórczością i w dodatku rozgłaszają to na forach.

Jaką filmografię?! 10 czy 11 filmów nazywasz filmografią. Oglądałem z nim "the great raid" i "wojnę harta" i jakoś specjalnego wrażenia na mnie nie zrobił..."Worthington w każdym filmie gra zupełnie inaczej"- każdy aktor ze światowej czołówki w każdym filmie gra zupełnie inaczej. Czy na przykład J. Depp w "marzycielu", "hotelu w kurorcie" czy "piratach z Karaibów" zagrał tak samo? Albo czy B. Pitt w "przekręcie" (nawiasem mówiąc świetna rola Pitta), "12 małp" czy też w "podziemnym kręgu" również zgarał tak samo, raczej nie, więc argument tego typu że jest jak kameleon uważam za bezsensowny. W T4 wg mnie zbytnio się nie popisał choć cały film był dla mnie gniotem w porównaniu do pierwszych dwóch części. Ciekawe jak sobie poradzi w bardziej ambitnym filmie nie opierającym się tylko na samych efektach specjalnych. I prawda jest taka że gdyby nie T4 a potem Avatar to nikt nie słyszał by o takim kimś jak Sam Worthington

dokładnie tak - nikt by o nim nie słyszał gdyby nie te dwa filmy. a to
wielki błąd bo pomijając nawet te dwa, w których świetnie sobie poradził ma
na koncie jeszcze rewelacyjną kreację w 'salcie'. jeśli jesteś ciekawy jak
sobie poradził w ambitniejszym filmie to proponuje ci go zobaczyc.
oczywiście nie ma sensu mówic o tym że jest jak kameleon bo worthington
rzeczywiście nie ma jeszcze tylu filmów w swojej filmografii. ale za to w
tych w których się pojawił, pokazał się z najlepszej strony.
ma wygląd, ma talent, ma przyszłość - oby również w ambitniejszym
repertuarze (w takim w jakim zaczynał).

Tak samo gdyby nie Gladiator to nikt by nie znał Russell Crowe ..... aktor jest dobry, więc nie bez przyczyny dostał rolę w T4 i Avatar a nie jakiś typowy wystylizowany pustak z Hollywood

Sugerujesz że Crowe stał się sławny PO Gladiatorze? xD

Może nie sławny bo już był, ale napewno bardziej rozchwytywanym aktorem.

Crow zaistniał dopiero po Informatorze, za ktorego dostal nominacje do Oscara. Szczerze, to i tak wiekszosc ludzi nie zna tego filmu. Mial tez swietna role w Tajemnicach LA ale to bylo pare lat wczesniej. Nikt mi nie powie, ze byl megagwiazda przed Gladiatorem. Dopiero wspólpraca ze Scottem i Howardem przyniosła mu slawe!

Każdy musi się jakoś "wylansować", inaczej ciągle grali by w filmach klasy B :P

Przecie w Terminatorze zagrał świetnie,co wy pleciecie to była doskonała rola.Jego mimika twarzy,i kwestie wypowiadane to mistrzostwo świata....

polecam 'salto'. b. dobry film. worthington stanowczo w nim najciekawszy.